Petr Schwarz – czeski motor napędowy Rakowa Częstochowa


Pomocnik to ważne ogniwo w zespole trenera Papszuna. W Częstochowie osiągnął jeszcze lepszy poziom, a na pewno stać go na więcej

20 czerwca 2020 Petr Schwarz – czeski motor napędowy Rakowa Częstochowa
Rafal Rusek / PressFocus

Kto przed sezonem typował Schwarza na króla asyst? Co prawda dopiero rundy zasadniczej, ale może i całego sezonu? Kto przewidział, że będzie on miał udział aż przy czternastu bramkach dla Rakowa? Przecież oprócz asyst, ma jeszcze sześć goli. Czeski zawodnik wyróżnia się nie tylko w drużynie beniaminka, ale też, jak widać, na tle całej ligi. A rozgrywki jeszcze się nie skończyły.


Udostępnij na Udostępnij na

Czech to etatowy wykonawca wszystkich stałych fragmentów gry w Rakowie. I to dosłownie wszystkich! Rzuty karne, wolne, rożne – nawet rzuty z autu należą do Schwarza. Każdy z tych elementów wykonuje najlepiej w zespole. Dodatkowo idą za tym liczby. Rzuty karne zamienia na bramki, a pozostałe przynoszą asysty. A te są składnikami punktów zdobywanych przez Raków i pozwalają zajmować coraz to wyższe lokaty i walczyć o wznioślejsze cele.

Z ziemi czeskiej do Polski

Hradec Kralove. 95-tysięczne miasto położone na północy Czech. W tutejszym klubie swoją seniorską karierę zaczynał Petr Schwarz. Początkowo radził sobie całkiem nieźle jak na młodego zawodnika. Pewien poziom musiał prezentować, gdyż na przestrzeni obecności w tym klubie było dla niego miejsce. Grał tam przez kilka lat. Czas jego pobytu w FC Hradec Kralove przypomina sinusoidę, jeśli chodzi o wyniki klubu. Spadek, awans, spadek, awans, spadek. Po kolejnej degradacji wpłynęła oferta z Częstochowy. Została ona zaakceptowana po tym, jak obie strony doszły do porozumienia. Finalnie zawodnik zawitał pod Jasną Górę. Co by nie mówić – skauci Rakowa mieli dobre oko. Nawet bardzo.

Podczas gry z Rakowem w 1. lidze liczby nie przemawiały za Czechem. Miał co prawda na liczniku sporą liczbę minut, ale zaledwie jednego gola. Już w tym sezonie nie można tego o nim powiedzieć! Nie dość, że gra praktycznie od deski do deski, to jego statystyki wypadają zdecydowanie bardziej przekonująco. Sześć bramek i osiem asyst. Jak na razie przewodzi w klasyfikacji asystujących. Widać różnicę. I kolejnym dobrym posunięciem było przedłużenie kontraktu z Czechem. Teraz obowiązuje on do połowy 2021 roku. Niewykluczone, że zostanie ponownie prolongowany. Może także zdarzyć się, że Schwarz zmieni klubowe barwy. Jeśli ciągle będzie się tak prezentował, to szansa jest duża.

Tendencja wzrostowa

Za swoją grę Schwarz zbiera praktycznie same pochwały. Jest jedną z najjaśniejszych postaci w drużynie Rakowa. Sam trener, Marek Papszun, ocenia wykonany postęp oraz chwali grę czeskiego pomocnika.

Wiedzieliśmy, jakie cechy Petr posiada i teraz je jeszcze bardziej uzewnętrznił. Te asysty to pochodna dobrej gry całej drużyny. Mieli na to wpływ wszyscy zawodnicy. Myślę, że szczyt dyspozycji jest przed całym zespołem – przyznał szkoleniowiec Rakowa.

Pozytywną opinię na temat Schwarza wyraża także Piotr Tomalski – dziennikarz „Sportu” i Radia Gol. Snuje również wizję jego dalszych losów.

Petr Schwarz jest bardzo ważnym ogniwem Rakowa. Nie tylko zdobywa bramki czy asystuje, w czym jest zresztą najlepszy w lidze. On scala cały środek pola i nim dyryguje. Ma te same cechy, jakie wspólnie mają Igor Sapała i Marko Poletanović. Jeden jest bardzo dobry w odbiorze, drugi lepiej rozgrywa. On ma te dwie cechy równocześnie. Nieźle bije także stałe fragmenty gry, choć musi popracować nad większą regularnością – stwierdza.

Raków zarobi na nim dobre pieniądze, bo – bądźmy szczerzy – przy takich umiejętnościach będą go chciały najlepsze zespoły w lidze, choć liczę, że zostanie przy Limanowskiego – kończy redaktor Tomalski.

Niewątpliwie trzeba się zgodzić z jednym i drugim Panem. Prawdą jest, że Petr skupia w sobie cechy wręcz idealnego pomocnika. I odbierze piłkę, i strzeli z dystansu. Jest lekarstwem na wiele boiskowych problemów. Nie ma co ukrywać, że musi dobrze się czuć w taktyce preferowanej przez trenera Papszuna oraz odpowiada mu jego rola na boisku. Mógł rozwinąć skrzydła i pokazać próbkę swoich umiejętności.

W tym roku Schwarz kończy 29 lat, a Raków to jego drugi klub w seniorskiej karierze. Na pewno lepszy niż ten z rodzimego kraju. Kto wie, czy zdecyduje się opuścić Częstochowę. Jeśli tak, to pewnie tylko na rzecz jakiejś lepszej drużyny. Po to, aby utrzymać tendencję wzrostową. Zarówno jeśli chodzi o poziom klubu oraz ligi, jak i własnej gry. Jeśli będzie grał dalej tak jak teraz, to chętni na pewno się znajdą.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze