Nie tak dawno temu mówili o nim wszyscy. Cała Hiszpania zastanawiała się, jak długo uda się Sevilli utrzymać swojego utalentowanego gracza. Diego Perotti ma jednak za sobą nie najlepszy okres, co komplikuje tak sprawy piłkarza, jak również klubu.
Od dwóch sezonów Diego Perotti nie błyszczy formą. Głównie ze względu na kontuzję. Nie tak dawno temu piłkarz postanowił, że na leczenie uda się do Argentyny. Potrzebował po prostu odpoczynku od Sewilli. Gdy wydaje się, że gracz pomału wraca do formy, wszyscy bardzo uważnie obserwują jego wydolność i zdrowie i będą chcieli przyjrzeć się, jak Diego przepracuje czas do końca sezonu.
Perotti zmienił się nie do poznania. Brak ciągłości i ciągłe nawroty kontuzji miały na niego zły wpływ. Nie mógł liczyć na rodzinę, lekarzy i agentów. Wojnę przeciwko światu prowadził sam. W pewnym momencie już w Argentynie działacze polecili piłkarzowi, by ten wycofał się z futbolu. Znał konsekwencje swojej decyzji – nie zamierzał przestać uprawiać tej dyscypliny.
To, co stało się w kraju zawodnika, bardzo go zmieniło. Teraz nie pali się do gry, bo wie, że pośpiech jest złym doradcą. Wreszcie zaczął stosować zalecenia lekarzy, a do Sewilli przybył z dziewczyną i matką. Nie był zły. Przyjął to, co się dzieje, i chciał rozwiązać problemy. Jego przedstawiciel Alvaro Torres przyznał w rozmowie z Eldesmarque.com: – Od powrotu z Argentyny jest dużo szczęśliwszy, a jego humor się poprawia.
Na razie wrócił do treningów. Zagrał już w czterech kolejnych meczach po kontuzji, którą odniósł w grudniu. Zdaje się, że teraz odnajduje szybkość i pewność siebie. Jeśli wszystko pójdzie po myśli i treningi nie zostaną zakłócone, będzie można mówić, że Perotti powrócił. Warunek jest jednak jasny: musi przepracować okres przygotowawczy, ale nie samotnie.