Obrońca Realu Madryt uciął spekulacje, wedle których miał rzekomo zastanawiać się nad opuszczeniem klubu po zakończeniu obecnego sezonu.
Portugalczyk znalazł się w tym sezonie w ogniu krytyki, kiedy podczas meczu z Barceloną nastąpił na rękę Leo Messiego. Hiszpańskie media nie zostawiły na nim suchej nitki, twierdząc, że powinien odejść z Madrytu, bo nie jest godzien przywdziewania koszulki takiego klubu.

– Wszyscy mamy wady, ale nie uważam, żebym ja posiadał takie, które nie pozwalają mi grać dla tego klubu – powiedział Pepe na konferencji prasowej przed rewanżowym meczem ćwierćfinałowym z APOEL-em Nikozja.
– Oddaję moje ciało i duszę, aby bronić interesów tego klubu. Nigdy nie myślałem o odejściu. Naprawdę podoba mi się w Madrycie, fani lubią mnie, a ja lubię ich. Dopiero co podpisałem nowy kontrakt w zeszłym roku. Mam nadzieję, że uda mi się go wypełnić do końca – wyznał.
Następnie Pepe został spytany przez dziennikarzy o jego przemyślenia na temat kary dwóch meczów zawieszenia za jego słowa skierowane do arbitra po meczu z Villarrealem. – To jest decyzja sędziowska. Arbitrzy są po to, żeby wykonywać swoją pracę, a ja po to, by grać. Nie mam zamiaru wygłaszać swoich opinii na ten temat – odpowiedział.