Real, po niesamowicie emocjonującym meczu, zdołał pokonać Getafe, strzelając zwycięską bramkę na kilka sekund przed końcem rozgrywki!
Rewelacyjne spotkanie obejrzeli kibice w Madrycie. Nie mniej ciekawie było w Numancii, gdzie obie drużyny kończyły mecz w „10”.
Real Madryt 3:2 Getafe
Gospodarze byli niekwestionowanym faworytem tego meczu, ale po 10 minutach gry nic na to nie wskazywało, bowiem to goście wyszli na prowadzenie. „Królewskim” gola strzelił ich były graczy – Roberto Saldado, który przeszedł do Getafe przed obecnym sezonem. Prawie całą pierwszą połowę kibice zgromadzeni na Santiago Bernabeu spędzili w smutnych nastrojach. Czterdziesta piąta minuta przyniosła jednak zmianę wyniku! Bramkę „do szatni” zdobył Higuain i wydawało się, że wszystko wraca do normy.
Druga odsłona nie przyniosła zmiany obrazu gry i choć Real miał przewagę, to Getafe miało lepsze możliwości strzelenia bramki. „Królewscy” z każdą minutą tracili na sile i do głosu dochodzili goście. Piłkarze długo nie mogli znaleźć drogi do bramki, ale sztuka ta się udała w 81. minucie. Świetnym strzałem popisał się Albin i, ku rozpaczy kibiców, wyprowadził Getafe na prowadzenie. Ten gol był jednak dopiero początkiem emocji w Madrycie! W 86. minucie świetnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Guti i Real od tego momentu rzucił się do ataku, by zdobyć zwycięską bramkę.
W 89. minucie niewytłumaczalną rzecz zrobił Pepe. Napastnik Getafe wbiegł w pole karne, po czym upadł, a obrońca Realu, zamiast wybić piłkę, zaczął kopać leżącego zawodnika gości, za co otrzymał czerwoną kartkę, a sędzia podyktował „jedenastkę”, której jednak nie wykorzystał Casquero. Casillas szybko wprowadził piłkę do gry, ta natychmiast trafiła do Higuaina, który nie mógł zrobić nic innego, jak tylko strzelić zwycięską bramkę, bowiem przed nim obrona Getafe się rozeszła!
Numancia 1:2 Athletic Bilbao
Podobnie jak w Madrycie, także w Numancii, pierwszą bramkę kibice zobaczyli już w 10. minucie gry. Wynik otworzył Domingo. Dziewięć minut później sytuacja gości wydawała się beznadziejna, bo czerwoną kartkę ujrzał Ocio. Nic bardziej mylnego! W 30. minucie Toquero doprowadził do wyrównania i wszystko zaczynało się od nowa.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia gości. Trzy minuty od pierwszego gwizdka sędziego gola strzelił Llorente! Ku rozpaczy miejscowych kibiców w 68. minucie czerwoną kartkę otrzymał Boris i liczba graczy na boisku została wyrównana. Do końca meczu spotkanie toczyło się na remis i przewaga wypracowana w pierwszych 50. minutach wystarczyła Athletic do odniesienia zwycięstwa.
Jeden z bardziej emocjonujacych meczow Realu jakie
widzialem