PD: Mallorca rozgromiła Real


Ostatnie spotkanie 37. kolejki, w którym Real Madryt podejmował Mallorcę, nie zapowiadało się mianem thrillera, ponieważ wynik nie mógł zmienić niczego w sytuacji ligowej obu drużyn. Jako że był to ostatni mecz tego sezonu rozegrany na Santiago Bernabeu, stwarzał okazję dla zawodników gospodarzy na widowiskowe pożegnanie się z kibicami w tych rozgrywkach. Szczególną okazję do tego miał Fabio Cannavaro, który opuszcza Madryt i przenosi się do Turynu, aby zasilić tamtejszy Juventus. Dla piłkarzy drużyny przyjezdnej była to walka o satysfakcję, jaką niewątpliwie daje pokonanie „Królewskich” na ich terenie.


Udostępnij na Udostępnij na

Od początku spotkania, obie drużyny starały się grać ofensywnie, lecz brakowało koncepcji w grze oraz dokładności w konstruowaniu akcji. Efektowne zagrania i finezja nie przekładały się na sytuacje podbramkowe oraz skuteczność, a żadnej z drużyn nie udało się uzyskać wymiernej przewagi w pierwszych minutach spotkania.

Taki stan rzeczy utrzymywał się do 20. minuty meczu, kiedy sędzia odgwizdał faul na Robbenie. Wykonawcą rzutu wolnego był Rafael Van der Vaart, który posłał piłkę w pole karne, a tam strzałem głową Gonzalo Higuain umieścił ją tuż pod poprzeczką bramki gości. Było to 21. ligowe trafienie Argentyńczyka w tym sezonie.

Chwilę później Real mógł zadać kolejny cios swoim rywalom. W roli głównej znów Higuain, który uderzał po podaniu Raula, ale po tym strzale piłka o kilka centymetrów minęła bramkę. Dwa gole przewagi mogły dać piłkarzom gospodarzy komfort psychiczny, lecz to się nie udało, a jak głosi powiedzenie, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić.

Na potwierdzenie piłkarskiego prawidła nie trzeba było długo czekać. W 26. minucie spotkania ładną akcję z własnej połowy wyprowadził Aduriz, który najpierw minął Torresa, następnie poradził sobie z Casillasem, po czym już tylko formalnością było uwieńczenie dzieła przez Arango. Remis na Santiago Bernabeu.

Piłkarze Realu próbowali jeszcze przed przerwą objąć prowadzenie, ale pomimo dobrych okazji, jakie mieli Raul i Higuain, piłka nie wpadła do bramki strzeżonej przez Miguela Moy’a. Tak więc piłkarze schodzili na przerwę przy wyniku 1:1.

Po zmianie stron na boisku znów zapanował chaos, szybciej otrząsnęli się z niego zawodnicy Realu, czym zmusili przeciwników do gry w defensywie. Poskutkowało to kilkoma nieskładnymi akcjami gospodarzy, po czym gracze z Majorki przejęli kontrolę na boisku.

Zaowocowało to w 59. minucie spotkania piękną, indywidualną akcją pomocnika gości – Clebera Santany. Brazylijczyk ruszył z piłką ze środka boiska, bez problemu przedarł się przez szyki obronne Realu, po czym pewnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce.

Ta bramka całkowicie wybiła gospodarzy z rytmu, Mallorca bezsprzecznie panowała na placu gry, co udowodniła zdobyciem gola w 71. minucie spotkania. Autorem bramki był rezerwowy, Keita Otchico, który pojawił się na placu gry trzy minuty wcześniej.

Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie, pomimo licznych ataków gości i kilku dogodnych sytuacji. Druga połowa była w pełni zdominowana przez Mallorcę, która bez kompleksów rozprawiła się z przechodzącym ostatnio ciężkie chwile wiceliderem tabeli. Goście udowodnili tym samym, że dobre wyniki w rundzie wiosennej nie były dziełem przypadku, a raczej dobrego przygotowania i dużej mobilizacji.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze