Termalica pokonała w zaległym spotkaniu pierwszej ligi Polonię Bytom 3:0. Jedną z jaśniejszych postaci tego meczu był Dariusz Pawlusiński, który zdobył drugą bramkę w tej rywalizacji. Po meczu piłkarz był pod wrażeniem postawy młodych zawodników dowodzonych przez Piotra Pierścionka.
Czy macie patent na śląskie drużyny? 3:0 z GKS-em Tychy i 3:0 z Polonią Bytom, to musi budzić uznanie.
Czy ja wiem, czy patent? My wychodzimy tylko na boisko po to, aby zdobywać punkty. W trzech meczach zdobyliśmy ich sześć, ale na pewno gra w naszym wykonaniu jeszcze troszeczkę szwankuje i potrzeba jeszcze czasu, żeby to wszystko zaczęło działać. Wiadomo, że doszło bardzo dużo nowych chłopaków i ci chłopacy wchodzą do tej drużyny. My, czyli zawodnicy, którzy są już troszkę dłużej w tym klubie, nadal musimy im pomagać, żeby to na boisku jakoś wyglądało, aby zdobywać punkty zarówno u siebie, jak i na wyjeździe.
Możemy spodziewać się tej Termaliki, która znowu będzie rywalizować o awans?
Nie skupiamy się na tym. Jak już w poprzednim sezonie wielokrotnie powtarzałem, tak w tym również – my walczymy o utrzymanie. Głośno o tym nie mówimy, żeby nam potem wszyscy nie zarzucali, że zawodnicy, którzy byli w tamtym sezonie w Termalice, dzisiaj nie chcieli awansować. Dla nas takie opinie były naprawdę poniżej pasa, ale my tę krytykę przyjęliśmy i myślę, że jeżeli zaczniemy grać na miarę swoich możliwości i na miarę możliwości naszego sponsora, którego mamy w klubie, to ekstraklasa byłaby spełnieniem marzeń.
Pierwsza połowa wyglądała tak, jakbyście dopiero w trzecim kwadransie gry włączyli bieg i chcieli zdobyć gola.
Nie ma drużyny, która nam łatwo odda punkty. Przyjeżdżając na Polonię, spodziewaliśmy się bardzo trudnego spotkania, ponieważ są to młodzi chłopcy, którzy chcą zaistnieć w piłce, i chwała im za to. Ja daję im wielkie ukłony. To, co dzisiaj grali, naprawdę budzi szacunek. Może wynik tego nie odzwierciedla, ale myślę, że spotkanie zarówno w naszym wykonaniu, jak i wykonaniu Polonii mogło się podobać.
Długo przerzucaliście sobie piłkę z Jakubem Biskupem zanim zdobyliście gola. Zmienialiście się często pozycjami.
Mieliśmy takie założenia taktyczne i po paru akcjach zrobiliśmy sytuację. Wynik mógł być jeszcze trochę inny, ale cieszymy się z tego, co mamy, bo 3:0 to dla nas naprawdę bardzo dobry rezultat.
Po przegranym meczu z Sandecją chyba doszliście już do siebie.
Nie wracamy już do tego spotkania, gdyż to było jedno z gorszych meczów, które rozegraliśmy i oby się już więcej drużynie Termaliki Bruk-Bet Nieciecza nie powtórzyło.
Najbliższym Waszym rywalem będzie Miedź Legnica. Zespół, który także lubi grę ofensywną. Jaki przebieg meczu Pan przewiduje?
Wiadomo, że będzie to bardzo trudne spotkanie, bo drużyny, które do nas przyjeżdżają, zazwyczaj się cofają. U nas nie jest też boisko za duże, ale znajdzie się także sposób na Miedź.
Z Bytomia – Łukasz Pawlik/iGol.pl
pasy pasy to kut*asy