Piłkarz Tottenhamu Hotspur, Roman Pawliuczenko, po raz kolejny apeluje, aby w trakcie najbliższego okienka transferowego klub pozwolił mu na odejście. Rosjanin jest zdania, że Harry Redknapp stracił do niego zaufanie.
Napastnik potrzebuje regularnej gry, aby znaleźć się w kadrze reprezentacji Rosji na zbliżające się mistrzostwa Europy. Jego zdaniem na White Heart Lane nie ma co liczyć na częste występy. Zupełnie inaczej wyglądałaby jego sytuacja w jednym z rodzimych klubów, który wyraża zainteresowanie transferem niespełna 30-letniego snajpera, Anży Machaczkała.
– Muszę coś zrobić w najbliższym okienku transferowym. Jeśli nie zmienię klubu, stracę szansę na występ na Euro 2012. Walczyłem o swoje, ale to bez sensu. Redknapp nie chce mi zaufać. Trenuję tak ciężko jak inni. Zawsze daję z siebie wszystko. Nie chcę zwalać winy na wszystkich wokół, ale jestem naprawdę dobrym napastnikiem. Jeśli strzelałbym w każdym meczu, miałbym szansę na miejsce w pierwszym składzie. Ale to nie jest realne.
– Z całą pewnością poproszę klub o zgodę na transfer. Chciałbym wrócić do Rosji. Czy trafię do Anży? Nie wybiegajmy aż tak daleko w przyszłość. Nie wiem, jakie oferty otrzymam.
Okazuje się, że Pawliuczenko nie musi narzekać na brak zainteresowania. Od dłuższego czasu chrapkę na Rosjanina ma bowiem Spartak Moskwa.
– Walery Karpin kontaktuje się ze mną przed każdym okienkiem transferowym. Zawsze powtarza, że chciałby mnie kupić, ale z końcem okienka kończą się także nasze rozmowy. Twierdzą, że zależy im na tym transferze, więc odsyłam ich do zarządu mojego klubu. Ostatecznie jednak nie składają oferty. Zawsze tak jest.