Pogoń Szczecin pokonała wczoraj Flotę Świnoujście 1:0, zgarniając po raz pierwszy od siedemnastego marca komplet punktów. Na konferencji pomeczowej szkoleniowcy obu drużyn zgodnie przyznali, że pierwsza połowa należała do Pogoni, a dopiero w drugiej mecz się wyrównał.
Krzysztof Pawlak (Flota Świnoujście):
– Gratuluję Pogoni zwycięstwa. Składam gratulację na ręce mojego przyjaciela Rysia i życzę awansu do ekstraklasy. Rozegraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej wyszliśmy jak dzieci we mgle i przeszliśmy obok meczu. Po zmianie strony podjęliśmy walkę i zagroziliśmy Pogoni parokrotnie. Zwycięstwo Pogoni było zasłużone.
Ryszard Tarasiewicz (Pogoń Szczecin):
– Zgadzam się z Krzysiem, że pierwsza połowa była pod względem rytmu i umiejętności czysto technicznych na naszą korzyść. Niejednokrotnie wchodziliśmy w atak pozycyjny i nie jest to łatwe, a przede wszystkim mniej przyjemne dla kibiców. Myślę, że konsekwencja i szybka gra piłką pozwoliły nam zaprezentować się dobrze w pierwszej połowie. Szkoda, że ta postawa nie przełożyła się na gola. Po przerwie było trochę nerwowo, ale ja tłumaczę swoich zawodników. Po zdobyciu bramki byliśmy blisko osiągnięcia sukcesu i wtedy zabrakło nam trochę spokoju. Wiedziałem, z drugiej strony nie będzie partyzantki, więc o zwycięstwo trzeba będzie bardzo się postarać.
Po tej wygranej Pogoń powróciła na fotel lidera zaplecza T-Mobile Ekstraklasy. Przynajmniej do czasu zakończenia dzisiejszego meczu Termaliki Bruk-Bet Niecieczy, która na ten moment traci do niej trzy punkty. Flota jest natomiast po tej porażce na ósmym miejscu w tabeli.