Mariusz Pawelec, zawodnik Śląska Wrocław, doskonale pamięta dwumecz z Rapidem Bukareszt. Dziś wieczorem będzie trzymał kciuki za Legię, która w przypadku ogrania Rumunów będzie praktycznie pewna awansu.
Obrońca Śląska przyznaje, że był zaskoczony grą Legii w Bukareszcie. Uważa, że bardzo dobrą pracę wykonał sztab szkoleniowy stołecznej drużyny, który po analizie meczów Rapidu z wrocławianami potrafił wyciągnąć odpowiednie wnioski. Zdaniem Pawelca w rewanżu podopieczni Razvana Lucescu będą bardzo zmotywowani, by osiągnąć korzystny wynik. – W spotkaniu, które odbyło się przed dwoma tygodniami, byłem pozytywnie zaskoczony grą Legii, która odpowiednio wykorzystała słabsze punkty Rapidu. Rumuni nie mieli najlepszego dnia i ponieśli zasłużoną porażkę. W rewanżu ekipa z Bukaresztu prawdopodobnie wszystko postawi na jedną kartę, ponieważ dla niej jest to mecz o wszystko. Drużyna trenera Lucescu to bardzo dobry zespół, w którego szeregach nie brakuje dobrze wyszkolonych zawodników. Na pewno postawią trudne warunki legionistom, ale wierzę, że warszawska ekipa okaże się lepsza.
Pawelec zaznacza, że w czwartkowych meczach Ligi Europy będzie kibicował obu polskim drużynom. – Oczywiście, wieczorem będę ściskał kciuki za Legię i Wisłę. Kibicuję polskim drużynom na międzynarodowej arenie i życzyłbym sobie, aby oba zespoły kontynuowały swoją przygodę w Lidze Europy również wiosną.