W ubiegłym sezonie we Włoszech dwie rzeczy wręcz musiały się wydarzyć: mistrzostwo Juventusu i spadek Chievo Verona. Jak doskonale wiadomo, Serie A Polakami stoi, więc kibice z ogromnym zainteresowaniem śledzili poczynania rodaków. Po spadku „Gialloblu” wzrosło zaniepokojenie sytuacją Pawła Jaroszyńskiego i Mariusza Stępińskiego. Ten pierwszy właśnie został wykupiony przez Genoę.
Degradacja Chievo do Serie B to doskonała okazja dla zawodników na zmianę klubu, aby zachować odpowiedni poziom sportowy. Zyskują na tym również zespoły, które kupują piłkarzy po nieco zaniżonych cenach. Z tego skorzystała Genoa. „Rossoblu” wydadzą na Jaroszyńskiego 4 miliony euro (Polak oficjalnie zmieni klub 1 lipca).
Solidna gra w najsłabszym zespole
Jaroszyński w zespole z Werony rozegrał łącznie 32 mecze, w tym 20 spotkań w sezonie 2018/2019. Polski obrońca nie grał regularnie, zaliczył kilka meczów w pełnym wymiarze czasu, ale z drugiej strony pauzował przez miesiąc z powodu kontuzji. Również pełnił funkcję rezerwowego. Jednak mogła na to wpłynąć zmiana taktyki drużyny. Na przestrzeni sezonu 2018/2019 Chievo było prowadzone przez trzech trenerów. Przez to klub grał momentami trójką lub czwórką obrońców.
Paweł, patrząc na statystyki, zagrał po tyle samo meczów w defensywie co na skrzydle. To naturalnie daje spore pole do gry już w barwach Genoi. Jaroszyński podczas ostatniego spotkania w sezonie, przeciwko Frosinone, spędził na murawie pełne 90 minut jako lewy pomocnik.
Z kolei w starciu z Genoą piłkarz z Lublina występował w obronie. Interesujące, że zaliczył wówczas więcej kontaktów z piłką. W porównaniu z meczem z Frosinone – 80 do 68. Zdecydowanie rzadziej przekraczał połowę boiska, za to dłużej przebywał minimalnie bliżej w środkowej strefie.
Nowy klub, nowa rozdanie
Genoa również walczyła o utrzymanie do ostatniej kolejki. Wystarczy nadmienić, że najlepszym strzelcem klubu był… Krzysztof Piątek, który od stycznia grał w Milanie. To nie najlepiej świadczy o zespole z Ligurii. Jednak w przeciwieństwie do Chievo jemu udało się wywalczyć ligowy byt. „Rossoblu” w ciągu poprzedniego sezonu również mieli trzech trenerów i system gry także ulegał zmianie. Misję trenowania zespołu powierzono Aurelio Andreazzoliemu, który nie zdołał utrzymać Empoli w Serie A. Szkoleniowiec na początku kampanii korzystał z formacji 4–3–2–1, ale pod koniec ustawiał drużynę w taktyce 3–5–2.
Podstawowym defensorem Genoi jest Domenico Criscito, kapitan drużyny rozegrał 36 spotkań, strzelił dwie bramki i zanotował cztery asysty. Doświadczony Włoch zagrał taką samą liczbę meczów na lewej obronie, jak i w środku defensywy – po 14. Oprócz tego osiem razy wystąpił na skrzydle. W dodatku zaliczył najwięcej przejęć piłki w całej Serie A, bo aż 110. Podczas meczu z Fiorentiną Domenico grał na lewej pomocy i miał 62 kontakty z piłką. Można zauważyć, że Criscito w porównaniu z Jaroszyńskim był bardziej „statyczny”. Polski zawodnik częściej pojawiał się bliżej własnego pola karnego. Jednak wpływ na tę różnicę mogą mieć taktyczne ustalenia szkoleniowców Genoi oraz Chievo.
Jaroszyński może mieć w Genoi jeszcze jednego rywala, Darko Lazovicia. Serb w ubiegłym sezonie strzelił trzy bramki i zanotował cztery asysty w 33 meczach. Najczęściej grał jako lewy pomocnik, ale występował również po drugiej stronie boiska oraz w ataku. W drugiej linii swoje miejsce znalazł także Daniel Bessa, ale ten wraca z wypożyczenia do Hellasu Verona.
Aspekt pozasportowy i ocena szans na grę
Chievo Verona podczas sezonu 2018/2019 zostało ukarane odjęciem trzech punktów. Wszystko wskutek nieprawidłowości finansowych w latach 2015–2018. Początkowo włoska prokuratura chciała ukarać zespół, zabierając mu 15 oczek. Karę ostatecznie zmniejszono. Jednak nie miało to wielkiego wpływu na walkę o utrzymanie, „Gialloblu” zabrakło aż 21 punktów do pozostania w Serie A. Na domiar złego Chievo musi uzbierać 13 milionów euro, żeby wystartować w Serie B.
#Jaroszynski (esterno sinistro) al @GenoaCFC dal @ACChievoVerona (che oggi incassa circa 13 milioni dalle cessioni, cifra che servirà per iscriversi al prossimo campionato di @Lega_B) #calciomercato @SkySport
— Gianluca Di Marzio (@DiMarzio) June 21, 2019
W Genoi prawdopodobnie dojdzie do wielkiego wietrzenia szatni. Można spodziewać się wysokiej aktywności klubu w okienku transferowym. Do tego już zakontraktowany nowy szkoleniowiec. Czy Paweł Jaroszyński ma duże szanse na regularną grę w „Rossoblu”? Trudno na tym etapie stwierdzić. Więcej pracuje na skrzydle od Domenico Criscito, ale tych dwóch piłkarzy można ustawić na murawie. To już problem Aurelio Andreazzoliego. Jeśli Włoch będzie grał w defensywie w formacji 3–5–2, to Jaroszyńskiemu naturalnie odpada jeden z rywali na lewej pomocy. Jednak Darko Lazović raczej nie odda za darmo pozycji. Wszelkie plany i rozważania zweryfikuje zielona murawa.