Dziennikarka Canal+ Sport, Paulina Czarnota-Bojarska, podsumowuje pierwsze dwie kolejki po przerwie zimowej w ekstraklasie oraz opowiada m.in. o tym, jak pokochała styl drużyn prowadzonych przez trenera Juergena Kloppa.
Jak Pani ocenia te dwie kolejki ekstraklasy po zimowej przerwie?
Zobaczymy, ta runda niedawno się zaczęła. Oczy skierowane były przede wszystkim na Lecha Poznań, ponieważ były trener kadry Adam Nawałka miał sporo czasu na przygotowanie swojego zespołu. Patrząc na wyniki oraz grę drużyny z Poznania, widać, że czeka go jeszcze dużo pracy. Ja akurat w pierwszej kolejce byłam w Trójmieście, gdzie oglądałam mecz Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin. Bardzo podobała mi się Pogoń, która tam co prawda przegrała, ale była świetnie przygotowana. Natomiast Lechia trzyma swój poziom pod ręką trenera Piotra Stokowca i kto wie, może to jest ta drużyna, która wyrwie mistrzostwo po latach hegemonii Legii.
Zobaczymy, jak będzie wyglądać hit kolejki – derby Polski. Legia również swoje spotkanie z Cracovią przegrała, dobrą pracę wykonuje trener Michał Probierz. Jak widać, jest to rozpędzona drużyna, która ma na swoim koncie siedem zwycięstw z rzędu. Trzeba też zwrócić uwagę na Jagiellonię Białystok, która w ostatniej kolejce dzięki słynnemu „Mamrot Time” odniosła drugie zwycięstwo tej zimy. Niezwykle ciekawie będzie także na dole tabeli. Zagłębie Sosnowiec swój mecz wygrało, Wisła Płock przegrała, zobaczymy, jak liga będzie się układać. Kto będzie w ósemce, kto w drugiej części tabeli, liga rządzi się swoimi prawami.
Pokusi się Pani o prognozę przed derbami Polski?
Obydwie ekipy mają trenerów z aspiracjami. Obie są podrażnione po ostatnich porażkach. Lech po przegranej w Gliwicach, Legia po porażce z Cracovią, ale myślę, że duże znaczenie w takim meczu będzie miało przygotowanie mentalne obydwu drużyn. Legia pierwszy swój mecz wygrała, ale Lech ma już na swoim koncie dwie porażki. Może to będzie taki mecz na przełamanie dla którejś z tych drużyn.
Jak się Pani odniesie do tego, co dzieje się w europejskich pucharach?
Gdy ogladałam mecz Manchesteru United z ekipą z Paryża, wydawało się, że przy problemach kadrowych francuskiej ekipy i będącym na fali United, odkąd przejął ich Ole Gunnar Solskjær, to Manchester ma wszelkie atuty, by ten mecz wygrać. Jednak drużyna z Parc des Princes pokazała klasę. Natomiast ja jestem megafanką Juergena Kloppa od czasów Borussii Dortmund za jego osobowość i sposób trenowania. Bardzo lubię patrzeć na grę drużyn pod jego wodzą i tutaj mam rozdarte serce, bo z jednej strony jest Lewandowski, a z drugiej drużyna człowieka, który jest świetnym fachowcem i niesamowicie pogodnym człowiekiem.
Zatem kto Pani zdaniem jest w stanie zdetronizować Real Madryt w obecnym sezonie w Lidze Mistrzów?
Chciałabym, by był to Liverpool. Oczywiście „Lewemu” życzę jak najlepiej. Real zawsze jest Realem, więc wszystko jest tak naprawdę możliwe.
Co Pani sądzi o postawie Krzysztofa Piątka w AC Milan w pierwszych spotkaniach?
Ma nieprawdopodobne wejście. Jest uwielbiany we Włoszech. Jak to bywa w Italii, jesteś albo znienawidzony, albo cię kochają. A on mocno na to pracuje, ponieważ bije rekordy wielkich legend Milanu. Cieszę się, że dożyłam takich czasów, gdy mogę patrzeć na grę polskich zawodników. Tak jak kiedyś Dortmund odbudowywał się na plecach Lewandowskiego, Błaszczykowskiego czy Łukasza Piszczka, tak być może również i teraz Milan odbuduje swoją potęgę za sprawą Piątka. Byłaby to piękna historia.
Co Pani powie na temat piłki w Łodzi?
Takich klubów jak Widzew czy ŁKS z pewnością brakuje w ekstraklasie. Widzew grał przecież w Lidze Mistrzów. Pamiętam jeszcze czasy, kiedy te kluby wspólnie grały w ekstraklasie, i mam nadzieję, że być może się doczekam, kiedy znów do niej powrócą.