Po jednym z treningów Cracovii udało się porozmawiać z trenerem „Pasów”. Dariusz Pasieka zapowiedział, że do składu dołączy jeszcze jeden piłkarz.
Na początku trener podsumował przygotowania Cracovii do piłkarskiej wiosny: – Dobrze, wszystko, co zaplanowaliśmy, zostało wykonane. Zdecydowaliśmy się jedynie odwołać sparing z Puszczą, ponieważ nie chciałem teraz grać ze względu na temperatury. Byłby to dla piłkarzy zbyt duży szok, jeśli chodzi o temperaturę w Turcji w porównaniu do temperatury w Polsce. Nie chciałbym też, żeby teraz któryś z zawodników doznał kontuzji z powodu kiepskiego stanu murawy. Nie po to tak ciężko trenowaliśmy przez ostatnie tygodnie, żeby w ostatnim momencie coś się komuś stało.
Poproszony o skomentowanie dotychczasowych transferów drużyny „Pasów”, Dariusz Pasieka odpowiedział: – Sebastian Szałachowski nie zagra na pewno w pierwszym meczu, bo pauzuje za kartki, ale jego przyjście nam pomoże. Jeśli chodzi o pozycję skrzydłowego, to bez wątpienia będzie to wzmocnienie naszej kadry. Szałachowski to doświadczony zawodnik, ograny w polskiej lidze, swego czasu ocierający się o reprezentację, więc myślę, że zagwarantuje nam pewien poziom. Drugi zawodnik, czyli Marcin Budziński, to młody, perspektywiczny piłkarz, który też już rozegrał trochę spotkań w lidze. Mam nadzieję, że powiększy konkurencję i siłę naszej pomocy.
Nie zabrakło też pytania, czy możliwy jest transfer jeszcze jednego napastnika. Trener Pasieka odpowiedział twierdząco. Szkoleniowiec „Pasów” wypowiedział się także na temat jednego ze swoich piłkarzy, Hesdeya Suarta: – Jest to chłopak, który wie, jak się gra w piłkę, ma bardzo dobre umiejętności techniczne i taktyczne. W czasie tego okresu przygotowawczego nie miał momentu, w którym widać by było, że z jego zdrowiem jest coś nie tak, więc liczymy wszyscy, że będzie on na wiosnę ważnym zawodnikiem naszego zespołu. Liczę, że Hesdey grać będzie tak jak rok temu, kiedy podobno prezentował się bardzo dobrze. To także podniesie jakość naszej lewej obrony i wprowadzi rywalizację pomiędzy Bojanem Puzigaćą i właśnie Suartem. Ten, kto z tej dwójki będzie lepiej grał, będzie występował w podstawowym składzie.
– Myślę, że każda drużyna ma jakieś problemy i my też mamy swoje. Jeden pozytyw tego wszystkiego to fakt, że potem trzeba będzie długo czekać, aż ktoś z tej trójki będzie pauzował za kartki. Ten moment kiedyś musi następować, to normalne. Jest 30 meczów i teraz akurat tak się nieszczęśliwie złożyło, że wypada nam trzech ważnych zawodników. Mamy też kolejnych kandydatów, którzy mają po trzy żółte kartki, ale za to inni są już wyczyszczeni. To zwyczajna rzecz. Kartki należą do codzienności w piłce nożnej i trzeba sobie umieć radzić w takich sytuacjach – zakończył Dariusz Pasieka, odpowiadając na pytanie dotyczące meczu 18. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.