Paragwaj pewnie ogrywa Słowację


20 czerwca 2010 Paragwaj pewnie ogrywa Słowację

Słowacja dała „pokaz” nudnej i niefrasobliwej gry w trzecim spotkaniu grupy F. Paragwajczycy, po dobrej pierwszej połowie, nie musieli atakować, a mimo to, podwyższyli wynik w drugiej części tego spotkania. Gole w tym meczu strzelili pomocnicy – Vera i Riveros.


Udostępnij na Udostępnij na

Paragwaj, który według bukmacherów był faworytem w tym spotkaniu, wyszedł w ofensywnym ustawieniu. Tercet ofensorów stanowili Santa Cruz, Barrios i Valdes. Słowacy zaczęli mecz w tradycyjnym ustawieniu 4-4-2. Trener Weiss zdecydował się na duet napastników Vittek – Kozak. W podstawowej jedenastce nie znalazł się Stoch, mimo iż wyleczył już kontuzję kolana. W optymalnej dyspozycji nie był również snajper Paragwaju – Oscar Cardozo, który spotkanie zaczął za ławce rezerwowych.

Enrique Vera strzelił jedynego gola w pierwszej połowie
Enrique Vera strzelił jedynego gola w pierwszej połowie (fot. Skysports.com)

Słowacy starali się spokojnie wejść w ten mecz, grę Paragwaju charakteryzował wysoki pressing. W trzeciej minucie do ofensywy przeszli piłkarze „Albirroja”. Dośrodkowywał Barrios, ale nikt nie zdołał przeciąć jego podania. Trzydzieści sekund później pierwszy strzał w meczu oddał Roque Santa Cruz, jednak uderzenie z 18 metrów na rzut rożny sparował Jan Mucha. Korner nie przyniósł profitów w postaci strzału – Słowaccy defensorzy poradzili sobie z dośrodkowaniem.

Kolejne minuty przynosiły optyczną przewagę Paragwaju, zaś podopieczni Wladimira Weissa byli bardzo głęboko cofnięci i liczyli na kontrataki. W dziesiątej minucie udało im się przeprowadzić składną akcję, jednak została ona zakończona bardzo niecelnym strzałem. W 19. minucie, po błędzie Skrtela w środku pola, Paragwajczycy przeprowadzili składną, zespołową akcję zakończoną mocnym strzałem po ziemi z 19 metrów. Muchę próbował pokonać Riveros, ale jego uderzenie nie sprawiło większych problemów bramkarzowi Evertonu. W 23. minucie efektowną, dwójkową akcję Barriosa i Santa Cruza, przeprowadzoną na skraju pola karnego próbował zakończyć golem ten pierwszy. Jego strzał okazał się minimalnie za mocny. Dwie minuty później Nelson Valdes wypracował sobie pozycję do strzału z dystansu i kąśliwym uderzeniem chciał pokonać Jana Muchę, jednak piłka przeszła obok słowackiej bramki.

Jan Mucha był bezradny, gdy rywale trafiali do siatki
Jan Mucha był bezradny, gdy rywale trafiali do siatki (fot. Skysports.com)

W 27. minucie byliśmy świadkami zmiany wyniku. Lucas Barrios prowadząc piłkę wszerz boiska na 25 metrze, dostrzegł wybiegającego na pozycję Enrique Verę i zagrał do niego prostopadłą piłkę, między nogami słowackiego obrońcy. Pomocnik Paragwaju, będący w kleszczach dwóch defensorów swoich rywali oddał nieszablonowy strzał z 16 metrów, zewnętrzną częścią stopy pokonując, nie mającego nic do powiedzenia Jana Muchę.

Po stracie gola nieco odważniej zaczęli grać Słowacy. Wielokrotnie próbowali podań w pole karne, jednak robili to bardzo niedokładnie. W 37. minucie strzał głową oddał Salata. Piłka przeszła wysoko nad bramką. 39. minuta przyniosła kolejną okazję na gola dla Paragwaju. Słowacy w głupi sposób stracili futbolówkę w środku pola, a ich błąd chciał wykorzystać Roque Santa Cruz, ale jego płaskie uderzenie, mierzone w długi róg napotkało na swej drodze byłego bramkarza Legii Warszawa.

Mecz do przerwy układał się po myśli Paragwajczyków. Ofensywna gra przyniosła upragnione żniwa w postaci gola. Słowacy, jeśli chcą myśleć o zwycięstwie, muszą radykalnie zmienić styl gry.

Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian personalnych. W 47. minucie padła pierwsza kara indywidualna tego meczu. Ukarany żółtą kartką został Sestak, który był na spóźnionej pozycji i wślizgiem z tyłu w nogi zawodnika Paragwaju ratował swoją drużynę przed zagrożeniem ze strony ekipy „Albirroja”. Słowacy próbowali wyprowadzić kilka ataków, jednak nie przyniosły one należytego skutku, ze względu na swoją przewidywalność i schematyczność. Paragwajczycy uspokoili grę, nie forsowali tempa, czekali na okazję do kontrataków.

Mecz obfitował w dużą ilość walki w środku pola
Mecz obfitował w dużą ilość walki w środku pola (fot. Skysports.com)

W 63. minucie byliśmy świadkami serii nieudanych dośrodkowań ze strony Słowaków. Aureliano Torres zmienił w 67. minucie zmęczonego Nelsona Valdesa. Paragwajczycy, grający od tej chwili pięcioma obrońcami, chcieli kontynuować styl gry, w jakim rozpoczęli drugą połowę.  Vladimir Weiss próbował zmienić obraz gry, wprowadzając w 70. minucie Holoskę, za Sestaka. W 72. minucie doszło do groźnego ataku ze strony „Albirroja”. Do prostopadłego podania w pole karne doszedł Santa Cruz, który z lewego skrzydła zagrał futbolówkę wprost na głowę Very, który swoje uderzenie skierował tuż obok słupka bramki Jana Muchy. W 77. minucie swoich sił, w strzale z dystansu spróbował Torres. Jego strzał lewą nogą przeszedł ponad bramką bramkarza Evertonu.

Na 8 minut przed końcem regulaminowego czasu gry na boisku pojawił się długo wyczekiwany Cardozo, który wracał po kontuzji. Minutę później na placu gry zameldował się następny rekonwalescent – Miroslav Stoch. W 82. minucie, kolejnej kary personalnej doznał Vladimir Weiss junior.

Paragwajczycy byli w tym meczu zdecydowanie lepsi
Paragwajczycy byli w tym meczu zdecydowanie lepsi (fot. Skysports.com)

Na 4 minuty przed ostatnim gwizdkiem wynik na 0:2 podwyższył Christian Riveros. Po zamieszaniu w polu karnym Słowacji, Paragwajczyk będący na 16. metrze uderzył nie do obrony w długi róg bramki Jana Muchy, który nie zdołał wybronić piłki posłanej przez piłkarza LDU de Quito. W doliczonym czasie gry na strzał z 25 metrów zdecydował się Vittek. Mimo iż Villar nie miał zbyt wiele pracy, zachował czujność w ostatnich minutach spotkania, wybijając ten strzał na rzut rożny.

Podopieczni Gerardo Martino zasłużenie pokonali Słowaków w trzecim meczu grupy F. Zawodnicy Vladimira Weissa grali w tym spotkaniu bezbarwnie i bez pomysłu. Pozostały im już tylko matematyczne szanse na wyjście z grupy, za to „Guarani” mają ogromne nadzieje, na dołączenie do szesnastki najlepszych reprezentacji świata.

Pełne statystyki meczu

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze