Przemysław Oziębała przez cztery lata występował w Widzewie Łódź, dziś powrócił na stadion przy alei Piłsudskiego z drużyną Górnika Zabrze. W poprzednim meczu tych zespołów wpisał się nawet na listę strzelców, pieczętując zwycięstwo łodzian. Dzisiaj gola dla swojego nowego klubu nie zdobył, ale z Łodzi wywiezie miłe wspomnienia.
Napastnik pojawił się na murawie w drugiej części spotkania, łódzcy kibice przywitali go gromkimi brawami. Jak na takie zachowanie fanów Widzewa zareagował Oziębała? – Było mi bardzo miło, mam do nich duży szacunek. Cieszę się z tego, bo związałem się troszkę z Łodzią i bardzo doceniam kibiców.
Górnik zremisował z Widzewem 1:1, obie ekipy wciąż pozostają niepokonane w bieżących rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. Podopieczny Adama Nawałki podkreśla, że celem zespołu było wywiezienie trzech punktów z Łodzi, i żałuje, że nie udało się tego osiągnąć.
– Chcieliśmy wygrać, nie udało nam się, więc trudno powiedzieć, czy powrót na stare śmieci można zaliczyć do udanych. Trzeba przyjąć ten remis, myślę, że dla kibiców był to ciekawy mecz. Fani nie mogą narzekać, ale my jesteśmy niezadowoleni, chcieliśmy tu wygrać – komentuje Oziębała.
