Ostatnia szansa, by zabłysnąć


20 grudnia 2013 Ostatnia szansa, by zabłysnąć

Klubowe Mistrzostwa Świata dobiegają końca. W meczu o trzecie miejsce zmierzą się Guangzhou Evergrande i Atletico Mineiro.


Udostępnij na Udostępnij na

Po wspaniałym i emocjonującym meczu klubowy mistrz Brazylii, Atletico Mineiro, uległ drużynie gospodarzy imprezy, Raja Casablanca, 1:3 i zmierzy się z upokorzoną przez monachijczyków wynikiem 0:3 Guangzhou Evergrande. 

Ronaldinho znów jest w wielkiej formie
Ronaldinho znów jest w wielkiej formie (fot. Bossip.com)

Guangzhou Evergrande, aktualny mistrz chińskiej Super Ligi, po porażce z prowadzonym przez Pepa Guardiolę Bayernem Monachium został sprowadzony na ziemię. Prowadzeni przez Marcello Lippiego piłkarze stali się chłopcami do bicia. Reprezentanci Dalekiego Wschodu mogą czuć się lekko podrażnieni. Chińska potęga gospodarcza nie przekłada się na jakość piłkarskiej ligi, co udowodniło spotkanie z europejską potęgą. Najjaśniejszym punktem całej drużyny z Kantonu był jej bramkarz Zeng. Gdyby nie jego dobra postawa, monachijczycy dosłownie pożarliby Guangzhou Evergrande w swoim pierwszym występie na tegorocznych Klubowych Mistrzostwach Świata w Maroku. Trudno wskazać punkt, w którym pierwsza profesjonalna drużyna piłkarska w historii chińskiego futbolu mogłaby zaskoczyć mistrza Brazylii. Być może będzie to znany z występów w Partizanie Belgrad doświadczony napastnik Cleo? Pewne jest tylko to, że urażona duma Chińczyków może dodać im skrzydeł w meczu przeciw Atletico Mineiro z niesamowitym Ronaldinho.

Bramka zdobyta w pojedynku z Raja Casablanca udowodniła, iż wieści o piłkarskim końcu bajecznego zawodnika są mocno przedwczesne i nietrafione. Ronaldhinio znów jest w wielkiej formie i czaruje na boisku. To jego 21. trafienie w turniejach organizowanych przez FIFA. Pomimo sensacyjnej wygranej piłkarze marokańskiej drużyny dosłownie rozebrali ze stroju Brazylijczyka, zabierając mu nawet buty. Drużyna prowadzona przez Cuca, grającego niegdyś w Shandong Luneng, głównego ligowego rywala Guangzhou Evergrande, jest faworytem w spotkaniu o brązowy medal. I nie ma się co dziwić, oprócz jednej z ikon światowego futbolu, szeregi południowoamerykańskiej drużyny są wypełnione Brazylijczykami. O ile Chińczycy mogli spodziewać się klęski w spotkaniu z mistrzem Europy, to porażka podopiecznych Cucu z Casablancą jest gigantyczną sensacją. Ronaldinho i reszta drużyny zapewne będą chcieli się odegrać na Guangzhou Evergrande za poniesioną porażkę i mocnym akcentem zakończyć swój udział w turnieju w Maroku. Wyraźniejszym faworytem wydają się być mistrzowie Brazylii, ale nikt nie wie, kto będzie cieszyć się jutrzejszego wieczora ze zwycięstwa.

Ciekawie na temat samego spotkania oraz całego turnieju wypowiedział się gracz z Dalekiego Wschodu, Muriqui

 Sam pobyt tutaj i granie przeciwko jednym z największych gwiazd jest dla nas sukcesem. Musimy pokazać, jak chińska piłka nożna się zmieniła. Wspięliśmy się na poziom, który według wielu ludzi był dla nas nieosiągalny. A oto jesteśmy na Klubowych Mistrzostwach Świata, mierząc się z najlepszymi drużynami Europy i Ameryki. To było niesamowite doświadczenie i chcemy je przypieczętować, zdobywając trzecie miejsce.

O tym, czy dojdzie do drugiej sensacji zapowiadanej przez Muriquiego lub czy obejrzymy spektakularną sambę, przekonamy się już jutro o godzinie 17:30 na stadionie w Marakeszu. Sędzią głównym spotkania będzie Alireza Faghani z Iranu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze