Przed nami ostatnia kolejka Premier League! O co jeszcze toczy się gra?


15 maja 2016 Przed nami ostatnia kolejka Premier League! O co jeszcze toczy się gra?

Znamy już sensacyjnego mistrza i wszystkich trzech spadkowiczów, lecz poza tym wiemy niewiele. Przed nami ostatnia kolejka Premier League, która – jak co roku – przyniesie mnóstwo rozstrzygnięć. Walka o wicemistrzostwo kraju, grę w europejskich pucharach, a także niezwykle zacięty bój o koronę króla strzelców rozpocznie się na angielskich boiskach już dziś o godzinie 16.


Udostępnij na Udostępnij na

To, że mistrzostwo Anglii zdobyło Leicester City, wie już chyba każdy, ale należy o tym przypominać bez końca. W minioną środę faktem stało się również to, że z Premier League pożegnają się po tym sezonie Aston Villa, Norwich oraz Newcastle. I to jest wszystko, czego w tej chwili możemy być pewni, a przed nami jeszcze ostatni zestaw gier i masa rozstrzygnięć.

Komu wicemistrzostwo?

Nieprzerwanie od 25. kolejki na koniec każdej serii gier na drugim miejscu w tabeli Premier League plasował się Tottenham. „Koguty” mają szansę, by wreszcie utrzeć nosa swojemu odwiecznemu rywalowi z Londynu, Arsenalowi, i po raz pierwszy od 21 lat zakończyć sezon na wyższym miejscu niż „Kanonierzy”. Jednak by tak się stało, muszą oni przynajmniej zremisować na wyjeździe z żegnającym się z Premier League Newcastle, które to jednak ostatnio radziło sobie w lidze bardzo dobrze (nie przegrało w żadnym z pięciu minionych spotkań) i z pewnością będzie chciało godnie pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową. Z kolei tracący do Spurs dwa punkty Arsenal podejmie na The Emirates fatalnie prezentującą się w tym sezonie Aston Villę i bardzo mało prawdopodobne, by zgubił punkty. Jednak niezależnie od tego, jak wysoko „Kanonierzy” pokonają dziś swoich rywali, muszą liczyć na przegraną Tottenhamu, gdyż w przypadku remisu i zrównania się obu ekip punktami to „Koguty” wciąż będą miały znacznie lepszy bilans bramkowy i wyprzedzą w tabeli zespół Arsene’a Wengera.

arsenal

(źr. Premierleague.com)

Warto jednak zaznaczyć, iż walka między tymi drużynami toczy się już głównie o prestiż, gdyż zarówno drugi, jak i trzeci zespół Premier League kwalifikuje się bezpośrednio do fazy grupowej Champions League.

Który Manchester w Lidze Mistrzów?

Za plecami drużyn z Londynu odbywa się bratobójcza rywalizacja zespołów z Manchesteru o zajęcie 4. miejsca w Premier League i udział w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Jeszcze w 75. minucie wtorkowego meczu z West Hamem to gracze United wydawali się bliżsi osiągnięcia tego celu, lecz po stracie dwóch bramek w końcówce i przegranej w spotkaniu z „Młotami” „Czerwone Diabły” wciąż tracą do „The Citizens” dwa oczka w ligowej tabeli. Podopieczni Luisa van Gaala – podobnie jak Arsenal – muszą więc liczyć na porażkę swoich rywali, gdyż ci mają od nich znacznie lepszy bilans bramkowy i w przypadku remisu w nadchodzącym meczu ze Swansea oraz zwycięstwa United nad Bornemouth przy równej liczbie punktów wciąż City będzie plasowało się na 4. miejscu w tabeli. Gwoli ścisłości należy jeszcze nadmienić, że w przypadku przegranej Arsenalu w meczu z Aston Villą i zwycięstwa „The Citizens” ze Swansea podopieczni Manuela Pellegriniego przeskoczyliby w tabeli „Kanonierów” i zakończyli sezon na 3. miejscu. Ten scenariusz wydaje się jednak na tyle nieprawdopodobny, iż nie warto go szerzej rozpatrywać.

city

(źr. Premierleague.com)

Walka o Ligę Europy

Manchester United, który wciąż ma matematyczne szanse na awans do Champions League, może równie dobrze spaść w tabeli na koniec tego sezonu na miejsce 7. Stanie się tak w przypadku przegranej „Czerwonych Diabłów” z Bornemouth oraz zwycięstw West Hamu i Southamptonu odpowiednio nad Stoke oraz Crystal Palace. W kontekście walki o Ligę Europy największe znaczenie będą miały paradoksalnie nie dzisiejsze mecze ligowe, ale finał FA Cup pomiędzy Manchesterem United a Crystal Palace. Jeśli „Czerwone Diabły” nie podołają wyzwaniu, wtedy jedno z trzech miejsc w Lidze Europy zarezerwowanych dla klubów z Premier League padnie łupem Crystal Palace, a z tabeli ligowej jedynie piąty i szósty zespół wywalczy awans do tych rozgrywek. Jeśli natomiast podopieczni Luisa van Gaala zwyciężą w finale Pucharu Anglii, to bez względu na to, czy skończą sezon w pierwszej czwórce czy też nie, wszystkie najlepsze siedem zespołów tabeli Premier League wywalczy awans do europejskich pucharów. Tak więc wygrana „Czerwonych Diabłów” w rozgrywkach pucharowych będzie najprawdopodobniej kluczowa dla losów piłkarzy Southampton, którzy obecnie zajmują w ligowej tabeli 7. lokatę. Tuż za ich plecami czai się Liverpool, lecz on liczy, że awansuje do fazy grupowej Champions League poprzez wygranie w tym roku Ligi Europy.

europa

Komu „Złoty But”?

W tym roku jesteśmy świadkami najzacieklejszego boju o koronę króla strzelców w Premier League od kampanii 2001/2002, kiedy to „Złotego Buta” zgarnął Thierry Henry (24 bramki), wyprzedzając o jedno trafienie Hasselbainka, Shearera i van Nistelrooya. Na jedną kolejkę przed końcem sezonu w klasyfikacji najlepszych strzelców lideruje Harry Kane z 25 golami na koncie, lecz zaliczył on dotychczas jedynie jedno trafienie więcej od goniących go Vardy’ego i Aguerro. Teoretycznie najprostszą drogę do powiększenia swojego dorobku strzeleckiego powinien mieć właśnie angielski napastnik Tottenhamu, którego zespół podejmie dziś pewne już spadku Newcastle. Niewykluczone jednak, że zarówno Aguero, jak i Vardy w meczach swoich drużyn odpowiednio ze Swansea i Chelsea zaliczą chociażby jedno trafienie. W przypadku zrównania się w liczbie strzelonych goli przez rywalizujących o „Złotego Buta” napastników nagroda zostanie podzielona między całą trójkę. Stałoby się tak po raz pierwszy od kampanii 1998/1999, kiedy to koronę króla strzelców zgarnęli Hasselbaink, Michael Owen i Dwight Yorke, kończąc sezon z 18 golami na koncie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze