Osąd Michała Probierza. Czy złe zarządzanie sytuacją w kadrze mogło rozwalić mentalność drużyny od środka?


Od nadziei do rozczarowania – Michał Probierz w reprezentacji Polski

17 czerwca 2025 Osąd Michała Probierza. Czy złe zarządzanie sytuacją w kadrze mogło rozwalić mentalność drużyny od środka?
Adam Starszyński / PressFocus

Michał Probierz jako selekcjoner reprezentacji Polski w latach 2023-2025 stanął przed trudnym zadaniem odbudowy drużyny po nieudanym okresie pod wodzą Fernando Santosa. Jego decyzje, szczególnie w kwestii zarządzania zespołem i konfliktu z Robertem Lewandowskim, wzbudziły wiele kontrowersji i mogły mieć wpływ na mentalność drużyny. Przeanalizujmy to krok po kroku. 


Udostępnij na Udostępnij na

Reprezentacja w kryzysie

Polska reprezentacja w ostatnich latach przechodziła przez bardzo burzliwy okres. Po fenomenalnych mistrzostwach Europy 2016 w wykonaniu „Biało-czerwonych” nastał kryzys, który sięga dnia dzisiejszego. Kolejne turnieje, mistrzostwa świata 2018 i 2022 oraz Europy 2020, przynosiły rozczarowanie. Wszyscy zauważali absolutny brak spójności taktycznej, konflikty w szatni i niezrozumiałe decyzje selekcjonerów. Po absurdalnej kadencji Fernando Santosa nadeszła pora na kadencję Probierza. 

Michał Probierz – wielkie oczekiwania

Michał Probierz wkraczał do reprezentacji w  trudnym momencie. Po nieudanych eliminacjach do mistrzostw Europy 2024 pod wodzą Santosa drużyna była w rozsypce, a atmosfera w szatni napięta. Kibice oczekiwali od nowego selekcjonera odbudowy mentalnej, wprowadzenia nowego stylu gry i skutecznego awansu na mistrzostwa Europy. Probierz, znany ze swojego charakteru i umiejętności motywowania podopiecznych, wydawał się odpowiednią osobą do tego zadania. Jego wcześniejsze sukcesy dawały nadzieję na lepsze jutro dla reprezentacji.  

Oskar Foltyński

Szybko okazało się jednak, że praca z reprezentacją to zupełnie inne wyzwanie niż piłka klubowa. Probierz wprowadził zmiany w taktyce, postawił na nowych zawodników i próbował odbudować wiarę drużyny we własne możliwości. Na początku pracy można było zauważyć światełko w tunelu. Polska awansowała na Euro 2024 po wygranym barażu z Walią (0:0, karne 5:4), a kibice zaczęli dostrzegać bardziej ofensywny styl gry. Jednak z czasem entuzjazm opadł. Mecze, które cieszyły oko, można było policzyć na palcach jednej ręki, a decyzje selekcjonera zaczęły budzić coraz większe kontrowersje. 

Styl gry i brak progresu?

Michał Probierz, objąwszy stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski, zapowiadał wprowadzenie nowego, ofensywnego stylu gry, który miał przywrócić drużynie tożsamość i dawny blask. Wydawało się, że w jego wizji reprezentacja miała być drużyną próbującą kontrolować grę i stwarzającą więcej sytuacji bramkowych. Rzeczywistość ta okazała się jednak daleka od domysłów. Przez całą kadencję selekcjonera widać było brak wypracowanych schematów, powtarzalności taktycznej i postępu, co negatywnie wpłynęło na morale całej drużyny. 

Taktyczny chaos

Od początku pracy Probierza można było zauważyć brak jasnej wizji gry. Selekcjoner eksperymentował z ustawieniami od czterech, trzech aż do pięciu obrońców. Żadne z nich nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. W spotkaniach reprezentacji często było widać brak płynności w rozegraniu. Sami zawodnicy wydawali się zagubieni na boisku, jakby grali bez żadnego pomysłu na przebieg spotkania. 

Często zdarzało się również, ze Polska miała wyraźny problem z utrzymaniem posiadania piłki i stwarzaniem dobrych sytuacji bramkowych, statystyki strzałów w niektórych spotkaniach nie przekraczały nawet 10. 

Próba ofensywnej rewolucji zakończyła się wielkim niepowodzeniem, jednym z powodów była również mizerna forma defensywy. Drużyna potrafiła tracić bramki w abstrakcyjnych sytuacjach przez brak komunikacji pomiędzy linią defensywy oraz przez błędy indywidualne. W kampanii Ligi Narodów Polska zajęła ostatnie miejsce w swojej grupie, zdobywając zaledwie cztery punkty w sześciu spotkaniach. „Biało-czerwoni” zdobyli tylko dziewięć bramek, stracili aż 16. Liczby te przekładają się na tragiczny, ujemny bilans bramkowy (-7). 

Klęska drużyny Probierza na mistrzostwach Europy 2024 

Na samym turnieju reprezentacja prezentowała nierówny poziom gry, Pierwszy mecz z Holandią (przegrany 1:2) dał kibicom płomyk nadziei. Polska starała się grać odważny, otwarty i ofensywny futbol. Reprezentacja stwarzała sobie sytuacje i była bliska zremisowania z faworytem grupy. Kolejne spotkanie zgasiło jednak ten płomyk. Porażka z Austrią przekreśliła szansę „Biało-czerwonych” na wyjście z grupy. Polska odpadła z turnieju, zdobywszy zaledwie jeden punkt, strzeliwszy trzy gole przy sześciu straconych. 

Konflikt z Robertem Lewandowskim

Kulminacyjnym momentem, który negatywnie wpłynął na sytuację w szatni, był medialny konflikt Probierza z Robertem Lewandowskim. Odebranie Lewandowskiemu opaski kapitańskiej na chwilę przed kluczowym meczem eliminacyjnym i decyzja byłego kapitana o rezygnacji z gry w kadrze wywołały ogromne kontrowersje. 

Oskar Foltyński

Sytuacja ta stała się najbardziej komentowanym momentem kadencji selekcjonera. Szczegóły całego zajścia pozostają niejasne. Oficjalne wypowiedzi obu stron nie były obszerne, lecz możemy być pewni jednego – moment ten mógł doszczętnie zniszczyć atmosferę w zespole. 

Osąd Michała Probierza – kibice i media

Polska reprezentacja od lat gra pod wielką presją zarówno kibiców, jak i mediów, którzy nieustannie oczekują wyników na miarę sukcesu z mistrzostw Europy 2016. Probierz nie unikał konfrontacji z mediami, często odpowiadał na krytykę w sposób ostry i bezpośredni. Jego wywiady i konferencje niejednokrotnie wywoływały mieszane reakcje. Jego słowa wydawały się oznaką wysokiej pewności siebie, wielkiej wiary w zespół i jego umiejętności. Presja ta miała również szczególne znaczenie w kontekście konfliktu z Robertem Lewandowskim. 

To już jest koniec…

Kadencja Michała Probierza miała być przełomem dla polskiej reprezentacji, pogrążonej w kryzysie po erze Fernando Santosa. Początkowy optymizm po awansie na Euro 2024 szybko ustąpił miejsca rozczarowaniu. Chaotyczna taktyka, brak spójności w grze i słabe wyniki w Lidze Narodów obnażyły brak postępu. Kulminacją problemów był konflikt z Robertem Lewandowskim, odebranie mu opaski kapitańskiej i rezygnacja z gry w kadrze zniszczyły atmosferę w szatni. Ostre wypowiedzi Probierza i presja mediów tylko pogłębiły kryzys. Choć selekcjoner próbował odbudować drużynę, jego wizja nie przyniosła efektów, pozostawiając reprezentację podzieloną i bez jasnej tożsamości. Przyszłość „Biało-czerwonych” ponownie staje więc pod znakiem zapytania. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze