Nie zawsze łatwe jest przebicie się do wielkiej piłki, gdy twoim trenerem jest... twój ojciec. Gdy jednak już to osiągniesz, często pojawiają się głosy, że tatuś wepchnął synusia do składu i ten musi grać. W takich sytuacjach wiatr wieje w oczy, a nawet twoje najbliższe otoczenie rzuca ci kłody pod nogi. Z taką sytuacją musi radzić sobie Gregoire Puel, nasz dzisiejszy bohater.
Gregoire Puel urodził się 20 lutego 1992 roku w Nicei. To tutaj jako młody chłopak stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki. Jednak już od samego początku wiedział, że jego życie związane będzie z podróżowaniem, a stałe zamieszkanie w jednym miejscu wręcz wykluczone. Jego ojciec, Claude Puel, był piłkarzem AS Monaco. Po zakończeniu swojej kariery zawodniczej Puel senior zdecydował się zostać trenerem, a Puel junior poszedł śladami taty i postanowił grać w futbol.
W 2002 roku rodzina Puelów przeniosła się do Lille, gdzie Claude został trenerem tamtejszego LOSC-u. 10-letni wtedy Gregoire uczęszczał na treningi grup młodzieżowych klubu z północy Francji. W 2008 roku Puel senior przeniósł się do Olympique Lyon, a jego syn pozostał przez kolejne dwa lata w rezerwach Lille. Gdy młody zawodnik wiedział, że nie ma szans na przebicie się do pierwszej drużyny klubu z Nord-Pas-de-Calais, dołączył do ojca w Lyonie i zaczął treningi w rezerwach OL.
Jednak przygoda w OL dla jednego i drugiego Puela nie była udana. Claude jako trener nie zdobył mistrzostwa kraju, a Gregoire nigdy nie przebił się do kadry pierwszego zespołu. Dlatego obaj odeszli ze stolicy Rodanu i wrócili na stare śmieci, czyli do Nicei. Najpierw Puel senior został trenerem OGC Nice na sezon 2012/2013, a kilka miesięcy później Gregoire stał się zawodnikiem tego klubu.
Gregoire nie miał jednak drogi do pierwszego składu usłanej różami. W pierwszej kolejności musiał rywalizować o miejsce w drugim zespole OGC Nice. Po wywalczeniu sobie miejsca w rezerwach przyszła pora na treningi z pierwszą drużyną. Fakt, że jej trenerem był jego ojciec, nie ułatwiał wcale sprawy. Gregoire był traktowany jak każdy inny piłkarz, a dodatkowo tata od niego więcej wymagał. Jednak Puel junior sprawował się bez zarzutu na treningach i doczekał się swojej szansy na debiut w Ligue 1.
16 lutego 2013 roku, na cztery dni przed swoimi 21. urodzinami, Puel junior wybiegł w podstawowym składzie OGC Nice w meczu na Korsyce przeciwko Bastii. Prawy obrońca, choć przez wiele lat grał jako skrzydłowy, spisał się bardzo solidnie w defensywie i był również widoczny w ofensywie. Nice wygrało 1:0, a Gregoire rozegrał kolejne dwa mecze w Ligue 1, w których prezentował swoją szybkość, inklinację do gry w ataku i nieustającą zadziorność w grze obronnej. Gdy wszystkim wydawało się, że syn trenera wywalczył sobie na stałe miejsce w pierwszej jedenastce klubu z Lazurowego Wybrzeża, spotkał go ogromny pech. Młody piłkarz nabawił się kontuzji śródstopia i pauzował przez ponad miesiąc.
Jednak nieszczęśliwa kontuzja nie przeszkodziła Puelowi juniorowi w podpisaniu swojego pierwszego profesjonalnego kontraktu w życiu. 26 kwietnia prawy obrońca związał się na dłużej z OGC Nice. Fakt ten nie zmienił myślenia jego ojca, Claude’a Puela, który nadal traktuje swojego syna jak każdego innego zawodnika. – Oczywiście, że mu gratuluję. Ale nadal jestem trenerem, a on jest zawodnikiem. To on musi się dalej się dobrze prezentować i kontynuować swój rozwój – powiedział Puel senior po podpisaniu kontraktu przez swojego syna.
Gregoire wrócił po kontuzji i pokazał, że pierwszy skład mu się należy. W końcówce sezonu Ligue 1 Puel junior zagrał we wszystkich meczach OGC Nice na prawej obronie i przyczynił się do zajęcia przez klub z Lazurowego Wybrzeża czwartego miejsca w lidze. Dzięki temu w przyszłym roku Puel junior będzie mógł pokazać swoją szybkość, technikę oraz grę obronną na arenie międzynarodowej.
Młody Puel reprezentuje również barwy francuskiej federacji. Prawy obrońca jest podstawowym zawodnikiem Francji U-21. Jeśli syn trenera Nice utrzyma taki poziom, jaki prezentował w końcówce rozgrywek Ligue 1, a jego talent będzie się systematycznie rozwijał, to za kilka lat będziemy mogli spokojnie porównywać Gregoire’a Puela z Willy Sagnolem czy z Bacary Sagną.
już miesiąc czekam na następnego piłkarza
Ja również czekam :) Jestem ciekaw następnej
postaci :)
ale macie przestoje ostatni post lata świetlne
temu...