Mimo deszczowego poranka i dość zimnego popołudnia na stadion Odry Opole przyszło ponad 1400 osób, aby być razem ze swoją drużyną podczas niedzielnego spotkania. O godzinie 17:00 na murawę w niebieskich strojach wyszli gospodarze, a w białych Puszcza Niepołomice. Mecz można było nazwać meczem wielu niewiadomych, a głównym pytanie rodzącym się w głowie było, czy Odra Opole powstanie jak Feniks z popiołów i przełamie złą passę trzech przegranych meczów z rzędu.
Wspominamy o tych spotkaniach Odry Opole, bo wkrótce na naszych łamach pojawi się reportaż na temat otoczki, jaka panuje na meczu oraz na stadionie drużyny ze stolicy województwa opolskiego. W tym momencie „Oderka” zajmuje 13. miejsce w tabeli Fortuna 1 Ligi, ale ma stratę tylko czterech oczek do wicelidera.
Odra Opole – Chojniczanka Chojnice
Odra Opole po ostatnich smutnych porażkach będzie chciała pokazać się z jak najlepszej strony się przed własną publicznością. Ostatnie trzy mecze nie przyniosły zawodnikom z Opola ani jednego punktu, a bardzo wysoka przegrana mogła zdeprymować podopiecznych Mariusza Rumaka. Na wyjeździe przegrali oni 1:4 z Chojniczanką Chojnice. Bramkę dla Odry zdobył w 48 minucie Sebastian Boniecki. – Myślę, że u połowy zawodników taki mecz zdarzył się po raz pierwszy i mam nadzieję, że po raz ostatni, gdzie do 15. minuty już prawie mecz się rozstrzygnął na korzyść gospodarzy. W drugiej połowie staraliśmy się nawiązać kontakt, ale się nie udało i przyjechaliśmy do Opola z zerowym dorobkiem punktów – mówił Sebastian Boniecki dla OdraTV.
1'
Zaczynamy mecz z @PuszczaMKS!#ODRPUN 0:0 pic.twitter.com/iJ4m364hJL— Odra Opole (@ODRAOPOLEpl) August 26, 2018
Odra Opole – Puszcza Niepołomice
Spotkanie, które nie zaciekawiło kibiców zebranych na Stadionie Miejskim w Opolu. W pierwszej połowie do policzenia okazji do zdobycia goli z obu stron nie trzeba byłoby nawet palców jednej ręki. Najpierw w 8. minucie Mariusz Rybicki nie wykorzystał rzutu wolnego. W odpowiedzi na to goście wyszli z kontrą. Wówczas piłkę ładnie rozprowadził Krzysztof Drzazga i Longinusowi Uwakwe nie udało się zdobyć gola, ponieważ w porę został zablokowany przez obrońców Odry. Po upływie niespełna pół godziny gry Patryk Fryc też miałby swoją szansę, ale gdy próbował się obrócić z piłką, to praktycznie się na niej przewrócił i tak skończyła się pierwsza połowa z wynikiem 0:0. W drugiej połowie gra trochę się ożywiła i nabrała tempa. Najpierw 67. minucie Łukasz Furtak dośrodkował przed bramkę i zupełnie niepilnowany Marcin Orłowski nie miał problemów ze skierowaniem piłki głową do siatki. Zawodnicy z Opola bardzo szybko zaczęli odrabiać straty. Nie minęło 12 minut i Odra wyrównała wynik po bardzo mocnym strzale Mateusz Czyżycki, piłka odbiła się od poprzeczki, ale w porę dobiegł do niej Ivan Martin Gomez i wykorzystał akcję.
Wydaje mi się, że piłka odbiła się przed linią, ale na szczęście Ivan był w odpowiednim miejscu i ją dobił. Cieszymy się z tego jednego punktu. Mamy nadzieję, że się odbijemy od dna i będzie coraz lepiej – dodał Mateusz Czyżycki w nagraniu dla OdraTV.
Trener Odry usprawiedliwia
– Mecz nie był do rozegrania w kategorii organizacja gry, taktyki, przygotowania i wszystkich składowych, o których możemy mówić, ale przede wszystkim obciążenia mentalnego. W poprzednich trzech spotkaniach zdobyliśmy dokładnie 0 punktów i co z tego, że po meczu z Rakowem wszyscy mówią, że graliśmy dobry futbol, a przegrywamy, że w drugiej połowie z Jastrzębiem zdominowaliśmy przeciwnika, przegrywamy. Nawet w Chojnicach druga połowa była taka, że przeciwnik drżał, że ich dogonimy, ale mieliśmy 0 punktów. Dziś nie chodziło o piękną grę, o dominację, tylko żeby ten futbol był wyważony i aby nie stracić bramki. Wiedzieliśmy, co jest bardzo silną bronią przeciwnika – stałe fragmenty gry. Na to uczulałem moich piłkarzy. Z kontratakiem w miarę sobie poradziliśmy, tak dzisiaj te stałe fragmenty gry były największym zagrożeniem. Jeden z takich fragmentów skończył się bramką dla Puszczy i mój zespół po raz kolejny jak w każdym meczu odrabia straty, gonimy wynik, pokazuje ambicje, gra do końca i dziś dostał nagrodę w postaci bardzo fajnej bramki – mówił trener Mariusz Rumak na konferencji prasowej po meczu.