Blisko 130 lat historii. Krew, pot i łzy, odwieczna rywalizacja między katolikami a protestantami, między „The Bhoys” a „The Gers”. W skrócie Old Firm Derby. Dziś zostaną rozegrane po raz 401. Strzelają szampany – otwieramy piątą setkę starć Celticu z Rangersami.
Są takie mecze, które elektryzują piłkarską społeczność całego świata. Pojedynki Realu z Barceloną, Manchesteru United z Liverpoolem czy (z małym przymrużeniem oka) Legii z Lechem. I tak jest z derbami Glasgow. Old Firm Derby po roku nieobecności wracają na szkocką ziemię.
Wpiszcie w przeglądarkę frazę „Rangers – Celtic”. Piłkarski Internet żyje tym, co już dziś, o 13 czasu polskiego, wydarzy się w Szkocji. Spotkanie dwóch hegemonów szkockiej piłki przyciąga wzrok miłośników futbolu z całego świata. Nie ma się co dziwić, skoro, mówiąc bez ogródek, chwilę się z tymi derbami nie widzieliśmy.
Ostatni raz „The Bhoys” zmierzyli się z „The Gers” 1 lutego ubiegłego roku. Wychodzący z kryzysu Rangersi nie potrafili sprostać postawionemu przed nimi zadaniu – polegli na Celtic Park, przegrywając 2:0. Jednak dzisiejsza sytuacja jest zupełnie inna. Piłkarze z Ibrox w przyszłym sezonie występować będą w szkockiej Premiership, a półfinał Pucharu Szkocji będzie doskonałym miernikiem obecnych możliwości podopiecznych Marka Warburtona. Miejsce do przypomnienia o sobie również nie najgorsze – legendarny Hampden.
Celtic, mimo drobnych problemów w środku sezonu, pewnie zmierza po kolejny – piąty z rzędu – tryumf w lidze. Okres, w którym Rangersi borykali się z problemami finansowymi, stał się dla „The Bhoys” okresem stagnacji. Na dobrą sprawę nie było nikogo, kto byłby w stanie podważyć ich dominację na krajowym podwórku, co przekładało się na ich dyspozycję w Europie (patrz: dwumecz z Legią).
Trudno rzecz jasna oczekiwać, że po powrocie do szkockiej elity Rangersi z marszu odbiorą Celticowi palmę pierwszeństwa, ale rywalizacja znów nabierze rumieńców. Rywalizacja o hegemonię w Glasgow pomoże zarówno sytemu Celticowi, jak i spragnionym sukcesu „The Gers”.
Jednak dzisiejszy pojedynek w półfinale Pucharu Szkocji może odpowiedzieć na wiele nurtujących pytań. Przede wszystkim, czy po niemal roku odpoczynku derby wciąż są w stanie wywołać tak dobrze znane emocje. Czy miasto znów się zatrzęsie, czyj hymn wybrzmi głośniej, którzy kibice wygrają rywalizację na trybunach. Czy Rangersi sportowo są w stanie nawiązać walkę z Celtikiem, a może zostali odstawieni o kilka długości?
Historia przemawia za Rangersami, którzy odnieśli 159 zwycięstw w derbowych pojedynkach. Z kolei Celtic może cieszyć się z tego, że w 1957 spuścił Rangersom rekordowy oklep – 7:1. Dla nas, patriotów polskiego futbolu, Old Firm Derby to przede wszystkim Artur Boruc, który już zasłużył sobie na miano minilegendy Celticu. Ale spoglądając na te interwencje, nie ma się co dziwić.
Dziś o 13 rozpoczniemy kolejne kółko niekończącego się wyścigu o znamienitej nazwie „Old Firmy Derby”. Techniki może zabraknąć, ale z pewnością nie zabraknie walki, zaangażowania, ostrych starć i jeżdżenia na du… Wyspiarski futbol w całej krasie. Nastawcie jakiekolwiek odbiorniki, aby po meczu nie stać się, w gombrowiczowskim ujęciu, trąbą.
[interaction id=”5712ce7ec35c4ea6706dddfa”]