To jedna z najsmutniejszych historii polskiej piłki XXI wieku. Historia piłkarza, który w najlepszym momencie kariery musiał skończyć swoją przygodę z zawodowym uprawianiem futbolu ze względu na ciężką chorobę. Jednak jest to również historia z happy endem.
Jest 2005 rok, Waldemar Piątek to lubiany przez kibiców bramkarz Lecha Poznań. Gra stosunkowo regularnie. Kariera piłkarska stoi przed nim otworem. W tym momencie staje się coś, co sprawia, że ten zawodnik już nigdy więcej nie wybiegnie na boisko. Zdiagnozowano wówczas u niego wirusowe zapalenie wątroby typu C. Przyjrzyjmy się karierze Piątka.
Waldemar Piątek jest wychowankiem Wisłoki Dębica. Jednak znanym zawodnikiem stał się za czasów gry w KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. W zespole pomarańczowo-czarnych spisywał się bardzo dobrze i grał na wysokim poziomie. Z „KSZOkami” w 2002 roku Piątkowi udało się utrzymać w I lidze (obecnie ekstraklasie). Kolejny sezon był jednak dla klubu z Ostrowca porażką. Zespół spadł z ligi, ale Piątek utrzymał się w niej, trafiając do Lecha Poznań.
Lata w „Kolejorzu”
Ówczesnego Lecha trudno nazwać ligowym potentatem i krezusem finansowym. W tamtym czasie był on biednym ligowym średniakiem. Z opowieści ówczesnych piłkarzy drużyny z Poznania wychodzi obraz klubu podobnego do Wisły Kraków sprzed kilku miesięcy lub do Stomilu Olsztyn. W swoim pierwszym sezonie w Poznaniu Piątek wywalczył jednak trofeum, które było w klubie sensacją, ale też nadzieją na lepsze jutro, które miało nadejść po fuzji z Amicą Wronki.
Finał Pucharu Polski był wówczas rozgrywany w formie dwumeczu. O trofeum w 2004 roku walczyć w finale miały dwa kluby: Legia Warszawa i Lech Poznań. Faworytem bezsprzecznie byli „Wojskowi” posiadający wówczas w swojej kadrze takie tuzy jak Artur Boruc, Jacek Zieliński, Łukasz Surma, Piotr Włodarczyk czy Marek Saganowski. Największymi gwiazdami Lecha było zaś wówczas trio Bartosz Bosacki, Piotr Świerczewski, Piotr Reiss. Całość w Lechu spajał trener Czesław Michniewicz będący głównodowodzącym poznańskiej armii.
Pierwszy mecz odbył się przy Bułgarskiej w Poznaniu. Lech sensacyjnie wygrał 2:0, a bohaterami tego starcia zostali strzelec obu goli, Piotr Reiss i Waldemar Piątek, który był niczym skała w bramce Lecha. W rewanżu poznaniacy ulegli Legii 0:1 po golu Włodarczyka z rzutu karnego. Znów zaś lwią część pracy wykonał stojący między słupkami Piątek. Dzięki temu Lech sięgnął po Puchar Polski.
Za sprawą bardzo dobrego sezonu Piątek trafił też do reprezentacji Polski. Był rezerwowym w rozegranym w Chicago meczu towarzyskim z USA. W kolejnym sezonie Piątek w dalszym ciągu był ważnym ogniwem Lecha i właśnie wtedy dostał cios.
HCV
Wszystko zmieniła jedna zwyczajna kontrola lekarska. Piątek poszedł do lekarza, bo gorzej się poczuł. Tam zaś usłyszał coś, co zmieniło jego życie o 180 stopni. Dowiedział się, że ma wirusa HCV, wirus zapalenia wątroby typu C. Usłyszał, że nie tylko musi w trybie natychmiastowym zakończyć piłkarską karierę, ale poza tym jest możliwe, że nie przeżyje choroby.
Przez pierwsze trzy lata, tuż po tym, jak usłyszałem diagnozę, obraziłem się na piłkę.Waldemar Piątek w wywiadzie dla Weszlo.com
Jednak ta obraza nie trwała długo. Piątek nie zrezygnował z futbolu. Zrobił papiery trenerskie i został trenerem bramkarzy. Pracę na tym stanowisku rozpoczął w 2008 roku, gdy dołączył do sztabu Sandecji Nowy Sącz. W kolejnych latach pracował w takich klubach jak Wisłoka Dębica, Olimpia Elbląg, Kolejarz Stróże, Siarka Tarnobrzeg. Obecnie pracuje na tym stanowisku w Bruk-Becie Termalica Nieciecza.
Jak widać, Piątek nie poddał się i zachował kontakt z piłką, co wyraźnie pomogło mu w walce z chorobą. Co ważne, o piłkarzu nie zapomniał też były klub i jego kibice.
Piątka dla Piątka
W sezonie 2015/2016 o historii byłego bramkarza przypomniały władze Lecha Poznań. Bohater finału Pucharu Polski z 2004 roku do dziś jest bardzo dobrze wspominany przy Bułgarskiej przez kibiców. Klub postanowił pomóc swojemu dawnemu piłkarzowi, organizując akcję pod nazwą „Piątka dla Piątka”. W tym celu zbierano w trakcie jednego ze spotkań pieniądze od fanów, które zostały przeznaczone na opłacenie specjalistycznej terapii byłego zawodnika.
Historia Piątka to historia, która powinna nam otworzyć oczy na to, że istnieje coś takiego jak wirus HCV i jak on jest niebezpieczny. Świadomość społeczna na ten temat wciąż jest niska. Według różnych danych w Polsce często nieświadomie nosić tego wirusa może nawet 700 tysięcy osób.
Pierwsze i ostatnie zdanie wstępu się wykluczają.
Paweł czy napisałabyś jakiś tekst o raperach, którzy grali w klubach jak byli młodzi jak np. mezo czy paluch?