Gruzja nigdy specjalnie nie należała do piłkarskich potentatów. Nie oznacza to jednak, że i w tym kraju nie rodzą się prawdziwe piłkarskie talenty. Najsłynniejszy obecnie piłkarz stamtąd, Kachaber Kaładze, wciąż reprezentuje barwy Milanu. Do sławniejszych graczy gruzińskich zalicza się także Giorgiego Demetradze, Lewana Kobiaszwiliego i Giorgiego Gachokidze. Jednak kadra narodowa Gruzji niedawno wzbogaciła się o spory talent.
„W Polsce macie równie wielkie talenty piłkarskie, jak w każdym innym miejscu na świecie” zwykł mawiać podczas pracy z naszą reprezentacją jej były selekcjoner, Leo Beenhakker. To powiedzenie można odnieść do innym krajów, w tym i do Gruzji. Tam w mieście Kobuleti 10 października 1992 roku na świat przyszedł Żano Ananidze. Już od wczesnych lat swojego życia pasjonował się on futbolem. Swoją przygodę z tą dyscypliną sportu zaczynał w rodzinnej miejscowości. Jednak długo miejsca tam nie zagrzał. Szybko został wypatrzony przez przedstawicieli najsłynniejszego w kraju klubu piłkarskiego, Dinama Tbilisi.
Po przyjeździe do stolicy coraz częściej dało się zauważyć nieprzeciętny talent gracza pochodzącego z Kobuleti. Zaledwie 13-letni Żano pilnie trenował, będąc obserwowanym nie tylko przez opiekunów zespołu, lecz również wysłanników zespołów zza granicy. Jak się okazało, jego wysiłki nie poszły na marne. Dostał propozycję nie do odrzucenia. Zainteresował się z nim jeden z gigantów wschodniego futbolu, Dynamo Kijów, na przejście do którego się zdecydował.
W stolicy Ukrainy również czynił znaczne postępy. Trenując z najbardziej utytułowanym teamem Wschodu, wciąż podwyższał swoje piłkarskie umiejętności. Spędził tam jednak zaledwie półtora roku, a jego pobyt w kraju współgospodarzy Euro 2012 zakończył się swego rodzaju skandalem. Żano otrzymał powołanie od trenera kadry do lat 16. Jednak na wyjazd nie zgodziła się jego drużyna. Młodziutki Gruzin zignorował polecenie szefostwa i pojechał na zgrupowanie. Działacze Dynama nie tolerowali niesubordynacji i chłopak został wydalony z klubu. Okazało się, że Ananidze wyszło to na dobre, gdyż miał dokąd iść.
Latem 2007 wraz z młodzieżową reprezentacją Gruzji wyjechał do Moskwy na mecz towarzyski z rówieśnikami z Rosji. Spotkanie ze „Sborną” obserwowali przedstawiciele znanych marek na europejskim rynku piłkarskim z Anglii i Niemiec. Wśród wysłanników zza naszej zachodniej granicy znajdowali się między innymi działacze Borussii Dortmund i Bayernu Monachium. Wśród skautów znalazł się również ówczesny dyrektor techniczny Spartaka Moskwa, Jewgienij Smolencow. Bohater niniejszego tekstu okazał się jednym z najlepszych graczy potyczki z Rosjanami. Swój znakomity występ okrasił dwiema bramkami, które przesądziły o wygranej przyjezdnych. Z ojcem Żano kontaktowali się agenci kilku znanych zespołów. Wyjątkiem wśród nich okazał się Smolencow, który do ojca piłkarza nie przysłał osoby trzeciej, lecz skontaktował się z nim osobiście. Przeważyło to na decyzji chłopca o przejściu do kolejnego z gigantów wschodniej piłki.
Na przeszkodzie w podpisaniu kontraktu stanęły sprawy proceduralne. Prawo na terenie Federacji Rosyjskiej zakazuje podpisywania kontraktów z nieletnimi graczami pochodzącymi z innych krajów. Wraz z Żano do stolicy największego kraju świata musieli się również udać jego rodzice. W grę wchodziła zmiana przez niego obywatelstwa, lecz zawodnik stwierdził, że jedyną drużyną narodową, w której ma zamiar występować, jest kadra Gruzji. Również przyczyny prawne uniemożliwiły mu występy w barwach „Czerwono-białych” w sezonie 2008 (zakończonego dla nich totalną klapą i ósmym miejscem w Premier Lidze). Jednakże do kolejnych rozgrywek został już zgłoszony jako pełnoprawny gracz pierwszej drużyny.
Z początku nie mógł liczyć na zaufanie szkoleniowca. Michael Laudrup zdecydowanie preferował innych zawodników. Fatalne wyniki uzyskiwane przez trenera z Danii spowodowały, że zaledwie po pięciu kolejkach nowego sezonu podziękowano mu. Jego miejsce zajął odpowiadający za transfery Walery Karpin. Tuż po przejęciu przez niego zespołu Spartaka Ananidze również nie mógł liczyć na miejsce w podstawowym składzie. Urodzony w Tallinnie były reprezentant Rosji pamiętał jednak o młodym Gruzinie i powoli wprowadzał do pierwszej drużyny. Po raz pierwszy na ławce rezerwowych zasiadł 26 lipca podczas derbów z CSKA. Szkoleniowiec nie zdecydował się jednak, by w tak ważnym meczu posyłać do gry tak niedoświadczonego zawodnika. Jednak jego debiut w Premier Lidze się zbliżał i nastąpił zaledwie pięć dni później. Jego team mierzył się wtedy z Kubaniem Krasnodar, a Żano na boisku pojawił się w 70. minucie, zmieniając Brazylijczyka Aleksa. Dzięki udanemu występowi otrzymał powołanie do pierwszej reprezentacji swojego kraju, w której zadebiutował 5 września w konfrontacji w ramach eliminacji mistrzostw świata w RPA przeciwko Włochom.
W potyczce z krasnodarczykami oraz w następnej kolejce z Rubinem Kazań zaprezentował się na tyle dobrze, że trener Karpin zaczął ufać mu coraz bardziej. W końcu 13 września desygnował go do pierwszego składu „Miaso”. Po chwilowym wypadnięciu z podstawowej jedenastki ponownie zagrał od początku podczas derbów z Lokomotiwem. Tam Ananidze dał prawdziwy pokaz swojego talentu. Rozegrał znakomite zawody, otworzył wynik spotkania i wydatnie przyczynił się do pokonania „Parowozu” 3:0.
Łącznie w sezonie wziął udział w zaledwie ośmiu spotkaniach, w których dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. We wszystkich jednak zaprezentował się ze znakomitej strony. Jego wyśmienita gra sprawiła, że przez pracowników działu rosyjskiego w iGolu uznany został wspólnie z Gieorgijem Szcziennikowem z CSKA odkryciem sezonu 2009. Podobnie, jak obrońca „Wojskowych”, i on do podstawowego składu wdarł się przebojem i zanosi się, że miejsca w nim szybko nie odda. Swoimi umiejętnościami pokazuje, że drzemie w nim nieprzeciętny talent. Jeżeli nadal będzie się tak rozwijać, jego przyszłe drużyny i reprezentacja Gruzji będą miały z niego spory pożytek.