O nich będzie głośno: Sandi Lovrić – austriacki Xabi Alonso?


W ostatnich odcinkach naszego cyklu przedstawialiśmy zawodników ofensywnych. Teraz mamy zamiar przybliżyć Wam gracza usposobionego bardziej defensywnie, na co dzień grającego w austriackiej Bundeslidze, Sandi Lovricia. 


Udostępnij na Udostępnij na

Chłopak ma dwa obywatelstwa: austriackie i słoweńskie. Urodził się w Lienz i czuje się Austriakiem. Mieszka w tym kraju od dziecka i reprezentuje barwy austriackiej młodzieżówki. Wielu uważa, że swoim stylem gry przypomina Xabiego Alonso, czyli świetnie radzi sobie z odbiorem piłki i wiele widzi, a co za tym idzie, nie ma problemów z grą do przodu.

sandi
Sandi Lovrić (fot. Sportnet.at)

Lovrić pierwsze kroki w futbolu stawiał w lokalnym SV Rapid Lienz, w którym został wypatrzony przez skautów występującego w pierwszej lidze Sturmu Graz. Na debiut w pierwszym zespole musiał czekać przez dwa lata. W wieku zaledwie szesnastu lat wybiegł na murawę w doliczonym czasie gry w prestiżowym starciu z Austrią Wiedeń. Darko Milanić wpuszczał młodego zawodnika jeszcze kilka razy na zaledwie parę minut w spotkaniach Bundesligi. Lovrić trenował jednak z pierwszym zespołem i siedział na ławce rezerwowych w większości spotkań, co pomagało mu w zbieraniu doświadczenia.

Po zmianie szkoleniowca przez Sturm młody zawodnik nie był już tak często wykorzystywany przez trenera jak wcześniej. Franco Foda, który zastąpił Milanicia, zaufał Lovriciowi dopiero po tym, gdy ten zaimponował podczas eliminacji do mistrzostw Europy U-17. Austriacy przebrnęli przez nie jak burza, a młody pomocnik Sturmu Graz w dużej mierze przyczynił się do zajęcia pierwszego miejsca w grupie eliminacyjnej. Sandi strzelił nawet dwie bramki w starciu z San Marino. Przed wyjazdem na Euro U-17 Lovrić otrzymał od szkoleniowca Grazu szansę na pokazanie się kibicom w meczu przeciwko Rheindorf Altach, w którym rozegrał 81 minut, a jego drużyna zwyciężyła 5:0.

Na turniej, który został rozegrany w Bułgarii, Lovrić jechał jako jedna z największych gwiazd młodzieżowej kadry. Eksperci zwracali uwagę, że defensywny pomocnik jest częścią pierwszego zespołu Sturmu, który bardzo dobrze spisywał się w poprzednim sezonie Bundesligi. Selekcjoner Manfred Zsak mocno liczył na Lovricia i powierzył mu opaskę kapitana. Austriacy trafili do bardzo trudnej grupy z Chorwacją, Hiszpanią i Bułgarią. W meczu otwarcia zmierzyli się z rówieśnikami z La Furia Roja i podzielili się punktami. Mecz nie ułożył się dla nich zbyt dobrze. Pozwolili zdominować się w pierwszej połowie, a w drugiej części gry stracili bramkę z rzutu karnego. Nie dali jednak za wygraną, a wyrównującego gola zdobył mocnym uderzeniem pod poprzeczkę właśnie Lovrić.

Sandi Lovric jako kapitan młodzieżówki
Sandi Lovrić jako kapitan młodzieżówki (fot. Gmx.at)

W drugiej kolejce fazy grupowej mistrzostw Austriacy mierzyli się z kolejnymi faworytami do końcowego triumfu, Chorwatami. Tym razem nie udało się zdobyć im choćby punktu i przegrali po trafieniu Davora Lovrena. W meczu o wszystko Lovrić i jego koledzy zagrali przeciwko Bułgarom, którzy w pierwszych dwóch kolejkach zaliczyli dwie porażki. Podopieczni Zsaka nie potrafili jednak zdobyć trzech punktów w starciu z outsiderami i swój udział w Euro zakończyli na trzecim miejscu w grupie. Pomimo odpadnięcia w pierwszej fazie przez Austrię Lovrić zebrał pozytywne recenzje, dając się poznać jako solidny defensywny pomocnik nie tracący głowy, kiedy przyjdzie mu zagrać nieco bliżej bramki rywala.

W Sturmie z Lovriciem wiążą spore nadzieje. Dziennikarze opisują go jako inteligentnego piłkarza świetnie wykorzystującego swoje warunki fizyczne. W drużynie najlepiej dogaduje się z zawodnikami, którzy są w podobnym wieku co on. Trzyma się z dziewiętnastoletnim Donisem Avdijajem oraz dwudziestoletnim Andreasem Gruberem. – Prawie jesteśmy rówieśnikami, więc dobrze się rozumiemy. Czasem gdzieś razem wyskoczymy po treningu – powiedział w wywiadzie dla Sportnet.at. Został także zapytany o swoją piłkarską charakterystykę: – To ważne, żeby dobrze grać w defensywie. Jestem raczej zawodnikiem, który woli grać ofensywnie, jednak nie mogę zapominać o obronie. Chciałbym być typem pomocnika box-to-box – stwierdził.

Obecnie Sturm Graz plasuje się na czwartej lokacie w ligowej tabeli, jednak wkład bohatera tego artykułu jest mały. Franco Foda nie darzy młodego pomocnika tak wielkim zaufaniem jak Darko Milanić, który powoływał go na mecze pierwszego zespołu i wpuszczał na końcówki spotkań. – Dlaczego nie gram? Nie mam pojęcia. Ciężko pracuję na treningach i staram się dawać z siebie wszystko. Każdy młody piłkarz chce grać jak najwięcej. To decyzja trenera i trzeba ją uszanować – powiedział Lovrić, który w tym sezonie pojawia się regularnie na boiskach austriackiej Regionalligi.

Fakt, że kapitan młodzieżowej reprezentacji i jedna z największych nadziei austriackiej piłki w tym sezonie na boiskach Bundesligi spędził jedynie minutę, nie mógł przejść bez echa. Media postanowiły zapytać Fodę, dlaczego nie stawia na Lovricia. – To dobry piłkarz, który przejawia ogromny potencjał. Nie można jednak zapominać, że jest także bardzo młody i ma przed sobą sporo nauki. Poza tym wciąż chodzi do szkoły i muszę go przez to czasami zwalniać z treningów. To jednak bardzo ważne, aby skończył edukację – wytłumaczył Foda, który najwyraźniej za zadanie postawił sobie, aby siedemnastolatkowi popularna woda sodowa nie uderzyła do głowy.

Lovrić sprawia wrażenie bardzo poukładanego młodego człowieka. Podobno odrzucił oferty z Juventusu i Interu, bo chciał skończyć szkołę i dopiero wtedy postawić krok naprzód. Niektórzy uważają, że pomocnik czekał po prostu na ofertę z Premier League, która jest jego piłkarskim marzeniem. Nie ma co ukrywać: Sandi bez wątpienia pasowałby do brytyjskiego futbolu swoimi warunkami fizycznymi. Mając 17 lat, mierzy ponad 180 centymetrów i gołym okiem widać, że siłownia nie jest mu obca. Na swój Instagram wrzucił fotkę w koszulce FC Barcelona. Kiedy już zrobi się o nim nieco głośniej, dziennikarze serwisów wymyślających transferowe plotki będą mieli dużo do roboty.

Najnowsze