Pomysły na uczczenie 18. urodzin mogą być oryginalne, ale chyba nikt nie przebije pewnego Brazylijczyka. Reinier Jesus trafił bowiem do Realu Madryt za 30 mln euro zaledwie dwa dni po osiągnięciu pełnoletności, stając się kolejnym wielkim talentem w stajni Florentino Pereza.
Dzisiejsza polityka transferowa Realu Madryt ma chyba tylko jedną cechę wspólną z tą, która niemalże dwadzieścia lat temu sprowadziła na Santiago Bernabeu Ronaldo, Zidane’a czy Davida Beckhama. Tą wspólną cechą są pieniądze, które tym razem służą nie do kupowania gotowych gwiazd, ale pomagają wyszukiwać największe talenty.
Reinier Jesus stał się więc trzecim genialnym dzieckiem brazylijskiego futbolu – po Viniciusie i Rodrygo – za którego Florentino Perez wyłożył w ostatnim czasie kilkadziesiąt milionów euro. Chociaż prezes „Królewskich” obiecał przed laty swoim kibicom, że każdego lata sprowadzi do klubu przynajmniej jednego „Galactico”, fiasko z zakupem Neymara oraz sytuacja ekonomiczna na rynku piłkarskim zmusiły go do zmiany planów.
Perez postanowił, że nie pójdzie w ślady swojego największego rywala z Katalonii i nie będzie wydawał setek milionów euro na gotowe gwiazdy europejskiego futbolu. Zamiast kupować Neymara z PSG, należy znaleźć jego następcę w czeluściach brazylijskiego futbolu. I taką gwiazdą ma być właśnie Reinier Jesus.
Reinier Jesus – odkrycie
Ustalmy sobie jedno – jeśli Real Madryt wydaje 30 milionów euro za 18-letniego chłopaka z Flamengo, to musi on być obdarzony naprawdę wielkim talentem. Tutaj nie ma miejsca na pomyłkę ani na ślepy traf – każdy z dotychczasowej wielkiej trójki Brazylijczyków był wcześniej dokładnie analizowany. I to nie tylko z czysto piłkarskiego punktu widzenia, ale i mentalnego. Współczesny futbol wymaga bowiem od młodej gwiazdy nadzwyczajnej dojrzałości i umiejętności radzenia sobie ze stresem.
Tak też „Królewscy” natrafili na Reiniera Jesusa. Jest on synem Mauro Brasilii, legendy brazylijskiego futsalu. Po raz pierwszy Reinier pojawił się na radarze Realu w 2018 roku, gdy hiszpańska drużyna U-16 mierzyła się z Flamengo w finale międzynarodowego turnieju. Jesus nie tylko strzelił swojemu przyszłemu klubowi bramkę w doliczonym czasie gry, ale także wykorzystał później swoją szansę w serii „jedenastek”.
Mimo krótkiego stażu we Flamengo młody zawodnik zdążył już zgromadzić dwa prestiżowe trofea – mistrzostwo Brazylii i Copa Libertadores. W lokalnej Serie A 17-latek wystąpił czternaście razy, strzelając sześć goli i notując dwie asysty. W Brazylii nie mają jednak wątpliwości, że Reinier Jesus od początku jest stworzony do wielkiego futbolu.
Reinier Jesus – drugi Kaka?
Dlaczego jednak Florentino Perez i Zinedine Zidane tak mocno uwierzyli w tego chłopaka? Wystarczy chociaż krótka analiza zagrań Reiniera, by dostrzec, jak wspaniałą techniką został obdarzony. Chociaż ta cecha jest powszechna wśród brazylijskich juniorów, to Jesus wyróżnia się jeszcze jedną rzeczą – warunkami fizycznymi. Mierzy aż 185 cm wzrostu, dzięki czemu jego popisy z piłką są jeszcze bardziej imponujące.
Nic więc dziwnego, że szybko zaczęto dostrzegać pewne podobieństwa między nim a samym Kaką. Tak o Reinierze wypowiadał się Guilherme Dalla Dea, który pracował z piłkarzem za czasów pracy w Brazylii U-17:
– Widzę go jako „dziesiątkę”. Widzę w nim cechy, które posiadał Kaka. Reinier lubi wchodzić w pole karne, ale jest równie groźny zza pola karnego, skąd strzela sporo bramek. Pokładam w nim ogromne nadzieje. To jeszcze młody chłopak, ale już teraz prezentuje dużą dojrzałość, dlatego też został naszym kapitanem. Uważam, że niedługo zobaczymy go w wielkim, europejskim futbolu.
💫⚽🇧🇷 Today we present @ReinierJesus_19… and this is how he plays!#WelcomeReinier | #HalaMadrid pic.twitter.com/HNO8tyBPNJ
— Real Madrid C.F. 🇬🇧🇺🇸 (@realmadriden) February 18, 2020
Widząc młodego Reiniera w akcji, nie sposób nie skojarzyć go z wielkim Brazylijczykiem za czasów gry w Milanie. Jest bardzo dynamiczny i często łamie formacje swoimi odważnymi wejściami. Chociaż najczęściej gra na pozycji nr 10, nieobca jest mu gra bliżej bramki rywala lub w środku pola, zbliżona do nowoczesnej „ósemki”. Sam zainteresowany nie ucieka wcale od tych porównań:
– Kaka to mój idol. Zawsze śledziłem jego karierę, głównie przez filmiki, jakie pokazywał mi mój ojciec. Widzę między nami pewne podobieństwa, on mnie inspiruje. Jego wzrost, jego sprinty, te porównania dają mi wiele radości. Zawsze staram się uczynić moje zagrania pięknymi. To nie tak, że ja nie lubię zdobywać goli, ale wcześniej nie miałem takiego odruchu wchodzenia w pole karne. We Flamengo popracowałem jednak nad tym elementem i nauczyłem się robić wszystko.
We Flamengo nad jego rozwojem czuwał sam Jorge Jesus znany ze świetnego oka do wielkiego talentu. Portugalczyk chwalił młodego zawodnika ze względu na jego wszechstronność i dojrzałość:
– On ma zaledwie 17 lat, ale pod względem fizycznym jest niezwykły. Jest silny i bardzo mocny technicznie, a na boisku dostosowuje się do zaawansowanej taktyki. Piłkarsko gra już jak 22-latek, zarówno pod względem emocji, jak i inteligencji.
Jaki jest plan Realu?
Jakkolwiek utalentowany Reinier Jesus znajduje się dopiero na początku swojej kariery w europejskiej piłce. Wystarczy wziąć za przykład Viniciusa, który trafił do Madrytu niespełna dwa lata temu, a ciągle uczy się gry na hiszpańskich boiskach. Gra w nastawionej na widowisko lidze brazylijskiej mocno różni się od La Liga. Tam dominuje dyscyplina taktyczna i uważna gra w posiadaniu. Reinier dość szybko jednak przechodzi przez kolejne szczeble juniorskiej kariery. Zanim piłka w Hiszpanii wstrzymała oddech, Brazylijczyk zdołał już wystąpić w barwach Castilli, gdzie strzelił nawet bramkę. Teraz został włączony do treningów z pierwszym zespołem.
https://www.instagram.com/p/B8tnVzHlYqM/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
Pozostaje pytanie, jaką rolę Reinier miałby otrzymać w Realu Madryt. Można się spodziewać, że w dzisiejszym systemie Zinedine’a Zidane’a raczej nie byłoby dla niego miejsca. Wspomniany wcześniej Jorge Jesus tłumaczył na łamach „Marki”, że nie widzi tego zawodnika w systemie 4-3-3. Sytuację Reiniera Jesusa komplikuje także fakt, że klub oczekuje już powrotu Martina Ødegaarda. Norweg operuje w podobnych strefach boiska, a w zanadrzu jest przecież jeszcze Takefusa Kubo.
W przedniej formacji Realu Madryt mamy więc delikatny tłok. Tutaj jednak na ratunek Brazylijczykowi może przyjść jego wszechstronność. Jego warunki fizyczne oraz umiejętności techniczne mogą okazać się idealną mieszanką do środka pola „Królewskich”.
We Flamengo Jorge Jesus regularnie stawiał na formację 4-4-2 lub 4-2-3-1, gdzie razem z Evertonem Ribeiro i Bruno Henrique Reinier tworzył ofensywę znaną z wymienności pozycji. W tej taktyce najważniejszy był środek pola, który mocno odciążał napastników od gry defensywnej. Brzmi znajomo?
Być może własnie w takiej roli zobaczymy go w przyszłości na Santiago Bernabeu. Nie jako główną strzelbę linii ataku, ale błyskotliwego i przebojowego gracza podłączającego się do gry z głębi pola.
***
Florentino Perez trzyma w dłoniach nieoszlifowany diament, ale to od niego będzie zależało, czy ów diament przyjmie drogocenne kształty. Chociaż na ten moment Brazylijczyk został włączony do kadry pierwszego zespołu, to ciągle rozważane jest jego wypożyczenie. Zainteresowanymi zespołami pozostają m.in. Espanyol czy Real Valladolid prowadzony przez Ronaldo Nazario.
Być może jednak Reinier Jesus będzie już na tyle dojrzały do gry, że pójdzie raczej ścieżką Viniciusa, a nie Martina Ødegaarda. Sezon dla rezerwowej Castilli jest już zakończony, a napakowany spotkaniami terminarz La Liga może działać na korzyść 18-latka. Z tuneli ośrodka Valdebebas docierają wszak głosy, że już teraz Reinier mocno spodobał się Zidane’owi. Niewykluczone więc, że do końca tego sezonu zobaczymy go rzeczywiście w składzie dorosłego zespołu.