- Nie chcę być czołowym golkiperem globu, ja chcę być najlepszy na świecie - oznajmił Piet Velthuizen zapytany przez brytyjskiego dziennikarza o plany na najbliższą przyszłość. Holenderski golkiper konsekwentnie dąży do wypełnienia przyjętych założeń.
Velthuizen urodził się 3 listopada 1986 w Nijmegen, pierwsze piłkarskie kroki stawiał jednak w innym geldrijskim klubie – Vitesse. Koszulkę młodzieżowego zespołu Nadreńczyków po raz pierwszy przywdział mając 13 wiosen, a 7 lat później przebił się do drużyny seniorów. Początkowo utalentowany nastolatek był jedynie zmiennikiem Haralda Wapenaara, zaliczając debiut w Eredivisie dzięki kontuzji doświadczonego kolegi. 31 grudnia 2006 Vitesse zremisowało na Polman Stadion z Heraclesem, a Veithuizen aż dwukrotnie wyjmował piłkę z siatki.
W czasie zimowego okienka transferowego Wapenaar został wypożyczony do Sparty Rotterdam, a w jego miejsce na Rat Verlegh przeniósł się Vladimir Stojković. Serb z miejsca trafił do wyjściowej jedenastki, między słupkami spisywał się jednak przeciętnie i Velthuizen z czasem odzyskał miejsce w pierwszym składzie. W sumie w swoim debiutanckim sezonie rozegrał w Eredivisie osiem spotkań, a dzięki jego dobrym występom klubowe władze mogły latem bez żalu pożegnać Wapenaara i Stojkovicia – Piet został numerem jeden.
Jesień 2007 okazała się dla Veltuhizena przełomowa. Udane występy na ligowych boiskach zaowocowały powołaniem do młodzieżowej reprezentacji Holandii, a o możliwość pozyskania 21-letniego golkipera w siedzibie Vitesse dopytywali się wysłannicy włoskiej Sampdorii. Dobrą postawę Velthuizena doceniono także w Arnhem, a klub przedłożył mu do podpisania nową umowę. – Zrobił ogromne postępy. To powinno zostać odzwierciedlone w wysokości pensji oraz długości kontraktu – oznajmił wówczas dyrektor generalny Nadreńczyków Paul van der Kraan.
16 października zadebiutował w Jong Oranje i już kilka miesięcy później znalazł się w kadrze na Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Selekcjoner Foppe de Haan ostatecznie postawił jednak na Kennetha Vermeera, a podirytowany Velthuizen został zmuszony do obserwowania turnieju z wysokości ławki rezerwowych. W sezonie 2007/08 zaliczył w lidze 33 występy, a 21 marca otrzymał pierwsze powołania do reprezentacji seniorskiej. Wielu kreuje go na następcę Edwina van der Sara, chociaż w kolejce do sukcesji po golkiperze Manchesteru United stoją jeszcze Vermeer i Maarten Stekelenburg.
Brytyjski SkySports umieścił go w gronie najbardziej perspektywicznych europejskich golkiperów, a „Times” sklasyfikował go na 24. miejscu listy najbardziej utalentowanych graczy globu. 22-latkiem interesują się innymi Milan, Valencia i Arsenal, jak na razie Velthuizen nie myśli jednak o zmianie pracodawcy. – To tylko plotki – komentuje w rozmowie z „Gelderlander” – Mam w Vitesse dobry kontakt, dlaczego więc miałbym odchodzić? W piłce nigdy nic nie wiadomo na pewno, ale gra w Arnhem bardzo mi odpowiada i obecnie skupiam się tylko na tym.
Wysoki (190 cm wzrostu), nie imponuje szybkością, ale może poszczycić się znakomitym refleksem. Ma skłonności do zagrań efektownych, na granicy ryzyka. Mocny fizycznie i mentalnie, słynie z zaangażowania i zamiłowania do ciężkiej pracy. – Nawet jeśli trener mnie chwali, to nie ma większego znaczenia. Wciąż chcę być lepszy, bo jestem perfekcjonistą. Jeśli zamierzasz robić postępy, nigdy nie możesz być z siebie zadowolony – mówi. W tym sezonie w Eredivisie rozegrał 24 spotkania, siedmiokrotnie zachowując czyste konto. Latem powinien zmienić pracodawcę.