Chelsea Londyn ma w swoich drużynach młodzieżowych wielu utalentowanych piłkarzy. Jednak naszą uwagę zwrócił holenderski piłkarz, który ma coś wspólnego z Polską. Niedawno z Arką Gdynia podpisał kontrakt Marciano Bruma, niewielu wie, że jego brat Jeffrey występuje w Chelsea i ma wszelkie predyspozycje do tego, żeby zostać gwiazdą światowych boisk.
W Holandii utalentowani piłkarze rodzą się na każdym kroku. Dobrze skonstruowany system szkolenia powoduje, że najlepsze perełki są szybko odnajdywane i szlifowane w szkółkach piłkarskich Ajaksu czy Feyenoordu. Do Holandii coraz częściej zaglądają też szperacze czołowych klubów europejskich, żeby takie perełki jak najszybciej i jak najmniejszym kosztem sprowadzić do swojego klubu. Tak było właśnie z Jeffreyem Brumą, który trafił pod skrzydła szkoleniowców ze Stamford Bridge, mając zaledwie 15 lat. Trzeba jednak zauważyć, że już wcześniej utalentowany piłkarz mógł pobierać nauki od najlepszych, bo w 2006 roku trafił do szkółki Feyenoordu. Za podpis na kontrakcie młodego piłkarza Chelsea musiała też sypnąć nieco groszem, choć 100 tys. funtów wydaje się śmiesznie niską kwotą w porównaniu do umiejętności holenderskiego zawodnika.
Gwiazda drużyn młodzieżowych
W sezonie 2007/2008 Bruma występował w młodzieżowych drużynach Chelsea jako środkowy obrońca. Rok później trafił już do drużyny rezerw, a w 2009 roku został włączony do kadry pierwszego zespołu „The Blues”. 24 października utalentowany Holender zadebiutował w rozgrywkach Premiership, wchodząc na boisko w meczu z Blackburn w 67. minucie w miejsce Ricardo Carvalho. W sumie w ubiegłym sezonie Jeffrey Bruma rozegrał w składzie londyńczyków zaledwie dwa spotkania, ale to czyni go pełnoprawnym mistrzem Anglii. Zaliczając jeden mecz w rozgrywkach Pucharu Anglii, w którym triumfatorem okazała się właśnie Chelsea, młody zawodnik zapisał na swoim koncie dublet.
Piłkarz kompletny?
18-letni zawodnik występuje najczęściej jako środkowy obrońca, ale jego wszechstronność pozwala mu dobrze wywiązywać z obowiązków bocznego obrońcy oraz defensywnego pomocnika. Bruma zachwyca swoimi warunkami fizycznymi: mierzy 186 cm wzrostu, jest bardzo skoczny oraz silny, do tego rywalizuje na równi pod względem szybkościowym z innymi napastnikami. Umiejętne ustawianie się na boisku i dobre przewidywanie gry czynią z niego piłkarza, który już dziś bardziej przypomina doświadczonego defensora, niż wchodzącego do składu żółtodzioba. Co ciekawe, młody zawodnik jest także dobrze wyszkolony pod względem technicznym. Potrafi zaskoczyć niekonwencjonalnym dryblingiem oraz popisać się znakomitym podaniem. A więc Jeffrey Bruma, mimo młodego wieku, jest piłkarzem niemal kompletnym.
Przyszłość reprezentacji Holandii
O zawodniku ciepło wypowiada się również legenda holenderskiego futbolu, Marco van Basten. −Dużo się mówiło w Holandii o Brumie, chociaż w defensywie nie mamy wielkich problemów, to jednak znalazłoby się miejsce dla kilku dobrych defensorów. Jest jednym z tych piłkarzy, którzy mogą w przyszłości przydać się reprezentacji Holandii. Właśnie dlatego obserwujemy takich piłkarzy. Nie widziałem go podczas gry, ale wiem, że w młodzieżowych rozgrywkach w Anglii wyrobił sobie znakomitą reputację – powiedział były selekcjoner reprezentacji Holandii, Marco van Basten.
Brumą zainteresowało się już kilka klubów z Europy. W grę wchodzi jak na razie jedynie wypożyczenie, bo nie ma większych szans, żeby Chelsea pozbyła się jednego z najbardziej utalentowanych obrońców w Europie. Po piłkarza zgłosił się już niemiecki Wolfsburg, zainteresowanie wykazał również holenderski Twente Enschede. Na razie jednak Carlo Ancelotti nie zdecydował się na wypożyczenie młodego zawodnika, bo ten może okazać się przydatny już w najbliższym sezonie.
Niewątpliwie ogromny talent! Zadebiutował w Chelsea
w wieku 17 lat, a teraz jako 18sto latek został
powołany na towarzyskie spotkanie Holandii. Jak już
mówiłem, Bruma to ogromny talent. Podczas
tegorocznych sparingów Chelsea dostał dużo szans
na grę i zapowiada się, że również w trakcie
sezonu Ancelotti da mu trochę pograć.