Said Ntibazonkiza, który jest zapowiadany jako jeden z najlepszych transferów „Pasów” ostatnich lat, zadebiutował w krakowskim klubie. Pochodzący z Burundi skrzydłowy zagrał całą drugą połowę w sparingowym spotkaniu w Nijmegen z miejscowym NEC, w którym padł wynik 1:1.
Urodzony w Bujumbura 23-latek do Cracovii przeszedł w trwającym okienku transferowym. Mierzący 170 cm gracz profesjonalną karierę zaczął w… NEC, w którym w ciągu czterech sezonów (przez dwa był graczem wyjściowej „jedenastki”) rozegrał łącznie 63 spotkania, strzelając w nich 10 bramek.
– Wiedzą, kim jestem i wiedzą, że byłem ważny dla drużyny. To cieszy piłkarza, gdy ciepło przyjmują go w zespole, w którym grał – mówił po meczu Ntibazonkiza o zgotowanym mu powitaniu przez holenderskich kibiców.
To po podaniu Burundyjczyka do Szeligi, indywidualnej akcji tego zawodnika i faulu na nim, podyktowany został rzut karny. „Jedenastkę” efektowną podcinką na bramkę zamienił Pawlusiński. Wcześniej Holendrów na prowadzenie wyprowadził Vleminckx precyzyjnym strzałem z 8. metra.
– To było niezłe spotkanie. Graliśmy po to, żeby wygrać, ale niestety nie udało się. Fajnie, że mogłem zadebiutować i jednocześnie wystąpić przeciwko NEC – skomentował spotkanie Ntibazonkiza.
Warto dodać, że 13. zespół holenderskiej Eredivisie poprzedniego sezonu, cztery dni temu nie sprostał innej polskiej drużynie – Widzewowi Łódź, z którym zremisował 0:0.
NEC Nijmegen – Cracovia Kraków 1:1 (1:0)
Bramki: Vleminckx 39’ – Pawlusiński 58’
NEC: Babos – Zomer, Van Eijden, Nuytinck, Zimling, George (58. Latupeirissa), Schöne (79. Davids), Sibum, Vleminckx, Will, Goossens (58. Ten Voorde).
Cracovia: Cabaj – Janus, Polczak, Wasiluk, Kosanović (76. Sasin) – Pawlusiński (64. Krzywicki), Szeliga (58. W. Łuczak), Goliński (46. Klich), Radomski, Sacha (46. Ntibazonkiza) – Ślusarski (46. Dudzic).