Widzew Łódź nareszcie przełamał złą serię i odniósł zwycięstwo. Wygrana z Lechią 4:1 z pewnością ucieszyła licznie zgromadzoną na stadionie w Łodzi publiczność, wśród której nie brakowało gwiazd łódzkiej drużyny sprzed lat, gdyż dzisiejszemu spotkaniu towarzyszył zlot widzewiaków 2013. Czy obecność legendarnych graczy dodatkowo mobilizowała? Między innymi o tym po meczu opowiadał Krystian Nowak.
Z pewnością odetchnęliście z ulgą po końcowym gwizdku. Wszyscy czekali na takie okazałe zwycięstwo.
Na pewno chcieliśmy wygrać ten mecz, zaliczyć dobre przełamanie, strzeliliśmy tyle bramek i to cieszy, bo ostatnio wszyscy się trochę zablokowali w strzelaniu. Teraz padły cztery, a mogło jeszcze więcej, cieszy to, że zdobyliśmy trzy punkty, i cieszy to, że po straconym golu szybko się odbudowaliśmy, daliśmy radę się podnieść i zdobyć cztery bramki.
Jeszcze nie tak dawno schodziliście z boiska ze spuszczonymi głowami, a tu nagle taka metamorfoza. Jak to się stało, że w drużynie pojawił się nowy duch?
Na pewno każdy wiedział, że musimy wygrać to spotkanie i w końcu się przełamać. Kilka meczów mieliśmy takich, że nie potrafiliśmy nawet zdobyć bramki. Sami psychicznie nastawiliśmy się na ten mecz, powiedzieliśmy sobie, że to jest ten moment, gramy u siebie i liczą się tylko trzy punkty.
Wielu wybitnych widzewiaków pojawiło się na trybunach. Czuliście ich spojrzenia? Dziś znowu można mówić o widzewskim charakterze.
Były zapowiedzi przed meczem, że pojawią się ci piłkarze. Fajnie, że przyjeżdżają i nas oglądają, bo oni kiedyś grali dla Widzewa, teraz my gramy i chcemy tak samo walczyć, tak samo zdobywać punkty i tak samo być wysoko. Bardzo wielu kibiców dzisiaj przyszło, za co dziękujemy. Ich wsparcie bardzo nam pomogło.
Oba gole w pierwszej połowie padły ze stałych fragmentów gry. Trenujecie to? Bo widać, że jest dobrze dopracowane.
Skupiamy się na stałych fragmentach gry, bo dużo bramek pada z takich okazji. Mamy trochę treningów przeznaczanych na stałe fragmenty i jak widać, to procentuje, bo jest to czwarta czy trzecia bramka, którą zdobywamy w ten sposób. Oby było ich jak najwięcej.
Jakie zmiany nastały w Widzewie wraz z nowym trenerem? Widać, że pojawiło się nowe ustawienie, Kaczmarek gra na obronie. Co jeszcze?
Trudno powiedzieć. Z pewnością trener wniósł charakter. Przegrał z Widzewem trochę meczów, zna widzewski charakter i nam go wpoił. Marcin Kaczmarek grał już na lewej obronie, więc nie jest to jego nowa pozycja. W kilku meczach też tam wystąpił, dobrze się spisuje.
Uciekacie ze strefy spadkowej, bo tuż przed spotkaniem Widzew był na ostatnim miejscu. Ulga?
Dążymy cały czas do tego, aby być w górnej ósemce. Chcieliśmy wygrać ten mecz, aby się zbliżyć do wyższej półki, i jesteśmy coraz bliżej. Musimy w kolejnych meczach zagrać tak samo, strzelić tak samo dużo bramek i piąć się ku górze, bo nie ma innej opcji.
Teraz możecie z podniesionymi głowami czekać na kolejne spotkania.
Mamy dwa tygodnie przerwy, więc możemy się jeszcze lepiej przygotować, trochę odpocząć, z Zagłębiem wywalczyć kolejne trzy punkty i piąć się do górnej ósemki.