Piłkarz Ruchu Chorzów, Marcin Nowacki, po sobotnim meczu 23. kolejki piłkarskiej ekstraklasy w rozmowie z iGolem podzielił się swoimi wrażeniami po przegranym meczu z Polonią Warszawa.
Jakich argumentów zabrakło dziś Ruchowi?
Przede wszystkim skuteczności. To nasza bolączka. Do tej pory strzeliliśmy 16 bramek, to nie napawa optymizmem i nie daje na przyszłość wielkich nadziei.
Co było główną przyczyną porażki?
Dwie bramki Polonii na początku meczu załatwiły sprawę. Goście później umiejętnie się bronili i czekali na kontry. O porażce zadecydował również niewykorzystany przez Macieja Sadloka rzut wolny w końcówce spotkania. Polonia, która miała chwilę później rzut wolny z dwa razy większej odległości, szczęśliwie wykorzystała go.
Popełniacie chyba zbyt dużo błędów w obronie. Dziś dwie bramki gości wynikały z takich błędów, podobnie było w meczu z Odrą Wodzisław. Skąd one się biorą?
Po prostu nie wyciągamy odpowiednich wniosków. Wiedzieliśmy, że atutem Polonii są stałe fragmenty gry. Oglądaliśmy nagrania z ich akcji wczoraj i dziś przed meczem, wałkowaliśmy te stałe fragmenty gry, wiedzieliśmy, jak się ustawiają i jak je rozgrywają, a mimo tego straciliśmy bramkę po rzucie rożnym i strzale głową Tomasza Jodłowca.
W poprzedniej kolejce udało się wam wywieźć punkt z Krakowa. Teraz jedziecie do Białegostoku na mecz z Jagiellonią. Wasz cel będzie podobny?
To będzie bardzo ważny mecz. Musimy przywieźć z tego meczu punkty, bo nasza sytuacja robi się tragiczna.
Rozmawiał: Karol Kuśka
