Notes taktyka: Hiszpanie w meczu towarzyskim przed Euro 2020


Sprawdzamy, jak Hiszpanie poradzili sobie w meczach towarzyskich przed Euro 2020

9 czerwca 2021 Notes taktyka: Hiszpanie w meczu towarzyskim przed Euro 2020
agenparl.eu

Reprezentacja Hiszpanii będzie naszym grupowym rywalem na zbliżającym się Euro 2020. Podczas pierwszego i jak się okazało ostatniego sparingu przed grupowymi meczami na mistrzostwach Europy trener Luis Enrique od początku postawił na sprawdzone nazwiska. Zaskoczenia nie było i na mecz z Portugalią wyszedł praktycznie cały pierwszy garnitur Hiszpanów. Przez wykrycie zakażenia Covid-19 u Sergio Busquetsa mecz z Litwą nie odbędzie się z udziałem pierwszej kadry Hiszpanów. Do Leganes przyjedzie reprezentacja U-21 Hiszpanii i to ona zmierzy się z Litwą. Nie mamy przez to pełnego obrazu gry naszych rywali tuż przed Euro 2020.


Udostępnij na Udostępnij na

Kiedyś o reprezentacji Hiszpanii można było mówić wiele dobrego. Dziś jest jednak trochę inaczej i Hiszpanie przeżywają prawdziwy piłkarski kryzys. Nadzieją pozostają młodzi piłkarze, którzy właśnie zadebiutują na mistrzostwach Europy. Jednak na Euro 2020 zabraknie kapitana Hiszpanów, Sergio Ramosa, który nie został powołany. Jak taktycznie wyglądają Hiszpanie? Na co zwrócić uwagę? Zapraszamy do Notesu Taktyka.

Remis rozczarowującym wynikiem

Na sparing z Portugalią Luis Enrique wypuścił podstawowych graczy, którzy zagrali w ustawieniu 4-3-3 w podstawie, które zmieniało się w trakcie spotkania w zależności od potrzeb. W pierwszej połowie przeważali Hiszpanie, ale cała pierwsza część meczu zakończyła się bez większej historii. W drugiej połowie do ataku ruszyła kadra Luisa Enrique. Mimo dość dużej liczby okazji piłkarze z Hiszpanii nie potrafili wbić piłki do bramki. Wybitnego pecha miał Alvaro Morata, który psuł sytuację za sytuacją. W samej końcówce meczu wyszedł jeden na jednego z bramkarzem Rui Patricio. Strzelił mocno i piłka zatrzymała się na poprzeczce. Tym samym spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Poniżej skład, który zagrał w tym meczu.

Gra w ofensywie

Trudno jest określić styl gry po jednym meczu. Jednak w tym sparingu zagrali podstawowi zawodnicy, więc możemy wyciągnąć trochę wniosków z rozgrywanego tydzień temu starcia.

W meczu tym od początku było widać szeroki wachlarz rozwiązań taktycznych u Hiszpanów. Szczególnie dużą wymiennością pozycji cechują się obaj skrzydłowi i Alvaro Morata. Cała trójka stosowała różne rozwiązania, ale najczęściej Ferran Torres zbiegał do środka obok Moraty. Natomiast grający na prawym skrzydle Sarabia cofał się za plecy obu tych zawodników, tworząc tym samym coś na wzór „formacji” 1-2 w ofensywie Hiszpanii. Do grającego za plecami Sarabii dołączał się również Fabian Ruiz. W pewnych momentach skrzydłowi wymieniali się stronami.

Z linii pomocy do ataku podłączał się Fabian Ruiz. Zawodnik Napoli zbiegał do środka i razem z Sarabią grali za plecami napastników. Do akcji ofensywnych podłączał się też Thiago Alcantara, który tego wieczoru wyglądał dość przeciętnie na tle reprezentacyjnych kolegów. Do akcji wychodzili też boczni obrońcy Hiszpanów. Jose Gaya podłączał się po lewej stronie, a Marcos Llorente po prawej. Zawodnikowi Atletico Madryt zdarzało się również wbiegać do linii pomocy i pomagać w rozegraniu.

Hiszpanie akcje rozpoczynali na różne sposoby. Zaczynając od środkowych obrońców, którzy świetnie wychodzili spod pressingu Portugalczyków. Stoperzy także świetnie potrafią rozpoczynać akcje ofensywne. Od początku widać u nich świetny przegląd pola i doskonałą grę nogami. Kilkukrotnie podaniami przez całą długość boiska mijali dwie linie Portugalczyków i wypuszczali biegnących na pełnej prędkości napastników lub skrzydłowych, czym kilka razy stworzyli sobie groźne okazje.

W takiej sytuacji jedynym wyjściem dla Polaków będzie nisko ustawiona obrona lub doskonały timing i łapanie Hiszpanów na spalonym. Czasem budowali akcję przez atak pozycyjny. Czasami akcje napędzali skrzydłowi wraz z bocznymi obrońcami i właśnie tego typu sytuacje oglądaliśmy najczęściej. Wówczas spokojnie i mądrze akcje rozgrywali Busquets, Thiago, Fabian Ruiz i zbiegający z boku skrzydłowi lub napastnik.

Stałe fragmenty gry, a właściwie ich brak

Pod względem stałych fragmentów gry w ofensywie trudno ocenić Hiszpanów. W całym meczu mieli tylko trzy rzuty rożne, z których nie wyniknęło praktycznie żadne zagrożenie. To samo z rzutami wolnymi, których było jak na lekarstwo z odległości, z których można było w jakikolwiek sposób zagrozić Portugalczykom.

Gra w defensywie

Nasi rywale z grupy E w obronie grali niemal bezbłędnie. Z drugiej strony Portugalczycy niezbyt często testowali defensywę Hiszpanów. Mimo braku zgrania wśród środkowych obrońców nie prowadziło to do poważniejszych błędów. Zdarzały się małe błędy w komunikacji, jednak nie były one poważne i nie wynikało z nich żadne niebezpieczeństwo dla reprezentacji Hiszpanii.

Gra w obronie wyglądała ciągle tak samo. Szczelna defensywa piłkarzy z Hiszpanii nie pozwalała na zbyt dużo Portugalczykom. Skrzydłowi często wracali do boków i asekurowali bocznych obrońców. Sergio Busquets skutecznie pomagał swoim kolegom z obrony i świetnie się z nimi rozumiał. Wielokrotnie przeszkadzał rywalom w rozegraniu, czyli idealnie spełniał swoją rolę. Pozostali pomocnicy, Fabian Ruiz oraz Thiago Alcantara, pressowali Portugalczyków i przeszkadzali w rozgrywaniu piłki w środkowej strefie boiska. W obronie Hiszpanie przechodzili z formacji 4-3-3 na 4-1-4-1 lub 5-4-1 i wiele innych formacji.

W meczu z Portugalczykami linia obrony była ustawiona bardzo wysoko. Jednak zawodnicy uważali na szybkie powroty i momentalnie nadążali za próbami podań prostopadłych czy za linię obrony. Każdy z Portugalczyków był solidnie pilnowany i przez 90 minut udało im się stworzyć tylko jedną dobrą okazję, po której padł nieuznany gol. Bramka ta padła po rzucie rożnym, jednak nie została uznana, ponieważ Jose Fonte faulował przy wyjściu w powietrze do piłki.

Skuteczności brak

Największym problemem Hiszpanów w towarzyskim spotkaniu z Portugalią był brak skuteczności i przewidywania. Zdecydowanie największym pechowcem tego meczu był Alvaro Morata. Próbował wszystkiego, mimo to piłka nie chciała wpaść do bramki. Na drodze do siatki wszystko działało na niekorzyść napastnika Juventusu. W dwóch bardzo dobrych sytuacjach, gdy strzelił, dwa razy poślizgnęli się obrońcy Portugalii, blokując oba strzały.

W jednej sytuacji zabrakło mu też wyczucia czasu. Piłka została zgrana z lewego skrzydła do środka i gdy wystarczyło dołożyć nogę, okazało się, że zabrakło centymetrów i piłka przeleciała wzdłuż pustej bramki. Z kolei akcja w 91. minucie, którą mógł i powinien zamknąć ten mecz, to doskonały przykład, jak nie zachowywać się pod presją. Rui Patricio wyszedł do Alvaro Moraty, ten uderzył mocno i wysoko… i piłka zatrzymała się na poprzeczce. Jak pech, to pech.

Kolejną wielką bolączką Hiszpanów może być brak finalizacji ataków. Mimo ciągłego natarcia i dużej liczby akcji w spotkaniu z mistrzami Europy Hiszpanie oddali tylko dwa strzały w światło bramki i pięć strzałów niecelnych. Jak widać, można napierać przez 90 minut i mimo tego nie osiągnąć żadnych większych efektów.

Być może jest to jeszcze „skutek uboczny” młodego wieku dużej części z reprezentantów Hiszpanii oraz słabego zgrania. Kilkukrotnie zabrakło komunikacji i zrozumienia między piłkarzami, jednak trudno podać tego przyczyny ze względu na brak drugiego sparingu z powodu zarażenia Covid-19 w kadrze Hiszpanii. Pierwszy mecz przeciwko Szwecji na Euro rozwieje wszystkie wątpliwości.

Plusy czerwcowego zgrupowania

Z pewnością pozytywów nie będzie zbyt dużo, jednak na pewno jesteśmy w stanie kilka znaleźć. Pierwszy to debiut Aymerica Laporte. Trudno w to uwierzyć, ale 27-letni zawodnik Manchesteru City do tej pory nie rozegrał żadnego spotkania w dorosłej reprezentacji Francji. Z tego powodu Aymeric Laporte i Hiszpański Związek Piłki Nożnej podjęli decyzję o grze dla kadry Hiszpanii. Obrońca bez problemu uzyskał hiszpańskie obywatelstwo i w sparingu przeciwko Portugalii zadebiutował w barwach „nowej” reprezentacji. W tym spotkaniu rozegrał 79 minut i pokazał się z dobrej strony razem ze swoim partnerem z boiska – Pau Torresem.

Kolejnym plusem jest przećwiczenie kilku formacji w ofensywie, jak i w defensywie. Mecz z Portugalią był idealnym spotkaniem do przetestowania różnych formacji w różnych sytuacjach. Gdy Hiszpanie atakowali, zmieniali formację na 4-2-2-2 lub 4-2-4. Natomiast gdy bronili, zmieniali formację na 5-4-1, 4-4-2, 4-1-4-1 lub 4-5-1. To tylko niektóre formacje, które udało mi się wychwycić, w rzeczywistości mogło być ich jeszcze więcej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze