„Super Orły” dają nadzieję Argentynie


Nigeria pokonała Islandię i zachowała szansę na awans do strefy pucharowej

22 czerwca 2018 „Super Orły” dają nadzieję Argentynie

Na stadionie w Wołgogradzie zmierzyły się Nigeria z Islandią. Obie drużyny miały za cel wygrać swój pierwszy mecz na mistrzostwach. Obie nie brały porażki pod uwagę. Oczy kibiców Argentyny były skierowane na „Super Orłów”, bo przedstawiciele Czarnego Lądu mogli wlać więcej nadziei w serca fanów „Albicelestes”. Inny plan miał debiutant, który chciał zapewnić sobie udział w fazie pucharowej. Ostatecznie górą byli przedstawiciele strefy afrykańskiej.


Udostępnij na Udostępnij na

Obie ekipy podchodziły do tego spotkania w innych nastrojach. Nigeryjczycy kompletnie zawiedli, przegrywając w meczu z Chorwacją. Dodatkowo styl ich ataków był bardzo słaby. Islandczycy natomiast po Euro 2016 piszą dalej swoją wspaniałą historię futbolu. W pierwszym spotkaniu zremisowali z Argentyną. W porównaniu do wcześniejszych meczów pojawiły się zmiany w składach i ustawieniach obu drużyn.

Taktyczne szachy

Przed meczem można było sobie wykonać listę tego, co mogliśmy zobaczyć w Wołgogradzie:

  • dużo walki i fauli,
  • dużo stałych fragmentów gry,
  • ataki skrzydłami,
  • nastawienie na neutralizację środka pola,
  • czekanie na kontry,
  • głośny doping islandzkich kibiców.

Wszystkie te podpunkty były obecne. Tylko że nie poprawiały obrazu gry. Remis na pewno zadowalał Islandczyków, którzy nastawili się przede wszystkim na bronienie. Piłkę oddali Nigeryjczykom, którzy mieli większy procent jej posiadania. Wymienili też znacznie więcej podań od przeciwnika. Wszystko fajnie, ale zapomnieli o jednej ważnej rzeczy. O strzelaniu. „Super Orły” w pierwszej połowie nie oddały nawet jednego strzału. Islandia miała kilka prób, ale one zupełnie nie zagrażały bramce Francisa Uzoho. Niestety w pierwszej części gry zdecydowanie więcej działo się na trybunach niż na murawie.

Obiecanki cacanki

Obaj trenerzy na konferencjach prasowych zapowiadali walkę o zwycięstwo. Nawet zapytany o ewentualną porażkę Gernot Rohr – selekcjoner Nigerii – odpowiadał, że on na pewno nie przegra. Przeanalizował grę „Super Orłów” i znalazł błędy swoich podopiecznych, które wyeliminował do meczu z Islandią. Podobnego tonu wypowiedzi udzielał Heimir Hallgrimsson, który również zapowiedział wygraną Islandczyków. W jego przypadku okazały się to tylko słowa, bo na druga połowę wreszcie wyszła taka Nigeria, jaką chcieliby widzieć kibice. Już z pierwszym gwizdkiem w drugiej połowie rzuciła się na przeciwnika. Szybko przyniosło to efekt. Pięknego gola na 1:0 zdobył Ahmed Musa.

To nie był dzień Islandczyków. Zupełnie nie przypominali tej walecznej drużyny, którą poznaliśmy na mistrzostwach Europy. Też to nie była tak szczelnie broniąca drużyna, jak w meczu z Argentyną. Grę kontrolował rywal, który powoli przebijał się przez zasieki debiutanta. Islandia nie potrafiła wymienić większej liczby podań niż dwa. Grała tak, jakby dzisiaj piłka kompletnie jej nie słuchała. Nigeria czuła się coraz pewniej, czego efektem był gol na 2:0 autorstwa Musy.

Przedstawiciel strefy europejskiej obudził się dopiero na ostatnie dziesięć minut. Dodatkowo z pomocą przyszedł rywal i VAR, a sędzia podyktował karnego. Do niego podszedł Gylfi Sigurdsson. Lider Islandczyków mógł dać jeszcze nadzieję na wywalczenie remisu po strzeleniu gola kontaktowego, ale niestety jego strzał powędrował wysoko ponad bramkę Uzoho. Do końca spotkania nie działo się już nic więcej, a Nigeria wygrała swój pierwszy mecz na mistrzostwach. Było to jej drugie zwycięstwo od 1998 roku. Poza turniejem w 2006 roku Nigeryjczycy regularnie kwalifikują się do mundiali od 1994 roku.

Afryka wychodzi z cienia

Nie ma co się oszukiwać. Mundial w Rosji nie jest dobrym turniejem dla drużyn afrykańskich. W pierwszej kolejce zwycięstwo odniósł tylko Senegal, a po drugiej pakować się już mogą Egipcjanie i Marokańczycy. Podobny los zapewne czeka Tunezję, bo po przegranej z Anglią czeka ją starcie z Belgią. Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu Nigerii dołącza ona do „Lwów Terangi” i będzie walczyć o awans do strefy pucharowej.

Co najważniejsze, Nigeria w ostatniej kolejce będzie rozdawać karty. Obecnie zajmuje drugie miejsce w grupie i aby awansować, wystarczy jej remis przeciwko Argentynie. Dzisiejsze zwycięstwo Nigeryjczyków będzie także małym świętem dla Argentyńczyków, którzy wciąż zachowują szanse na awans. Oczywiście Leo Messi i spółka będą musieli wygrać, aby marzyć o 1/8 finału. Podoba sprawa czeka Islandczyków, bo oni muszą pokonać Chorwację, jednocześnie nasłuchując wieści z drugiego meczu. Jedno jest pewne w grupie D. Chorwacja na 99% zajmie w niej pierwsze miejsce i może podejść na luzie do ostatniego spotkania.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze