Śląsk Wrocław wygrywa z Piastem Gliwice w meczu 9. kolejki PKO Ekstraklasy. „Trójkolorowi” strzelili jednego gola autorstwa Matiasa Nahuela. Nie było to zbyt widowiskowe spotkanie dla postronnego kibica. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a oba zespoły grały bardzo wolno i ostrożnie, przez co padało mało strzałów. Taki obraz meczu zmienił się dopiero pod koniec pierwszej połowy.
Przebieg spotkania nie musi wcale zaskakiwać. Śląsk Wrocław to oczywiście jedna z najlepszych ofensyw w lidze. Do tego cztery z ostatnich meczów „Wojskowi” wygrywali z przewagą dwóch goli. Można również wspomnieć o zwycięstwach z takimi drużynami jak Lech Poznań czy Pogoń Szczecin. Do Wrocławia przyjechała jednak drużyna, którą trudno pokonać. Piast nie przegrał żadnego z ostatnich siedmiu meczów w ekstraklasie, urywając punkty między innymi Legii Warszawa.
Nudny początek spotkania
Długa część pierwszej połowy to gra w środku pola. Ataków i strzałów na bramkę było jak na lekarstwo, zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Ciekawie zaczęło się robić około 30. minuty spotkania. Rzut wolny Piasta Gliwice. Dobrą wrzutkę posłał Katranis, jednak nikt nie przeciął tego podania. Kilka chwil później goście rozgrywali akcję pod polem karnym gości. Dobrą piłkę otrzymał Michał Chrapek, lecz jego strzał ostatecznie został zablokowany.
W 39. minucie spotkania padła pierwsza i ostatecznie jedyna bramka. W rolach głównych Matias Nahuel oraz Erik Exposito. Sytuacja gości pogorszyła się podczas doliczonego czasu gry. Drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Arkadiusz Pyrka. Gliwiczanie musieli odrabiać straty, grając w dziesiątkę.
Historia dzieje się na naszych oczach.
#6 #TRÓJKOLOROWI 🇮🇹
______
90' #ŚLĄPIA 1:0 pic.twitter.com/WJOkcdsZ4j— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) September 23, 2023
Druga połowa spotkania
Wydawać by się mogło, że to „Trójkolorowi” powinni częściej atakować w drugiej części meczu. Gospodarze w tym sezonie słyną przecież ze świetnej ofensywy. Dodatkowo ich oponenci grali bez jednego zawodnika. Dwukrotni mistrzowie Polski nie kwapili się jednak do zbyt ofensywnej gry. Inicjatywę przejęli więc przyjezdni. Piast podjął ryzyko i wysoko podchodził pod bramkę rywali. W pewnych momentach ekipa Śląska broniła się całą drużyną w pobliżu swojego pola karnego. Groźne sytuacje tworzyli Ameyaw czy Holubek, jednak bez problemu poradził sobie z nimi Rafał Leszczyński.
„Wojskowi” mogli zamknąć wynik pod koniec spotkania. Dwóch dogodnych sytuacji nie wykorzystał jednak Erik Exposito. Los dał mu trzecią szansę. Hiszpan bowiem wywalczył rzut karny dla swojej drużyny. Poszkodowany podszedł do piłki i uderzył prosto w poprzeczkę, marnując szansę na dziewiątego gola w tym sezonie. Chwilę później sędzia odgwizdał koniec spotkania.
Nie ma kolejnego gola w tym sezonie Erika Exposito! 🤯 Najlepszy strzelec @_Ekstraklasa_ pomylił się z jedenastu metrów! ❌
📺 Oglądaj PKO BP Ekstraklasę w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/Cj2kHir1nI
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 23, 2023
Śląsk Wrocław wyrównuje rekord
Mecz z Piastem Gliwice kibice Śląska zapamiętają również z innego powodu. Ich drużyna wyrównała rekord sześciu wygranych meczów z rzędu na poziomie ekstraklasy. Już od dawna ekipa z Wrocławia nie prezentowała tak wysokiej formy w rozgrywkach ligowych. Ostatnie dwa lata to przecież walka o utrzymanie i problemy wizerunkowe klubu. W tym sezonie „Trójkolorowym” udało się ustabilizować swoją grę. Złośliwi zarzucają wrocławianom, że pierwsze miejsce w tabeli zawdzięczają jedynie korzystnemu terminarzowi. Nie można jednak patrzeć tylko na rozpiskę meczów. „Wojskowi” w tym sezonie potrafią walczyć do końca, odwracając wynik meczu w końcówce. Swoją grę opierają głównie na kontratakach, co i tak pozwala im na zdobywanie wielu bramek.
Szósta wygrana z rzędu Śląska staje się faktem.
Statystyki #ŚLĄPIA pic.twitter.com/SMtztd4OIb— EkstraStats (@EkstraStats) September 23, 2023
Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Śląska Wrocław w tym sezonie jest Erik Exposito. Hiszpan do tej pory zdobył osiem trafień w rozgrywkach ekstraklasy. Dodatkowo został nagrodzony tytułem zawodnika miesiąca sierpnia. W wielu meczach to właśnie on robił różnicę. Oprócz bramek oferuje on również rozgrywanie piłki. Świadczą o tym trzy asysty w dotychczasowym sezonie, co jak na napastnika jest dobrym wynikiem. Hiszpański napastnik może jedynie żałować braku bramki w spotkaniu z Piastem, bo patrząc na sytuacje, w jakich się znalazł, mógł spokojnie zakończyć mecz z kilkoma trafieniami.
Problemy Piasta
Od początku sezonu drużyna z Gliwic razi swoją nieskutecznością. Do tej pory zdobyli zaledwie sześć goli, z czego tylko jeden(!) padł z gry. Reszta to albo bramki samobójcze, albo z rzutów karnych. Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest słaba forma napastników. Piast jest w stanie wykreować sobie sytuacje, podejść wyżej, ale problemem jest wykończenie akcji. Z tego miejsca warto przypomnieć o meczu z Legią, gdzie zarówno Kirejczyk, jak i Ameyaw nie trafiali na pustą bramkę. Gliwiczanom pozostaje więc oczekiwać powrotu po kontuzji Kamila Wilczka i Patryka Dziczka. Obaj powinni mieć pozytywny wpływ na grę swojego zespołu.
Trener Aleksandar Vuković po #ŚLĄPIA 🎙️🔵🔴
➡️ https://t.co/q8gA8Nmt0O pic.twitter.com/CXMGTgZ4L4
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) September 23, 2023
Kolejne mecze
Kolejny mecz w PKO Ekstraklasie Śląsk Wrocław rozegra z Wartą Poznań. Faworytem wydają się być „Trójkolorowi”, lecz „Zieloni” sprawili już w tym sezonie niespodziankę, urywając punkty Rakowowi. Piast natomiast w kolejnym ligowym meczu podejmie u siebie Widzew Łódź. Obie drużyny grają w kratkę, więc kluczowa zapewne będzie dyspozycja dnia.