Niespodzianki w Lidze Europy


Nie obyło się bez niespodzianek w 4. kolejce Ligi Europy. AIK Sztokholm pokonał u siebie faworyta PSV, a Young Boys Berno na wyjeździe Udinese. Bez problemu trzy punkty zainkasowały natomiast Fenerbahce i Viktoria Pilzno.


Udostępnij na Udostępnij na

AIK Sztokholm – PSV Eindhoven 

Już przed tygodniem szwedzki zespół wywiózł sensacyjny remis z Holandii, ale wydawało się, że to był wypadek przy pracy PSV. Tymczasem w rewanżu okazało się, że nie był to żaden przypadek. AIK Sztokholm wykorzystał przewagę własnego boiska i zwyciężył faworyzowany zespół z Eindhoven 1:0. Bramkę na wagę sukcesu w 12. minucie strzelił Bangura. Oznacza to, że obie drużyny zrównały się punktami w tabeli, a zespół ze Sztokholmu wciąż liczy się w walce o awans do kolejnej rundy rozgrywek.

Udinese Calcio – Young Boys Berno

Antonio Di Natale, Udinese Calcio, nie pomógł swojej drużynie pokonać Young Boys Berno
Antonio Di Natale, Udinese Calcio, nie pomógł swojej drużynie pokonać Young Boys Berno (fot. Tuttosport.com)

Gospodarze dość sensacyjnie przegrali u siebie z zespołem ze Szwajcarii. Mimo że tydzień temu polegli aż 3:1, i tak stawiani byli w roli faworyta. W końcu Di Natale i spółka u siebie są zupełnie inną drużyną, także w Serie A radzą sobie zdecydowanie lepiej na własnym boisku. Tym razem ten atut został skutecznie zniwelowany przez graczy z Berna. Objęli oni prowadzenie już w pierwszej połowie za sprawą Bobadilli. Po zmianie stron od razu wyrównał najlepszy strzelec Udinese, Antonio Di Natale, i wydawało się, że wszystko wraca do normy. Gospodarze szukali rozstrzygającego trafienia, ale zupełnie zapomnieli o obronie, co szybko się zemściło. Young Boys Berno dwoma szybkimi kontratakami wyszło na prowadzenie, którego nie oddało do samego końca. I choć ostatnie minuty były bardzo nerwowe, piłkarze ze stolicy Szwajcarii cieszyli się z trzech punktów i awansu w tabeli. Przy porażce Liverpoolu z Anży z tej grupy premiowane miejsca może uzyskać każdy.

Fenerbahce Stambuł – AEL Limassol 

Turecki zespół bez problemów poradził sobie ze swoim rywalem. Podobnie jak dwa tygodnie temu tak i w 4. kolejce lepsze okazało się Fenerbahce. Tym razem podopieczni Aykuta Kocamana zwyciężyli 2:0, strzelając oba gole już w pierwszej połowie spotkania. Skutecznymi egzekutorami okazali się napastnicy Kuyt i Sow. Widowisko straciło zdecydowanie na atrakcyjności po czerwonej kartce dla Ouona, piłkarza Limassolu. Po tym wydarzeniu drużyna ze Stambułu kontrolowała przebieg meczu do ostatniego gwizdka sędziego i umocniła się na prowadzeniu w grupie C. Turecki superteam ma dziesięć punktów i pewnie zmierza do kolejnej rundy rozgrywek. 

Viktoria Pilzno – Hapoel Tel Awiw 

W Czechach doszło do prawdziwego pogromu, gospodarze zwyciężyli bowiem aż 4:0. W poprzedniej kolejce gracze Viktorii także wygrali, ale tylko 2:1, i wydawało się, że tym razem również nie pójdzie im łatwo. Tak się jednak nie stało, bo bardzo szybko zrobiło się 2:0, a na dodatek zawodnik gości otrzymał czerwona kartkę. Znany z występów w Manchesterze United Erik Djemba-Djemba bardzo ostro sfaulował jednego z zawodników z Pilzna i sędzia Teodorov bez wahania odesłał go do szatni. To otworzyło drogę gospodarzom do kolejnych bramek. Swoje drugie trafienie po przerwie zanotował Kolar, a piłkarzy Hapoelu dobił Bakos. Wygrana sprawia, że Viktoria zrównała się punktami z liderującym Atletico Madryt. Z kolei goście stracili już szansę na awans z grupy B. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze