Niemcy – Ukraina: Polacy mają się czego bać?


Niemcy pokonali Ukrainę i dostarczyli Polakom materiału do analizy

12 czerwca 2016 Niemcy – Ukraina: Polacy mają się czego bać?

Niemcy po niezłym meczu pokonali rywali 2:0. Ukraina mimo porażki zaprezentowała się jednak z bardzo dobrej strony. Wynik w żadnym wypadku nie oddaje obrazu gry, ale drugi mecz w grupie C dostarczył nam sporo materiału do analizy w kontekście potyczek Polski z tymi zespołami. Na co powinni zwrócić uwagę nasi zawodnicy? Sprawdźmy.


Udostępnij na Udostępnij na

1. Atak pozycyjny Niemców

Nasi reprezentanci muszą być bardzo uważni w defensywie, szczególnie w kryciu. Niemcy w pierwszych minutach zdominowali Ukraińców swoimi przerzutami, organizacją pressingu i próbami prostopadłych zagrań. Mimo że wiele z podań nie docierało do celu, potrafią być one bardzo groźne. Glik i Pazdan będą mieli pełne ręce roboty.

2. Zabójcze kontry Ukraińców

W przeciągu całego spotkania Ukraińcy pokazali, że potrafią błyskawicznie wyjść z obrony do ataku. Gdy tylko notowali odbiór, rzucali piłkę na swoje szybkie skrzydła i organizowali kontrę. Nasi defensywni pomocnicy powinni zawracać dużą uwagę na asekurację i szybkie kasowanie kontrataków.

3. Obrońca świątyni – Neuer

O ukraińskich kontrach wspominaliśmy. Fakt, że żadna z nich nie zakończyła się bramką, to zasługa Manuela Neuera i jego świetnego refleksu. To, że jest bramkarzem klasy światowej, wiemy wszyscy, ale już na samym początku turnieju wysłał on rywalom wyraźny komunikat: „Jestem w formie i trzeba się bardzo postarać, by mnie pokonać”.

4. Kroos i jego dobrze ułożona stopa

Toni Kroos i jego podania. Gwiazdor Realu Madryt już od pierwszego meczu Euro pokazuje, że jest w wybornej dyspozycji. W meczu z Ukrainą zaprezentował niezliczoną liczbę podań, które tworzyły sytuacje podbramkowe. Wyjątkowo groźne były także jego dośrodkowania ze stojących piłek. Polacy powinni unikać stałych fragmentów gry w pobliżu własnej bramki.

5. Żelazny środek pola Niemiec

Poza Kroosem, Khedirą wspaniałą robotę w środku pola wykonywał Mesut Oezil, który miał świetny odsetek udanych podań (ok. 95%) i mimo że bywa niewidoczny, jest w wybornej dyspozycji i stanowi kręgosłup niemieckiej drużyny.

6. Trio Konoplianka – Jarmolenko – Kovalienko

Ci trzej gracze to prawdziwy motor napędowy gry ofensywnej ukraińskiej drużyny. To, że skrzydła w zespole naszych wschodnich sąsiadów działają wzorowo, wiemy od dawna. Lecz jeśli ktoś miał nadzieję, że może nie trafią z formą, jest w błędzie. Do tego młody Kovalienko i mamy zabójcze trio. Ofensywa Ukraińców ma się bardzo dobrze. Boczni obrońcy – baczność.

7. Strzały z dystansu

Czego jak czego, ale strzałów z dystansu w meczu Niemcy – Ukraina nie brakowało. I to z obydwu stron. Jednak szczególnie groźne wydają się te Khediry i Kroosa, którzy dosyć często decydują się sprawdzić czujność bramkarza. Ich uderzenia są mocne i kąśliwe. Polski bramkarz będzie musiał być zawsze skupiony.

***

Jak widać, potyczka Niemiec z Ukraińcami przyniosła bardzo dużo materiału do analizy i przemyśleń. Mecz meczowi nierówny, aczkolwiek pewne schematy w działaniu obu drużyn dostrzec się da i należy zwrócić na nie uwagę. Polacy opromienieni zwycięstwem nad Irlandią Północną mają przed sobą spotkania z Niemcami i Ukrainą… i wcale nie muszą stać na przegranej pozycji.

Bramki strzelali Schweinsteiger i Mustafi, których nikt do tego typu zadań nie typował. Świadczy to wyłącznie o uniwersalności poszczególnych zawodników oraz całych formacji – nie zmienia to faktu, że dalej musimy uważać na Muellera czy Oezila. Ukraina? Miała być podzielona i skłócona. Nawet jeśli jest, na boisku nie widać tego w żadnym wypadku. Czekają nas dwie ciężkie przeprawy o wyjście z grupy. Na Irlandii Północnej świat się nie kończy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze