We wtorkowym finale Pucharu Polski, w którym Ruch Chorzów zmierzy się z Legią Warszawa, szansę na występ ma Andrzej Niedzielan. Doświadczony napastnik zastąpi pauzującego za żółte kartki Arkadiusza Piecha.
Andrzej Niedzielan jako jeden z nielicznych zawodników Ruchu Chorzów zdobył ważne piłkarskie trofeum. Nie był to jednak Puchar Polski, ale mistrzostwo kraju z Wisłą Kraków. Być może dzięki temu popularny „Wtorek” wyjdzie jeszcze bardziej zmotywowany.
– Byłem z Wisłą Kraków w finale Pucharu Polski. Przegraliśmy wtedy z Legią w Bełchatowie, ale ja nie rozegrałem ani minuty. Mam nadzieję, że teraz pojawię się na boisku chociaż na kilka chwil.
Były zawodnik m.in. holenderskiego NEC Nijmegen zapewnił, że Ruch w finale da z siebie wszystko.
– Pocieszające jest dla mnie to, że drugi raz tak nieudanego meczu z Legią jak ten na Łazienkowskiej nie możemy mieć w tym sezonie. Jednakże z Legią zawsze trudno się gra. To jak na polskie warunki bardzo dobry klub, a patrząc na tabelę ligową, widzimy, że w Kielcach spotkają się dwa obecnie najlepsze polskie zespoły. Ale zapewniam, że powalczymy na całego z Legią, bo wygrać z tą drużyną to jak w Bundeslidze pokonać Bayern. W Niemczech każdy zespół zawsze walczy na maksa, by zwyciężyć drużynę z Monachium.
Andrzej Niedzielan dziewiętnaście razy zagrał w reprezentacji Polski, strzelając pięć goli. W przeszłości występował m.in. w Górniku Zabrze, Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, we wspomnianych NEC Nijmegen i Wiśle Kraków oraz w Koronie Kielce i Cracovii.
