Piątkowy mecz miał być jak każdy inny. Słyszałem prześmiewcze głosy zapowiadające dzisiejsze spotkanie w Niecieczy. Szydercy nazywali je nawet nudnym klasykiem polskiej ligi w innym znaczeniu tego słowa. Miało być mało porywająco, ze stylem typowo siłowym i grą w środku pola. Reasumując, spore grono osób uważało spotkanie lidera ekstraklasy z beniaminkiem za coś mało interesującego. Teraz wiemy, w jak dużym stopniu się mylili.
Piast na czele z trenerem Latalem robi cały czas swoje. Bez większej presji ze strony drużyn znajdujących się niżej w tabeli zdobywa co tydzień kolejne oczka do łącznej puli punktów. Taki miał cel również w Niecieczy. Termalika z kolei, mając na uwadze otwarcie swojego stadionu i pierwszy historyczny mecz na nim, też zamierzała dążyć do wygranej. Kto by się jednak spodziewał, że mecz mógłby się w tak niezwykły sposób rozwinąć. Mieliśmy dzisiaj – w ten piątkowy, chłodny wieczór – dosłownie wszystko. Zwroty akcji, sporo emocji, sytuacje podbramkowe i to, co najważniejsze w futbolu, bramki.
Zespół z Gliwic zyskuje uznanie w oczach coraz większej liczby sympatyków śledzących na co dzień polską piłkę. Zyskali sympatię przede wszystkich przez ich wolę walki i determinację do strzelania bramek. Tu nie ma minimalizmu, jaki często widuję, oglądając z INEA Stadionu mecze z udziałem mistrza Polski, Lecha Poznań. Jest walka i jest zgrana drużyna. Jeden za drugim stoi. Jest, jakże ważna w dzisiejszej piłce nożnej, asekuracja w defensywie.
Piast ma zdecydowanie wszystkie cechy potrzebne do tego, aby zdobyć mistrzostwo kraju. Nie piszę tego w sposób ironiczny. Wręcz przeciwnie. Po prostu podziwiam. Dojrzeliście ten spokój Vacka przy strzelonym golu? Klasa, co najmniej, średnio-europejska. Takiego typu napastnika brakuje między innymi wspomnianemu wcześniej „Kolejorzowi”. Klasa sama w sobie.
Pochwalić mogę, a w sumie nawet muszę, zespół Termaliki, który odpowiednio dojrzał do poziomu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Śmiało stwierdzę, że przy obecnej dyspozycji dostaną się do pierwszej ósemki na koniec fazy zasadniczej. Jeśli tak się nie stanie, wypomnijcie mi moje słowa. Zresztą nie bez powodu Tomasz Hajto podczas transmisji tego meczu mówił kilkakrotnie o tym, jak „Termalika gra świetnie w piłkę”.
Byliśmy świadkami naprawdę dobrego widowiska na poziomie ekstraklasy. Nie zabrakło błędów po obu stronach, stąd też ten okazały wynik, ale nawet mógłby być większy, gdyby nie między innymi niewykorzystany rzut karny przez Wojciecha Kędziorę czy inne, podobne sytuacje podbramkowe przez cały zespół z Niecieczy. Jeden z najlepszych meczów tego sezonu. Przekaz z Polski poszedł na cały świat. Fajna promocja polskiego, ofensywnego podwórka piłki nożnej.
Proszę mnie nie podpisywać pod tym portalem i nie korzystać z moich zdjęć. Wasz Redaktor Naczelny Wojciech Kocjan do tej pory nie zapłacił za korzystanie zdjęć. I nie kwapi się do tego aby zostało coś opłacone. Zabrałem Archiwum i był kategoryczny zakaz z korzystania ze zdjęć. Dlatego proszę nie łączyć mnie z tym PSEUDO PORTALEM !