Nie bójmy się, atakujmy! Analiza gry FC Basel


29 lipca 2015 Nie bójmy się, atakujmy! Analiza gry FC Basel

Nastroje w Polsce po wylosowaniu FC Basel były co najmniej takie, jakby Lech wylosował w jednej rundzie dwumecz ze sprzymierzonymi siłami Realu Madryt, Barcelony, Chelsea, Juventusu i Bayernu Monachium. Nie awansujemy i już. Może jednak lepiej podnieść przyłbicę, zwyczajnie rzucić się na rywala i pójść jak po swoje?


Udostępnij na Udostępnij na

Szwajcarzy ostatnimi czasy prezentują się bardzo solidnie, stać ich spokojnie na wychodzenie z grupy w Lidze Mistrzów. Nie można jednak mówić, że to drużyna wybitna, zwłaszcza że w klubie doszło do sporych zmian. Po pierwsze, Portugalczyka Paulo Sousę na stanowisku trenera zastąpił Urs Fischer (niecieszący się specjalnym zaufaniem kibiców), po drugie – klub opuściło kilku dobrych zawodników. Karierę zakończyła legenda klubu, napastnik Marco Streller, swoich sił w Bundeslidze próbują Fabianowie Schar i Frei. Jakby tego było mało, czterech zawodników nie przyjechało do Poznania z powodu kontuzji. Dwie straty wydają się bardzo poważne. Mowa o weteranie Walterze Samuelu i błyskotliwym skrzydłowym Derlisie Gonzalezie. Stawkę nieobecnych uzupełniają Ivan Ivanov i Yochiro Kakitani.

Przypuszczalny skład na mecz z Lechem:

Marek_Suchý_IMG_2915
Marek Suchý w barwach Spartaka Moskwa (fot. wikipedia)

Nowy trener stawia na niezwykle popularną taktykę 4–2–3–1. Bramki strzeże bardzo solidny czeski golkiper – Tomas Vaclik. Gdyby nie Petr Cech, byłby to zapewne nr 1 w reprezentacji naszych południowych sąsiadów. Linię obrony stworzą Michael Lang, Daniel Hoegh, Marek Suchy i Behrang Safari. Tutaj Lech musi dopatrywać się szansy w dwumeczu. Poza Suchym reszta zawodników prezentuje nie lepszy poziom niż defensorzy „Kolejorza”. Hoegh jest dobry w grze w powietrzu, nie ma jednak ani trochę zwrotności – skrzydłowi z Poznania muszą to wykorzystywać. Ostatnimi czasy Bazylea traci sporo bramek – wystarczy ich przycisnąć i zaczną się gubić.

Dwóch środkowych pomocników to wracający po ośmiu latach do klubu Zdravko Kuzmanović i Luka Zuffi. Ten pierwszy miał papiery na olbrzymia karierę, odbił się jednak od mocniejszych klubów (nieudane dwa lata w Interze Mediolan). Zuffi przebił się do składu, razem tworzą bardzo kreatywną parę defensywnych pomocników. Dla Łukasza Trałki i Karola Linettego szykuje się bardzo ambitne zadanie zdominowania gry w strefie środkowej. Zmiennikami są bardzo solidni Taulant Xhaka i Mohamed Elnemy. Nazwisko tego pierwszego jest nieprzypadkowe – to starszy brat gwiazdy reprezentacji Szwajcarii, Granita. Taulant reprezentuje jednak Albanię. Elnemy miał świetny poprzedni sezon – mówi się o transferze do Fiorentiny w jego przypadku.

2014-05-30_Austria_-_Iceland_football_match,_Birkir_Bjarnason_0610
Birkir Bjarnason to znacząca postać reprezentacji Islandii (fot. wikipedia)

Trójkę przed nimi najprawdopodobniej stworzą Birkir Bjarnason, Matias Delgado i Shkelzen Gashi. Na nich trzeba będzie bardzo uważać. Delgado to już bardzo doświadczony zawodnik, dalej umie jednak zachwycać swoją techniką i kreatywnością. Islandczyk i Albańczyk są jak dwa motory ciągnące po skrzydłach bez wytchnienia. Bardzo pracowici, strzelający i asystujący bardzo często. Defensywa Lecha musi mieć się na baczności!

No i atak. To będzie jednoosobowa instytucja. W pierwszym składzie wyjdzie raczej Breel Embolo, największy obecnie talent biegający po szwajcarskich boiskach. Ten 18-latek to wielki kapitał – odejdzie z klubu za rok lub dwa, pewnie za kwotę rzędu kilkunastu milionów euro. Już teraz zwraca na siebie uwagę skautów bardzo mocnych klubów. Wysoki, szybki, silny, błyskotliwy – ma potencjał na napastnika kompletnego. Na ławce usiądzie stary lis, Marc Janko. Austriak bił niegdyś rekordy strzeleckie w swoim kraju, kariery zagranicznej jednak nie zrobił. Przynajmniej nie taką, na jaką się zapowiadał.

Podsumowując – ofensywa znacznie silniejsza od defensywy. „Kolejorz” musi zaryzykować, w innym wypadku może skończyć się źle. Jeśli nie przestraszą się rywala, mają wszelkie szanse ku temu, by wykorzystać ostatnie problemy przeciwników i mecz w Poznaniu wygrać. Wtedy będziemy się „martwić”, jak utrzymać wynik w rewanżu.

[interaction id=”55b8d11e97160885072e6808″]

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze