Nicolo Barella – symbol nowej włoskiej jakości


Włoch z południa to przykład nie tylko nowej jakości, nowego piłkarskiego pokolenia oraz renesansu Interu. To kolejny piłkarz przyczyniający się do ewolucji piłki nożnej

5 marca 2021 Nicolo Barella – symbol nowej włoskiej jakości
m.bola.net

Były piłkarz Cagliari systematycznie się rozwija. Dzisiaj wielu ekspertów widzi w nim pomocnika kompletnego, który jest w stanie zaprowadzić Inter i reprezentację "Squadra Azzurra" na sam piłkarski szczyt. Nicolo Barella to nie tylko elegancja w prowadzeniu piłki, ale także niesamowite umiejętności w jej odbiorze. Właściwie trudno znaleźć coś, do czego można się przyczepić.


Udostępnij na Udostępnij na

Choć to już jego drugi sezon, kiedy nosi koszulkę Interu Mediolan, to dopiero w tym widzimy pełnię jego talentu. Aktualnie statystyki młodej gwiazdy klubu z Mediolanu to 34 mecze, trzy bramki i dziesięć asyst. Takie liczby zawodnika występującego w środku pola z pewnością budzą szacunek w oczach trenera i kibiców. Potwierdzeniem tych słów powinno być to, że obok Romelu Lukaku i Samira Handanovicia jest piłkarzem, od którego Antonio Conte zaczyna ustalać skład. Jeszcze dwa lata temu, kiedy drużyna „Nerazzurrich” płaciła za niego ponad 40 milionów euro (rywalizując o podpis między innymi z Romą), padały głosy, że jest to zawodnik przepłacony, który się nie rozwinie. Dzisiaj już nikt nie ma wątpliwości, Barella to klasa światowa. Marzenie wszystkich klubów w Europie.

Talent z Sardynii

Przed transferem do Interu grał w swoim macierzystym klubie, w którym zadebiutował już w kampanii 2014/2015. W pierwszym sezonie zagrał w czterech meczach, potem było już tylko lepiej. Po rocznym wypożyczeniu do Como 1907 wrócił i stał się wyróżniającą postacią klubu z Sardynii, od sezonu 2016/2017 do 2018/2019 rozegrał 90 meczów i zdobył siedem bramek. Dzięki trzem udanym kampaniom w lidze młody Włoch zaczął wzbudzać zainteresowanie utytułowanych klubów z Serie A.

Bój o młokosa ostatecznie rozegrał się pomiędzy oboma klubami z Mediolanu a Romą. Ostatecznie wygrał go Beppe Marotta, który wykorzystał dobre relacje panujące pomiędzy drużynami Interu i Cagliari i umiał przekonać Sardyńczyka, że Giuseppe Meazza to lepszy wybór niż Stadio Olimpico. Warto podkreślić, że Roma ponoć dawała Sardyńczykom więcej pieniędzy.

Idealny charakter

Włoski generał środka pola ma 24 lata, a mimo to nie ma parcia na szkło. Wręcz przeciwnie, prowadzi spokojne życie u boku swojej małżonki, z którą ma trójkę potomstwa. To wszystko daje mu tak potrzebną stabilizację oraz odskocznię od codziennej harówki na boisku.

Choć urodzony na południu Włoch, to jednak w gruncie rzeczy spokojny człowiek. Jego temperament ujawnia się tylko na placu boju. Stąd też już podczas gry w Cagliari nosił przydomek „Radiolina”, a więc małe radyjko. Wzięło się to stąd, że Nicolo Barella lubi sobie pogadać na boisku z każdym z rywalem, sędzią czy kolegami z drużyny. Głos Włocha jest donośny, dlatego też w ten sposób często dyryguje swoimi partnerami. Wystarczy chociażby teraz obejrzeć mecz Interu, by słyszeć, jak Barella dowodzi zespołem.

Z pewnością w rozumieniu, jak ważna jest praca drużynowa, pomaga mu… NBA, a więc najlepsza koszykarska liga świata, której Nicolo Barella jest wielkim fanem. W koszykówce to właśnie ta cecha jest najważniejsza. Tam nie może być słabego ogniwa, bo wtedy rywal cię wypunktuje. W grze Włocha widać coś właśnie ze świętej pamięci Kobe’ego Bryanta, który choć był mistrzem, zawsze wiedział, komu to zawdzięcza – zawodnikom obok. Ten wielki koszykarz, podobnie jak Sardyńczyk, zawsze starał się dać tyle z siebie, ile trzeba do wygranej. Tego samego wymagał od innych.

Lider Nicolo Barella

Tak mówiono o nim we Włoszech od dawna. Wzięło się to stąd, że od piętnastego roku życia gra w kadrze (różne grupy wiekowe), dzięki czemu uzbierał już 56 występów w barwach narodowych. Wiele lat jego poczynania śledziły największe kluby ze Starego Kontynentu. W seniorskiej kadrze pojawił się w czasie, kiedy Włosi przeżyli piłkarską traumę, a więc brak awansu na mundial w Rosji. Odkąd Mancini został trenerem Italii, to właśnie wokół Nicolo Barelli buduje całą reprezentację.

Sardyńczyk był traktowany jako jeden z przedstawicieli nowej fali włoskich talentów. Razem z Nicolo Zaniolo z Romy, Sandro Tonalim z Milanu czy Federico Chiesą z Juventusu. Choć wszyscy występują w wielkich klubach, to tylko wychowanek Cagliari gra sporo minut, przy okazji spełniając pokładane w nim nadzieje. Wielu piłkarskich kibiców zastanawia się, kiedy osiągnie swój prime time. Według naszego eksperta, Przemysława Langiera z portalu Seriea.pl, zawodnik Interu już w nim jest:

Na dziś nie umiem sobie wyobrazić, by Barella mógł grać lepiej. Pytanie, ile będzie na szczycie. Są przykłady pokazujące, że można nawet i dekadę. Ale tu nikt nie zna odpowiedzi.

O ile „Nerazzurri” nie wpadną w jakiś niespodziewany dołek, to 19. scudetto będzie miało wielu ojców, ale trzy twarze będą szczególne. Pierwsza to Conte, bo zdetronizuje potwora, którego tworzył, a więc „Juve”. Druga Lukaku, gdyż pod wodzą włoskiego trenera wszedł na niespotykany poziom skuteczności. Trzecia to Nicolo Barella za dowodzenie okrętem, który jest jak niszczyciel w rodzimych rozgrywkach. Jego rozwój to jeden z symboli nowej ery w mediolańskim klubie oraz włoskiej piłce. Według świetnie poinformowanego Fabrizio Romano ma być nowym kapitanem Interu po tym, jak już odejdzie doświadczony Samir Handanović. Od wznowienia rozgrywek po pandemii to Włoch w dużej mierze ciągnie zespół, kiedy nie idzie, i nie boi się brać odpowiedzialności na swoje barki.

Nowy Conte? Nie! To coś więcej

Wielu we Włoszech i na świecie próbuje porównywać Nicolo Barellę do piłkarskich sław grających przed nim. Nawet sam Lothar Matthaeus dostrzega w nim coś z siebie. Niektóre dzienniki w kraju widzą w nim legendę Liverpoolu, Stevena Gerrarda, a sam Antonio Conte widzi w Sardyńczyku siebie o czym mówi nam Przemysław Langier. Jednak nasz ekspert twierdzi, że to przede wszystkim piłkarz nie do podrobienia na dzisiejsze czasy. Zawodnik, który próbuje łączyć dwa rzemiosła piłkarskie. Jedne ze szkoły Gennaro Gattuso, a drugie Andrei Pirlo:

Próby porównania Barelli do kogoś podjął się już swego czasu Antonio Conte i porównał go do siebie. Z tym że zaznaczył, że sam nigdy nie był tak dobry jak Barella. Ja nie do końca się z tym zgadzam, bo Barella w znacznie większym stopniu jest tuttocampistą – świetnie spisuje się w każdym fragmencie boiska. Dlatego nie umiem go jednoznacznie porównać do innych włoskich piłkarzy, bo jeśli mówimy o defensywie, przychodzi do głowy Gennaro Gattuso. Jeśli o kreacji – Andrea Pirlo. Barella jest jeszcze młody, więc chcę unikać wielkich słów typu „łączy to, co najlepsze u tej dwójki”. Ale spokojnie mogę zaznaczyć, że ma predyspozycje, by kiedyś tak powiedzieć.

Od pola bramkowego do pola bramkowego

W Anglii o takich pomocnikach jak on mówi się „box to box”, a więc zawodnik, który odnajduje się na całej długości boiska. I faktycznie coś w tym jest, bo jeśli umiesz dryblować, odbierać, strzelać, kreować, to możesz grać wszędzie. Na pozycji numer dziesięć, osiem, sześć. Wszędzie tamNicolo Barella się odnajduje. Jego ulubioną pozycją jest półprawy skrzydłowy. Wówczas może swobodnie schodzić do środka pola, a przy linii ujawnia się wtedy Achraf Hakimi. Dlatego jako fałszywy skrzydłowy może się sprawdzać ktoś, kto ma inteligencję boiskową, który rozumie założenia taktyczne. Wie, kiedy trzeba wejść w linię zarówno przy własnym polu, jak i przy grze do przodu.

Co z wadami?

Skoro znaleźliśmy tyle zalet, rodzi się naturalne pytanie, co z wadami. Gdyby się chciało do czegoś doczepić, jest to żółty kartonik. Chodzi tutaj o ich zbyt dużą liczbę. Oczywiście od razu zaznaczam – to nie jest boiskowy brutal. Ktoś, kto uważnie ogląda jego grę, widzi, że są to faule taktyczne. Służyć one mają zorganizowaniu defensywy. Pomimo młodego wieku piłkarz ten już dwukrotnie kończył sezon Serie A z dwucyfrową liczbą żółtych kartek.

Kolejny mankament, który możemy znaleźć, jak mówi nam nasz ekspert, to strzały z dystansu. I to nie jest tak, że Nicolo Barella nie ma uderzenia z dystansu, wręcz przeciwnie. Wszyscy widzieli przecież, co potrafi chociażby w meczu z Juventusem. Jednak częstotliwość strzałów nie przekłada się na skuteczność. To może wynikać z założeń taktycznych drużyny z Mediolanu. Conte w swoich taktykach zawsze kładł duży nacisk na ten element, o czym mówi nam specjalista od Serie A, Przemysław Langier:

Co do wad, to wskażę jedną, ale na siłę, bo spodziewam się, że wynika ona z zadań narzuconych przez Conte – skuteczność strzałów z dystansu. One wiele dobrego Interowi nie dają, mimo że Barella próbuje. W tym sezonie zdobył tylko jednego gola spoza pola karnego przy około 20 próbach, ale jak mówię – to szukanie wad na siłę.

Calcio ma się dobrze

Patrząc tylko na postać bohatera naszego artykułu, możemy dojść do wniosku, że piłkarska Italia wraca do elity pełna nadziei. Nie byłaby ona możliwa, gdyby nie nowi liderzy w zespole narodowym, właśnie tacy jak Nicolo Barella. Całe nowe pokolenie włoskiej piłki nie cechuje już tylko mądrość taktyczna, ale i boiskowa magia, która może się ukazać dzięki chociażby dryblingowi Chiesy. Wsparcie młodszym kolegom oferują doświadczeni zawodnicy pokroju Jorginho. Taka mieszanka może spowodować, że tegoroczne Euro okaże się triumfem „Squadra Azzurra”, a jednym z architektów będzie Nicolo Barella, dowódca młodego pokolenia. Tę tezę potwierdza również i nasz ekspert:

Włosi mają genialne pokolenie, nikogo nie zdziwi, jeśli sięgną po zwycięstwo w Euro 2020, a to właśnie Barellę osobiście uważam obecnie za najlepszego włoskiego piłkarza.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze