Nicolas Pepe, czyli 80 milionów powodów do niepokoju


Zamiast wielkiego wzmocnienia, duże rozczarowanie. Po ponad półtora roku od momentu transferu Nicolas Pepe nadal zawodzi na Emirates Stadium

14 marca 2021 Nicolas Pepe, czyli 80 milionów powodów do niepokoju
https://alkhaleejtoday.com

Świetny sezon w barwach Lille OSC sprawił, że Nicolas Pepe wzbudził zainteresowanie czołowych europejskich klubów. Batalię o podpis zawodnika niespodziewanie wygrał jednak Arsenal, który na konto francuskiego klubu przelał 80 milionów euro. Olbrzymia kwota transakcji wzbudziła na Emirates Stadium jeszcze większe oczekiwania wobec nowego nabytku. Po ponad półtora roku od momentu dokonania rekordowego transferu obywatel Wybrzeża Kości Słoniowej nadal zawodzi jednak w zespole z północnego Londynu.


Udostępnij na Udostępnij na

Po zajęciu przez Lille OSC drugiego miejsca w ligowej tabeli i tym samym uzyskaniu kwalifikacji do Ligi Mistrzów kwestią czasu było odejście czołowych zawodników do bogatszych klubów. Największe zainteresowanie wzbudzał najlepszy strzelec klubu z Grand Stade Lille Metropole, Nicolas Pepe, którego bacznie obserwowały czołowe kluby Europy. Według medialnych spekulacji przez długi czas w wyścigu o podpis obywatela Wybrzeża Kości Słoniowej miał prowadzić Liverpool. Pozostanie na Anfield Mohameda Salaha sprawiło jednak, że obecni mistrzowie Anglii wycofali się z walki o zakontraktowanie gwiazdy „Les Dogues”.

Na decyzji ligowych rywali skorzystał Arsenal. Pozyskując atakującego za 80 milionów euro, klub z północnego Londynu pobił własny rekord transferowy. Koszty transakcji miały jednak zwrócić się z nawiązką, gdyż Nicolas Pepe był postrzegany jako potężne wzmocnienie zespołu z Emirates Stadium.

Jest niesamowity. Wierzę, że uda mu się osiągnąć ten sam poziom co w zeszłym roku w Lille. Wtedy kibice Arsenalu będą bardzo zadowoleni. Jest super szybki, jego lewa stopa jest niesamowita, a w grze jeden na jednego nie ma sobie równych. Dysponuje ponadto naprawdę dobrym wykończeniem – mówił w rozmowie z portalem talkSport.com defensor Lille OSC, Jose Fonte.

Z dużej chmury bardzo mały deszcz

Podobne deklaracje tylko rozbudziły oczekiwania wobec pozytywnego wpływu, który Nicolas Pepe miał wywrzeć na zespół Arsenalu. W trakcie pierwszego sezonu na Emirates Stadium tylko momentami prezentował jednak dyspozycję na poziomie poprzedniej kampanii. Zawodził pod bramką przeciwnika oraz rzadko obsługiwał partnerów ostatnim podaniem. Zaledwie pięć trafień i sześć asyst autorstwa atakującego w Premier League odebrano jako duże rozczarowanie.

Każdy może mieć zły sezon. Nie pamiętam tego, ale wiele osób mówi o pierwszej kampanii Thierry’ego Henry’ego w Arsenalu. O tym, że na początku nie szło mu najlepiej. W pewnym sensie w tym przypadku może być podobnie, jednak osobiście tego nie widzę. Na obecny moment nie wygląda na udany transfer – komentował dla BBC Radio 5 Live były reprezentant Anglii, Jermaine Jenas.

Obecna kampania również nie wystartowała po myśli reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej. Drugi w karierze sezon w Premier League Nicolas Pepe rozpoczął w roli rezerwowego. W ośmiu spotkaniach zdobył zaledwie jedną bramkę, w meczu przeciwko Leeds United, oglądając czerwoną kartkę. Za osłabienie zespołu zawodnika na konferencji prasowej otwarcie skrytykował Mikel Arteta.

To niedopuszczalne. […] Naprawdę podobał mi się charakter zespołu po tym, jak Nicolas Pepe zawiódł drużynę. To, co robiliśmy w defensywie. Mieliśmy szansę bramkową lub dwie, aby wygrać mecz, ale to [gra w osłabieniu – przyp. red.] oczywiście sprawia, że ​​[zwyciężyć] jest naprawdę trudno – mówił menedżer Arsenalu.

Według portalu Football.london krytyka skierowana w stronę atakującego wzbudziła jednak niezadowolenie niektórych zawodników zespołu z Emirates Stadium. Graczom przede wszystkim miało nie podobać się jawne obwinianie przez szkoleniowca za stratę punktów tylko jednego piłkarza. Przejaw solidarności szatni Arsenalu nie wpłynął jednak na formę obywatela Wybrzeża Kości Słoniowej. Nicolas Pepe nadal rzadko trafiał do siatki rywali, udane występy notując tylko przeciwko niżej notowanym rywalom w Lidze Europy.

Realia Premier League vs. Nicolas Pepe

W obliczu słabej dyspozycji zawodnika podejście do gracza zdecydował się zmienić Mikel Arteta. Menedżer Arsenalu na konferencjach prasowych deklarował chęć pomocy atakującemu w powrocie do optymalnej formy. Doceniał potencjał oraz umiejętności, słabe występy usprawiedliwiał kwotą transferu. Starania hiszpańskiego szkoleniowca niewiele jednak pomogły. Nicolas Pepe nadal rozczarowywał, do nieskutecznej gry w ataku dokładając w dodatku brak chęci uczestniczenia w odbiorze piłki.

Ma tendencję do wyłączania się, gdy traci piłkę. To może frustrować [Mikela] Artetę, który patrzy z linii bocznej. Czasami robi także mały symboliczny bieg, ale po prostu nie czuję, że jest w tym zaangażowanie. […] Ma talent, nie ma co do tego wątpliwości. Jednak nie sądzę, że jest wart 70 milionów funtów – oceniał dla Sky Sports były zawodnik Leeds United, Alan Smith.

Niezadowalające występy Afrykanina skłoniły Mikela Artetę do coraz częstszego korzystania z innych rozwiązań w ofensywie. Menedżer Arsenalu zamiast Nicolasa Pepe nierzadko wolał desygnować do gry utalentowanych juniorów. Brytyjskie media oraz eksperci zaczęłli natomiast spekulować o odsunięciu reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej na boczny tor. Nie brakowało również opinii, iż rywalizacja na wysokim poziomie angielskiej ekstraklasy po prostu przerasta możliwości zawodnika.

Jego gra nie odpowiada intensywności i wymaganiom Premier League. Nicolas Pepe nie był do tego przyzwyczajony i zmiana mentalności była dla niego skomplikowana. Podobnie jak dostosowanie się do nowego sposobu treningu oraz zaadaptowanie do warunków trudnej ligi. Myślę, że po prostu nie nadaje się do angielskiego futbolu – deklarował w rozmowie z „The Sun” były zawodnik Arsenalu, Robert Pires.

***

Czy w obliczu drugiego nieudanego sezonu przyszłość Nicolasa Pepe na Emirates Stadium wisi na włosku? Paradoksalnie za pozostaniem zawodnika w północnym Londynie stoi głównie olbrzymia kwota, za którą Arsenal go pozyskał. W dobie pandemii według danych portalu Transfermarkt.de wartość gracza spadła do 40 milionów euro. Mało więc prawdopodobne, by „The Gunners” latem mogli odzyskać choć większość kwoty zainwestowanej w sprowadzenie atakującego. To jednak nieliczny argument przemawiający za zatrzymaniem reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej w zespole. Wątpliwości jest znacznie więcej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze