Gole są esencją futbolu, gdyż to właśnie dla nich kibice na całym świecie siedzą przed ekranami odbiorników wszelakiej maści. W Polsce od Gdańska po Niecieczę ekstraklasowi fani oczekują tego samego. A że specjalistów od tego w ekstraklasie kilku jest, to przedstawiamy Wam ranking najlepszych napastników sezonu 2015/2016!
Byliśmy już w jednym polu karnym, kiedy klasyfikowaliśmy stoperów i bocznych obrońców. Teraz pora przenieść się pod drugą bramkę i spojrzeć na tych, którzy dla wspomnianych wyżej, są utrapieniem, zmorą, sennym koszmarem i uosobieniem wszelakiego zła. Zapraszamy na scenę najlepszych napadziorów!
- Martin Nespor
Doskonała runda jesienna Piasta Gliwice stała się również udziałem rewelacyjnej dyspozycji strzeleckiej czeskiego napastnika. Cztery bramki w pierwszych pięciu kolejkach, koncertowa współpraca z Patrikiem Mrazem, pokaz siły fizycznej w niemalże każdym spotkaniu. Jeden z motorów napędowych sensacyjnego wicemistrza Polski. Jednak po przerwie zimowej Nespor nie był już tym samym Nesporem. Brakowało bramek (zaledwie trzy trafienia od lutego). Słaba wiosna skutkuje ostatnim, ale mimo wszystko zaszczytnym, piątym miejscem.
- Mariusz Stępiński
Kadrowicz Nawałki, napastnik Fornalika, najlepszy strzelec Ruchu – tak w krótkich, żołnierskich słowach można podsumować sezon w wykonaniu Stępińskiego. 15 bramek dla „Niebieskich”, którzy mieli bić się o utrzymanie, a rzutem na zielony stolik na taśmę dostali się do górnej ósemki. Teraz przed Stępińskim walka o wyjazd do Francji. A potem? W trawie piszczy, że w głowie mu Legia, a Legii w głowie Stępiński. Pożyjemy…
- Deniss Rakels
Łotysz spędził w Cracovii jedynie rundę jesienną, ale była ona tak efektowna, a zarazem tak efektywna w jego wykonaniu, że trudno go nie uwzględnić w naszym zestawieniu. Aż 15 goli dla „Pasów” i transfer do angielskiego Reading. Wymierny wkład w to, że Cracovia po raz pierwszy w swojej historii zagra w europejskich pucharach. Mimo iż nie spędził przy Kałuży całego sezonu, to trener Zieliński do spółki z prezesem Filipiakiem powinni mu zapewnić szczodry prezent. Ale znając zamiłowanie Rakelsa do napojów wyskokowych, to może lepiej pozostać przy portrecie. Albo co tam, popiersiu!
- Airam Cabrera
Korona Kielce jak zwykle miała z ligi polecieć z wielkim hukiem. Jak zawsze na Kolporter Arenie mieliśmy oglądać idealny przykład składu węgla i papy. I tak było. Ale Korona nie spadła. Dlaczego? Gdyż miała w składzie piłkarza, który nie przebił się do Primera Division, ale potrafił ładować bramki w drugoligowym Cadiz. I to samo robił w Koronie. Szesnaście bramek i kamień… dwa… siedemdziesiąt osiem kamieni węgielnych położonych pod utrzymanie kieleckiego klubu. Był Piechna, jest Cabrera, pytanie, kto następny, bo trudno sobie wyobrazić, żeby Hiszpan na dłużej został w ekipie Brosza.
- Nemanja Nikolić
Wybór co najmniej kontrowersyjny, prawda? Ale jesteśmy w Internecie i nic nam nie zrobicie. Mamy klawiaturę i możemy pisać, co chcemy. Ot, co! No to Nikolić jest najlepszym napastnikiem ligi. Bo tak! Koniec i bomba, a kto się nie zgadza, ten trąba!
https://www.youtube.com/watch?v=GovwezJj3RM