Nie zwalniamy tempa, kolejnym przystankiem w naszym cyklu jest położona w samym centrum Europy Szwajcaria. Mimo deklaracji wiecznej neutralności Helweci chcieliby w końcu zebrać skalp złożony z pozostałych ekip naszego kontynentu i powalczyć o tytuł na Euro 2016. Do faworytów się jednak nie zaliczają.
Mimo wysokiego miejsca w rankingu FIFA (czternaste) podopieczni Vladimira Petkovicia nie są typowani nawet do bycia czarnym koniem nadchodzącego turnieju. Co ciekawe, Szwajcarzy są rekordzistami mundialu w liczbie minut bez straconego gola – w czasie imprezy w Niemczech nie dali sobie wbić ani jednej bramki (odpadli po rzutach karnych w 1/8 finału), w RPA sposób na Helwetów znaleźli dopiero Chilijczycy w 74. minucie ich drugiego występu.
Szwajcaria należy do krajów „produkujących” zastępy bardzo zdolnych zawodników. Nakłady na szkolenie młodzieży są bardzo wysokie, a piłkarze trenują w szklarniowych wręcz warunkach. Jednym z efektów było dość sensacyjne wywalczenie przez nich tytułu mistrza świata U-17 w 2009 roku. Z tamtejszej kadry do pierwszej reprezentacja przebiło się czterech graczy (Ricardo Rodriguez, Granit Xhaka, Pajtim Kasami i Haris Seferović), trzech występuje… w innych kadrach narodowych (Freddie Veseli – Albania, Joel Kiassumbua – Kongo i Charyl Chappuis – Tajlandia). Obecna młodzież wydaje się chyba nawet bardziej utalentowana. Z poniższej piątki każdy zawodnik ma szanse na wielką międzynarodową karierę.
1) Breel Embolo (FC Basel, 19 lat)
Zwycięzca najzwyczajniej w świecie nie mógł być inny. Breel Embolo to chyba najzdolniejszy obecnie nastoletni napastnik na całej kuli ziemskiej. Wszechstronny, silny, niesamowicie szybki. Mało? Wymieniamy dalej: wyszkolenie techniczne na kosmicznym poziomie, zmysł do gry kombinacyjnej i kreatywność pozwalająca na wystawianie go w drugiej linii. Wszechstronność, bo na skrzydłach prezentuje się równie przyzwoicie. Nie może dziwić więc fakt, że pochodzący z Kamerunu piłkarz zadebiutował w reprezentacji Szwajcarii zaledwie miesiąc po osiągnięciu pełnoletniości. Wiele wskazuje na to, że Embolo opuści latem Bazyleę – mówi się o bardzo poważnej ofercie niemieckiego beniaminka krezusa z Lipska, który jest w stanie wyłożyć za napastnika dobre pieniądze, ciekawe jednak, czy aż tyle, ile oczekują Szwajcarzy (minimum 30 milionów euro)? Jeśli sam zainteresowany pokaże się z dobrej strony na Euro – może pojawić się inna oferta, z dużo bardziej markowego klubu.
https://youtu.be/NHuXBQTnSWY
2) Nico Elvedi (Borussia Moenchengladbach, 19 lat)
Wszyscy lubimy takie historie. Młody chłopak gra jak profesor w miejscowym FC Zürich, trafia do mocnej ligi i dobrego klubu, w którym niespodziewanie szybko przebija się do podstawowego składu. Nico Elvedi nie ma jeszcze ukończonych dwudziestu lat, świetnie jednak radzi sobie w klubie z czołówki Bundesligi, w dodatku na bardzo odpowiedzialnej pozycji środkowego obrońcy. Wysoki, ale niemający problemów szybkościowych Szwajcar, zbierając doświadczenie w tak młodym wieku na niebagatelnie wysokim poziomie, ma wszystko, by w przyszłości stać się czołowym stoperem w Europie. Przestrogą dla Elvediego powinien być przypadek Philippe Senderosa, który w podobnym wieku przebił się do składu Arsenalu Londyn, po kilku latach został jednak brutalnie zweryfikowany i wypadł z obiegu. Trzymamy kciuki, by młodszego o ponad dekadę Szwajcara nie spotkało to samo.
https://youtu.be/h6W5VC7VSq0
3) Shani Tarashaj (Grasshoppers Zürich, 21 lat)
Ostatnie miejsce na podium dla zawodnika, któremu sytuacja reprezentacyjna ostatnio mocno się skomplikowała… Tak, nazwisko wskazuje wyraźnie – Tarashaj ma prawo bronić barw Kosowa. Skoro jednak ma całkiem niemałe szanse na wyjazd na najbliższe mistrzostwa Europy, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że ofensywny pomocnik zostanie wierny barwom kraju, w którym się urodził. Jedna z najgroźniejszych „dziesiątek” ligi szwajcarskiej, piłkarz Evertonu, który od razu po styczniowym transferze wrócił na pół roku do macierzystego Grashoppersu Zurych. Jeśli jego rozwój się jakoś spektakularnie nie zatrzyma, w przyszłym sezonie może być jedną z rewelacji Premier League. Przy takim przyspieszeniu, dryblingu i skuteczności jest to bardzo możliwe.
https://youtu.be/oxXHsVnYus0
4) Edimilson Fernandes (FC Sion, 20 lat)
Nazwisko jakby znane, ale Fernandesów było już w świecie piłkarskim kilku. Jednak nie, to nie przypadek. Edimilson jest kuzynem… dwóch reprezentantów dwóch różnych krajów. Gelson Fernandes ponad 50 razy zakładał koszulkę w szwajcarskich barwach, podczas gdy Manuel o tym samym nazwisku w starych dobrych czasach był portugalskim kadrowiczem. Co o samym bohaterze? Wysoki, mierzący 190 cm, środkowy pomocnik może grać zarówno jako „szóstka”, jak i „dziesiątka”, nietrudno więc zgadnąć, że najczęściej jest łącznikiem między defensywą a ofensywą. Skuteczny w odbiorze (choć czasem nieco zbyt stanowczy – jeden z jego brutalnych fauli był obiektem dużych dyskusji w Szwajcarii) i umiejący kreować grę. Fernandes charakteryzuje się dużą lekkością w prowadzeniu piłki, potrafi też bardzo mocno uderzyć z dystansu. Potwierdzeniem jego talentu powinny być plotki, wedle których zamieni on latem FC Sion na jeden z czołowych klubów Bundesligi (najbliżej transakcji jest ponoć Bayer Leverkusen).
https://youtu.be/mQhnVbCC1oQ
5) Yvon Mvogo (BSC Young Boys, 21 lat)
Stawkę zamyka czarna pantera wijąca się w bramce stołecznego Young Boys. Jeden z największych bramkarskich talentów naszego kontynentu wydaje się świetnym kandydatem na następcę Diego Benaglio i poważnym rywalem do gry dla Yanna Sommera i Romana Burkiego. Pochodzący z Kamerunu, ale urodzony już na szwajcarskiej ziemi Mvogo wykazuje się niebywałym, wręcz kocim refleksem, który sprawia, że spora część jego interwencji prezentuje najwyższy poziom efektowności. Walory wizualne to jedno, młody bramkarz jest też zwyczajnie skuteczny w swojej robocie. Wszystko to sprawia, że już teraz mówi się o nim w kontekście transferu do dużych klubów za niezłe pieniądze. Nie zdziwimy się, gdy za kilka lat zobaczymy go w topowym europejskim zespole.