Po serii słabszych krajów znów przychodzi pora na zaprezentowanie mocarstwa atomowego. Francuzi będą w najbliższym czasie naprawdę mocni. Wielkie sukcesy w piłce młodzieżowej przynoszą nam nadzieję, że nadchodzą równie wspaniałe czasy, co na przełomie XX i XXI wieku.
Sugerowanie się rankingiem FIFA przy szacowaniu siły kadry „Trójkolorowych” mija się obecnie z celem. 22. miejsce jest wynikiem tego, że jako gospodarze najbliższego Euro Francuzi nie musieli zagrać w kwalifikacjach, a jak wiadomo mecze towarzyskie są znacznie niżej punktowane przez światową federację. Patrząc na personalia w pierwszej reprezentacji, trudno nie odnieść wrażenia, że dawno nie było pod tym względem tak dobrze. Podobnie jest z młodzieżą – zakładam, że nazwiska w poniższym zestawieniu są już powszechnie znane.
1) Anthony Martial (Manchester United, 19 lat)
Biegający banknot o nominale 50 milionów euro. Gdy przychodził na Old Trafford, niemal cały piłkarski świat łapał się za głowę. Jakim cudem zdolny, ale na dobrą sprawę nieznany jeszcze szerokiej publiczności zawodnik, trafia do Manchesteru za tak ogromną kwotę. Początki w Anglii każą jednak nieco zweryfikować oczekiwania wobec Martiala. Wydaje się, że to nie jest nowy Andy Carroll. To wcale nie był najlepszy sposób na głupie zmarnowanie 50 milionów euro. Nastoletni skrzydłowy (lub napastnik) wszedł do zespołu nie przez drzwi, on wysadził ścianę. Wirtuozeria techniczna, szybkość, do tego naprawdę zgrana gra zespołowa. Tak, Martial to bardzo sensowna francuska odpowiedź na Raheema Sterlinga.
https://youtu.be/nAHBIOO_EgY
2) Kingsley Coman (Bayern Monachium, 19 lat)
Kolejny młody, kolejny znakomicie zapowiadający się zawodnik ofensywny. Dwuletnie wypożyczenie z Juventusu za 7 milionów euro (plus 21 w przypadku chęci wykupu) to chyba i tak okazja. Kolejny świetny drybler, w dodatku całkiem skuteczny zawodnik. To trochę taki wczesny Cristiano Ronaldo. Czasami jeszcze nieco przegina z przedkładaniem efektowności nad efektywnością, ale dojrzałość powinna przyjść z czasem. Jako nastolatek ma już na koncie występ w finale Ligi Mistrzów. Z duża dozą prawdopodobieństwa nie ostatni, choć to już moc w nogach jego i jego kolegów.
3) Kurt Zouma (Chelsea FC, 21 lat)
Podstawowy stoper Chelsea w tym sezonie. Pomijając fakt, że zespół spisuje się fatalnie, należy powiedzieć, że Zouma radzi sobie dość dobrze (choć kilka miesięcy temu jego forma była wyższa). Co prawda przestawienie go na pozycję prawego obrońcy zakrawa na sabotaż, ale pod względem czystej gry obronnej nie można mieć do niego dużych zastrzeżeń. Ten pochodzący z Republiki Środkowoafrykańskiej piłkarz to potężny stoper. Siła fizyczna, połączona z niezłą szybkością i wcale nie najgorszą techniką, czynią z Zoumy kandydata na czołowego obrońcę świata w perspektywie kilku lat. Jeśli miałby grać na stałe na boku, koniecznie musi popracować nad grą ofensywną. To jednak urodzony stoper, lepiej dla niego byłoby, aby pozostał na swojej ulubionej pozycji. Pewniak do Euro w przyszłym roku.
https://youtu.be/4VRCvBSubdA
4) Aymeric Laporte (Athletic Bilbao FC, 21 lat)
Przedstawiciel mniejszości baskijskiej. Laporte to jeden z najbardziej obiecujących środkowych obrońców w Europie. Rosły stoper to bardzo inteligentny zawodnik, który wywalczył sobie miejsce w składzie Atlethicu jako osiemnastolatek, stając się drugim, po Bixente Lizarazu, piłkarzem z francuskiej części Baskonii, który zagrał w słynnym klubie. Od lat jest celem transferowym wielkich klubów – z Barceloną na czele. Jego wielkim atutem jest lewonożność, która u stoperów jest zawsze bardzo w cenie. Pewnie już niedługo przyjdzie mu wskoczyć na najwyższy poziom i zmienić klub. Jeśli będzie nadal rozwijał się w takim tempie, powinien poradzić sobie bez najmniejszego problemu.
5) Adrien Rabiot (Paris Saint-Germain, 20 lat)
Jedyny w zestawieniu przedstawiciel Ligue 1, grający jednak w klubie, który przerasta poziom swojej ligi. Przypomina z wyglądu Fryderyka Chopina. Kompozytor środka pola Paris Saint-Germain to jedyny młody Francuz, który znajduje uznanie w oczach trenera Laurenta Blanca. Nic w tym dziwnego – mierzący niemal 190 cm wzrostu pomocnik uwielbia rozgrywać z głębi pola, przypominając pod tym względem Andreę Pirlo. Lewa noga, znakomite przyspieszenie, panowanie nad piłką – przy jego warunkach fizycznych kombinacja ta sprawia, że możemy w niedalekiej przyszłości uzyskać zawodnika unikatowego. Wady? Czasem zdarza mu się nie zachować zimnej krwi w grze w destrukcji, co często skutkuje faulami, a w konsekwencji kartkami. Obecny sezon zainaugurował drugą żółtą kartką już w 29. minucie meczu z Lille. Opanowanie zapewne przyjdzie z czasem.