Najlepsze mecze Bundesligi


Za nami runda jesienna Bundesligi. Zespół ligi niemieckiej iGola w czasie przerwy zimowej przygotowuje dla Was różne podsumowania. Były najlepsze transfery czy jedenastka rundy. Wyróżniliśmy trenera i piłkarza. Teraz czas na najciekawsze oraz najgorsze mecze na półmetku sezonu 2011/2012.


Udostępnij na Udostępnij na

Mecze na plus:

5. Hannover 96 – Bayern Monachium 2:1
23.10.2011, kolejka nr 10

W 10. kolejce do Hanoweru przybył rozpędzony Bayern Monachium, który nie dość, że w każdym meczu zdobywał trzy punkty, to dzięki świetnej grze defensywy nie tracił bramek. Każdy wiedział, że prędzej czy później dobra passa „Bawarczyków” zostanie zakończona, ale mało kto spodziewał się tego w spotkaniu z Hannoverem 96. Podopieczni Slomki niesieni głośnym dopingiem fanów wspięli się na wyżyny swoich umiejętności i ograli po pięknym i zaciętym widowisku głównego pretendenta do tytułu 2:1.

4. Hamburger SV – FC Köln 3:4
27.10.2011, kolejka nr 4

Jedno z najbardziej emocjonujących spotkań tej rundy. Zarówno HSV, jak i FC Köln fatalnie zaczęły sezon i po trzech spotkaniach miały na koncie po zaledwie jednym punkcie. Dla obu odskocznią miał być mecz w Hamburgu, gdzie faworytem byli gospodarze. Hamburger faktycznie pierwszy zdobył gola, ale nie cieszył się długo z prowadzenia. Oba zespoły ambitnie podeszły do tej rywalizacji i szala raz za razem przechylała się na korzyść jednej lub drugiej strony. Ostatecznie kibice zobaczyli aż siedem goli, a trzy punkty powędrowały do Kolonii, która zwyciężyła 4:3.

3. Borussia Dortmund – FC Augsburg 4:0
01.10.2011, kolejka nr 8

Ten mecz był wyjątkowy z dwóch względów. Po pierwsze, kibice zobaczyli starą, dobrą Borussię z zeszłego sezonu, która grała ofensywnie, z polotem i co najważniejsze, skutecznie. Efektowne zwycięstwo BVB było końcem kryzysu dortmundczyków i początkiem pogoni za Bayernem Monachium. Po drugie, spotkanie z Augsburgiem to jeden z najlepszych występów Roberta Lewandowskiego w żółtej koszulce. Jeden z liderów reprezentacji Polski zdobył hat-tricka, zaliczył piękną asystę i był zdecydowanie najlepszy na boisku.

2. Schalke Gelsenkirchen – Werder Brema 5:0
17.12.2011, kolejka nr 17

Hit 17. kolejki odbył się na Veltins Arena. Mecz z jednej strony zawiódł, a z drugiej zachwycił. Stawką spotkania było tak naprawdę pozostanie w walce (co najmniej matematycznie) o mistrzostwo, a na pewno o Ligę Mistrzów. W tym sezonie Schalke i Werder wróciły na należne im miejsca w hierarchii niemieckiego futbolu i mecz zapowiadał się bardzo ciekawie. Tymczasem „Królewsko-Niebiescy” zagrali perfekcyjnie, idealnie, bezbłędnie, tak że wcale nieźle grający bremeńczycy mogli tylko stać i płakać, a może klaskać? Gdy ktoś rozbija przeciwnika 5:0, myślimy sobie: jednostronny mecz, ale Werder naprawdę nie wyglądał na chłopca do bicia, po prostu gospodarzom wychodziło dosłownie wszystko.

1. Hertha Berlin – Bayer Leverkusen 3:3
26.11.2011, kolejka nr 14

Banicja Herthy Berlin trwała tylko jeden sezon i po meczu z Bayerem Leverkusen chyba wszyscy wiedzą, dlaczego. Stołeczny zespół jest po prostu skazany na grę w Bundeslidze, w której regularnie dostarcza emocji nie tylko swoim fanom. W 14. kolejce do stolicy Niemiec przyjechał Bayer Leverkusen, po którym oczekiwano w miarę łatwego zwycięstwa. Niespodziewanie goście szybko stracili dwa gole i gdy wydawało się, że „Stara Dama” ma mecz pod kontrolą, talentem błysnął Derdiyok. Szwajcar zdobył klasycznego hat-tricka, wyprowadzając „Aptekarzy” na prowadzenie. Jednak Hertha także miała w swoich szeregach świetnego snajpera – Pierre-Michela Lasoggię. 20-latek został bohaterem, wyrównując stan meczu na kilka minut przed końcem spotkania.

Mecze na minus:

5. Hannover 96 – Bayer Leverkusen 0:0
10.12.2011, kolejka nr 16

Hannover i Bayer prezentują w tym sezonie podobny poziom i po piętnastu kolejkach znajdowały się w tabeli obok siebie. Nic dziwnego, że po rywalizacji tych drużyn w przedostatniej rundzie gier jesieni sporo sobie obiecywano… Przeciętny kibic może i byłby zadowolony z tego meczu, dosyć szybkie tempo, sporo walki, kilka ciekawych akcji. Jednak wszystkie to było jakieś niemrawe, bezbarwne i zabrakło najważniejszego – goli.

4. FC Augsburg – Hannover 96 0:0
24.09.2011, kolejka nr 7

Hannover przystępował do tego spotkania z szansą na awans do ścisłej czołówki tabeli. Taka okazja nie zmotywowała jednak podopiecznych Slomki do, wydawało się, łatwego zwycięstwa nad Augsburgiem. Pierwszą połowę możemy w ogóle wymazać z pamięci, bo kompletnie nic się w niej nie działo. Obu drużynom zachciało się grać dopiero po przerwie. W drugich 45 minutach faktycznie było kilka okazji do zdobycia gola, lecz zawodnicy zawodzili nawet, gdy wystarczyło trafić do pustej bramki. Patrząc na to spotkanie, można było odnieść wrażenie, że oba zespoły po prostu meczą się grą.

3. Bayern Monachium – Borussia Dortmund 0:1
19.11.2011, kolejka nr 13

Mecz przyszłego mistrza z obecnym? – zdawali się myśleć przed spotkaniem wszyscy eksperci i obserwatorzy. Bayern, poprawka, wielki Bayern miał pokazać Borussii, kto rządzi w Niemczech i komu należy się tytuł najlepszej drużyny Bundesligi. Dortmundczycy z kolei chcieli udowodnić, że sukces z zeszłego sezonu nie był przypadkowy… Jednak z dużej chmury mały deszcz. Spotkanie było jedną wielką partyzantką, wzajemnym badaniem się, a bardziej defensywnie usposobieni podopieczni Kloppa zdołali wygrać. Zamiast porywającego widowiska, wymiany ciosów i pięknych goli zobaczyliśmy taktyczną rozgrywkę, która może byłaby do zaakceptowania, gdyby nie ranga drużyn, które stanęły naprzeciw siebie.

2. Borussia Dortmund – Schalke Gelsenkirchen 2:0
26.11.2011, kolejka nr 14

Pod koniec listopada w Dortmundzie miało dojść do świętej wojny pomiędzy dwoma znienawidzonymi klubami. Niechęć lokalnych sąsiadów jest tak duża, że swego czasu Kevin Grosskreutz powiedział, że oddałby syna do domu dziecka, gdyby ten okazał się kibicem Schalke. Spodziewano się meczu pełnego walki i pasji, a tymczasem „wielkie” derby okazały się spotkaniem na miarę towarzyskiego pojedynku. Nie było zaangażowania, ambicji, brakowało tego czegoś. Zawiodło zwłaszcza Schalke, które przyjechało na Signal Iduna Park jakby przestraszone i za darmo oddało Borussii trzy punkty.

1. Hertha Berlin – FC Nürnberg 0:1
06.08.2011, kolejka nr 1

Kibice Herthy wiele sobie obiecywali po powrocie do Bundesligi, jednak już w pierwszej kolejce zostali sprowadzeni na ziemię. Ich ulubieńcy, do spółki z FC Nürnberg, zaprezentowali się po prostu beznadziejnie. Przez cały mecz tak wiało nudą, że aż trudno znaleźć słowa, które ją opiszą. Nie działo się po prostu nic. Był to zdecydowanie najgorszy mecz Bundesligi tej rundy, którego jedynym plusem było to, że jakimś cudem w 80. minucie padł gol.

Komentarze
BlaN[t] (gość) - 13 lat temu

Ciekawy artykuł :). Gratulację i oczywiście
piękne mecze Borussi z Augsburgiem i Schalke :)
BVB!!!

Najnowsze