Najlepsza jedenastka MŚ U-20 – kto zdobył nasze serca?


Na małym mundialu przedstawili nam się nietuzinkowi gracze. Kto ma największe szanse na sukces w seniorskim futbolu?

16 czerwca 2019 Najlepsza jedenastka MŚ U-20 – kto zdobył nasze serca?
Sławomir Grajper

Każde MŚ U-20 prezentowały nam zawodników, którzy później definiowali dyscyplinę. Mający pełne ręce roboty skauci po powrocie do swoich silnych klubów rekomendowali szefom najlepszych graczy. Kariery tych piłkarzy nabierały rozpędu i przy odpowiednim prowadzeniu i samodyscyplinie zostawali gwiazdami. Dzisiaj prezentujemy tych, przed którymi przyszłość stoi otworem. Oto najlepsza drużyna mistrzostw według redakcji.


Udostępnij na Udostępnij na

Bramkarz: Andriy Lunin

Konkurencję miał sporą, wszak koreański bramkarz o wzroście Casillasa wybronił kolegom finał, lecz Lunin przez cały turniej był ostoją w bramce złotych medalistów i nieraz ratował im skórę. Dzięki jego fenomenalnym interwencjom zwłaszcza w fazie grupowej i w finale Ukraina nie musiała się martwić o odrabianie strat. W każdym jego wyjściu z bramki i kontakcie z piłką zauważalny był olbrzymi spokój. Już przed rokiem jego usługi zapewnił sobie Real Madryt i wypożyczył do Leganes, gdzie Lunin miał kłopoty z grą. Od dzisiaj ktokolwiek będzie jego trenerem, dwa razy się zastanowi nad posadzeniem tego jegomościa na ławce.

Lewy obrońca: Diego Palacios

Od samego początku turnieju zachwycał nas zawodnik Willem II. Gra regularnie w zespole z Eredivisie, a jak wiemy z poprzedniej edycji LM, ta liga to prawdziwa kuźnia talentów. Swoimi rajdami i podwojeniem skrzydła siał zamęt w szeregach przeciwników, a przy tym zachowywał się bardzo odpowiedzialnie w destrukcji. Gdy trener nakazał mu w półfinale przede wszystkim zabezpieczać tyły, siła rażenia Ekwadorczyków w ataku drastycznie zmalała. W meczu o trzecie miejsce widzieliśmy go ponownie w pełnej krasie, na pewno nie po raz ostatni.

Środkowi obrońcy: Denys Popov i Porozo Vernaza

Zaczniemy od nowego mistrza świata. Gdyby nie jego genialna postawa na przestrzeni całego turnieju, gdzie był prawdziwym szefem bloku defensywnego, to z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy stwierdzić, że nie byłoby wielkiego sukcesu naszych wschodnich sąsiadów. Oprócz pewności w destrukcji zapisał na swoim koncie trzy gole – wynik jak na obrońcę rewelacyjny. Podczas całego turnieju zachowywał stabilność formy, o czym świadczą trzy czyste konta drużyny. Po tym mundialu coraz odważniej będzie pukał do bram pierwszego składu Dynama Kijów, a nawet być może zapukają do jego drzwi skauci lepszych klubów.

Porozo Vernaza to kolejny brylancik w koronie młodych talentów. Jego pewność siebie wyrażana nawet w stylu kroków stawianych na boisku podczas przerw w grze pomogła kolegom w zdobyciu medalu. Silny jak tur, a przy tym zawsze ustawiony w odpowiednim miejscu obrońca jest wielką nadzieją seniorskiej kadry na „poskrobanie kostek” Brazylii czy Argentynie. Na to muszą w Ekwadorze jeszcze poczekać, mimo sporego wachlarza umiejętności jest to dopiero 2000 rocznik.

Prawy obrońca: Yukhym Konoplia

Nie można przejść obojętnie wobec króla turnieju pod względem asyst. Wraz z dwoma innymi zawodnikami zanotował ich cztery i to jako prawy obrońca. W trudnym, gorącym klimacie biegał od linii do linii, na całej szerokości boiska spisywał się rewelacyjnie. Był profesorem w obronie, mimo jego pozycji rzadko musiał być asekurowany. Pod względem taktycznym, podobnie jak cała obrona Ukrainy, która nota bene mogłaby się tu pojawić w komplecie, na wybitnym, młodzieżowym poziomie.

Lewy skrzydłowy: Sergiy Buletsa

To on swoją bramką ustalił bieg rywalizacji i zarazem finalistę z europejskiej pary 1/2 finału. Gol z Włochami sprawił, że na pół godziny musieli oni wyjść z własnej strefy komfortu i porzucić defensywne usposobienie, w którym czuli się najlepiej. Był jednym z dwóch głównych motorów napędowych niemal każdej akcji mistrzów świata. Do trzech trafień dorzucił dwie asysty i nie zawodził w ważnych momentach, brał ciężar gry na siebie.

Środkowi pomocnicy: Jose Cifuentes i Lee Kang-in

Jose Cifuentes, architekt środka pola brązowych medalistów, postawą na przestrzeni całego turnieju zasłużył sobie na miejsce w naszej jedenastce. Żadne z jego kluczowych podań nie skończyło się niestety asystą, ale to on nadawał tempo akcjom Ekwadorczyków. Najbardziej jednak zapamiętamy go z ciężkiej pracy w odbiorze, na całej szerokości boiska momentami był nie do przejścia.

Przez aklamację wybrany w naszej redakcji do drużyny turnieju – Lee Kang-in. Najlepszy zawodnik wicemistrzów, a zarazem całego turnieju zachwycał nas i zapierał dech w piersiach swoimi zagraniami. Kapitalny przegląd pola, nawet odwrócony plecami na kilka sekund wie, co się dokładnie dzieje z tyłu. Inteligencja boiskowa na najwyższym poziomie. Do tego ogródka pochwał należy jednak wrzucić kamyczek. Pod względem pomocy kolegom w odzyskiwaniu piłki słusznie jest nazywany „koreańskim Messim”. Człapiący bezradnie, czekający na wenę do podbiegnięcia zawodnik ma ten element ewidentnie do poprawy. Świetnie radził sobie, gdy rywale skupieni na nim zostawiali mu mało miejsca, więc i w La Liga, podobnej pod tym względem, nie powinien mieć problemu. Jeśli nie zawiedzie psychika, będzie z niego kawał piłkarza. W naszym zestawieniu jako środkowy pomocnik, gdyż tam według heat map najczęściej operował.

Prawy skrzydłowy: Giorgi Tsitaishvili

Gdy spojrzymy w statystyki, nie zemdlejemy z zachwytu. Gdy popatrzymy na boisko i na Giorgiego z piłką przy fantastycznej lewej nodze, łatwo o tenże zachwyt. Jeśli powiedzenie „prawdziwego faceta poznaje się po tym, jak kończy” ma odzwierciedlenie w rzeczywistości, to Tsitaishvili z ostatnim golem turnieju, zamykającym definitywnie rywalizację, mimo zaledwie 18 lat już takim jest. W jego budowie ciała zawiera się naturalny dryg do sztuczek technicznych. To właśnie on obok Buletsy napędzał Ukrainę w drodze po puchar. Jego występ na turnieju stał się powodem kłopotów w Kijowie, gdyż prawdopodobnie muszą zamówić mocniejszy faks, ten poprzedni może nie wytrzymać od nadmiaru ofert.

https://www.youtube.com/watch?v=_uSXSfjrth8

Napastnicy: Sebastian Soto i Andrea Pinamonti

Świetlana przyszłość szykuje się przed 18-latkiem. Sebastian Soto, mający na koncie już trzy występy dla Hannoveru, ma wszystko, by stać się jedną z gwiazd piłki w niedalekiej przyszłości. Wiele cech jak wykończenie, gra tyłem do bramki, wyjście na pozycję, gra głową posiada już w tym wieku Amerykanin. Gdyby nie jego postać i dwa gole w 1/8 finału, to prawdopodobnie Francję, a nie USA oglądalibyśmy w dalszych fazach turnieju.

Kapitan półfinalistów, autor podobnie jak w przypadku Soto czterech bramek, a więc Pinamonti to ostatnia postać w drużynie czempionatu. Jego trafienia zawsze były decydujące, jedyne gole w starciach z Ekwadorem i Polską przesądzały o zwycięstwie. Dwie bramki z Mali przechyliły szalę awansu do półfinału. Jako jeden z niewielu może pochwalić się regularnymi występami w ubiegłym sezonie ligowym i to w Serie A. Został także powołany do reprezentacji U-21 na Euro, z powodu kontuzji kolana podobnie jak w starciu o brąz nie wystąpi.

***

Z ustaleniem ostatecznej drużyny turnieju mieliśmy kłopot bogactwa. Na mistrzostwach obrodziło talentami, skauci wyjeżdżają z Polski z bagażem notesów większym niż prywatny. Równie dobrze na miejscu niektórych graczy mogliby się znajdować Plizzari, Kwang-yeon Lee, Bondar, Choi Jun, Koita, Lopy, Plata czy Sikan i wielu, wielu innych. W przypadku wątpliwości decydowaliśmy się na zawodników prezentujących równy poziom przez większy okres turnieju kosztem „złodziei momentów”. Czas pokaże, którzy z tych piłkarzy staną się najlepszymi specami na świecie na swoich pozycjach.

 

Sławomir Grajper

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze