Najlepsza druga liga kończy sezon


5 maja 2008 Najlepsza druga liga kończy sezon

Włączywszy w sobotnie popołudnie kanał telewizyjny BBC1 łatwo można się przekonać, jak wiele dla Anglików znaczą rozgrywki niższych klas, od the Championship po niemalże pół-amatorskie okręgówki „Blue Square”. W miniony weekend ligowa walka dobiegła końca, z największymi emocjami w The Championship właśnie. Korespondencja z Anglii.


Udostępnij na Udostępnij na

Angielska piłka to nie tylko walka „Wielkiej Czwórki” o tytuł oraz pozostałych kilkunastu zespołów o przetrwanie w Premiership, które jest jednoznaczne z dodatkowymi 35 milionami funtów za sezon.

Stoke awansuje do Premiership, Leicester spada do Division One
Stoke awansuje do Premiership, Leicester spada do Division One (fot. BBC Sport)

Doprawdy niewiele osób zdaje sobie sprawę, że czwartą największą średnią widzów w Europie, po Premier League, Bundeslidze oraz La Lidze, wcale nie ma piłka włoska, francuska ani choćby portugalska, ale zaplecze angielskiej ekstraklasy. Potęga The Championship tkwi w jej rozmiarach, nieprzewidywalności, kibicach oraz kapitale. Mało w której drugiej najwyższej klasie rozgrywkowej każdy klub dostaje za same prawa telewizyjne nieco ponad milion funtów za sezon, choć suma ta niedługo wzrośnie w skutek umowy podpisanej pomiędzy The Football Leagues oraz BBC.

Orły zmasakrowały

Wszystkie te pozytywne cechy skumulowały się w ostatni dzień sezonu, niedzielę 4 maja. Pomimo aż 45 wcześniej rozegranych kolejek, więcej było znaków zapytania aniżeli odpowiedzi, a aż 10 klubów miało realne szans bądź to awansować, wskoczyć na miejsce barażowe, lub spaść. Tym oto sposobem tylko w trzech z dwunastu meczach grano „o pietruszkę”, ale nawet i tam emocji nie zabrakło. Miałem okazję być na Selhurst Park, gdzie ewentualne zwycięstwo Crystal Palace zapewniało im szansę gry w play-offach o Premiership.

Faktem jest, iż podopieczni Neila Warnocka najszybciej z całej stawki rozwiali wątpliwości gości z Burnley oraz rywali o miejsce barażowe, bowiem po 10 minutach „Orły” prowadziły 2:0 i grały w przewadze jednego zawodnika. Osoba menadżera warta jest wzmianki. Od momentu jego zatrudnienia na Selhurst w październiku 2007 roku, klub z południowego-wschodu Londynu awansował w tabeli o 14 pozycji. Ponadto pewnie i pięknie wygrał na koniec sezonu zasadniczego 5:0, nie dając przyjezdnym najmniejszych szans. Crystal Palace, gdzie główne role odgrywają nastoletni wychowankowie, ma duże szanse, aby w przyszłym roku zagrać w Premiership. Na szczególne słowa pochwały zasłużył lider zespołu oraz najlepszy zawodnik meczu, rudowłosy Ben Watson.

Trzecia liga po 124 latach

Na pewno znajdzie się tam w sezonie 08/09 Stoke City. Klub z północnej części Anglii to jedna z najbardziej uznanych, ale nieco zakurzonych marek futbolu, której największą gwiazdą w historii był legendarny Stanley Matthews. Do bezpośredniego awansu popularni „Potters” potrzebowali jedynie remisu z Leicester, a bezbramkowy wynik to właśnie im dał. Obok szalejących ze szczęścia 25 tysięcy fanów Stoke, na Britannia Stadium płakało 2 tysiące kibiców gości. Dla „Lisów” ten remis oznaczał pierwszą w 124-letniej historii klubu degradację aż do trzeciej ligi. W całej tej historii, oprócz kibiców, najbardziej szkoda menadżera Leicester City – Iana Holloway’a. Anglik uchodzi za jednego z najlepszych menadżerów młodego pokolenia, który ufa młodym graczom a także słynie z ultra-ofensywnego futbolu. Serca dziennikarzy oraz kibiców różnych klubów zjednał sobie przede wszystkim otwartością serca, szczerością oraz umiejętnością radzenia z problemami osobistymi. Jeszcze jako piłkarz potrafił wystąpić w meczu 10 godzin po śmierci ojca, a w ostatnich latach dzielnie wspierał chorującą na raka żonę, a także opiekował się czwórką dzieci, z których troje jest głuchonieme. Po degradacji Leicester z łzami w oczach odpowiadał na pytania dziennikarzy podczas pomeczowej konferencji prasowej.

W B’ham bez zmian

Najlepszym zespołem The Championship zostało West Bromwich Albion. W przypadku spadku Birmingham City z Premiership, WBA zachowa status quo w ilości klubów z drugiego największego miasta Anglii w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jak wiele znaczy tytuł mistrza drugiej ligi niech świadczy choćby fakt, iż w przyszłym sezonie Crystal Palace będzie grało w koszulkach upamiętniających 30-lecie ich zwycięstwa w drugiej lidze.

Dwóch nie strzelili / Prawie w trzeciej lidze

Największym pechowcem ostatniego dnia rozgrywek, obok Leicester, jest Wolverhampton. Piłkarze z Molineux nie zagrają w barażach o Premier League tylko i jedynie z powodu gorszego od Watford bilansu bramek na przestrzeni całego sezonu, czyli 10 miesięcy oraz 46 kolejek. Podopiecznym Micka McCarthy’ego zabrakło… 2 (DWÓCH!) bramek.

W pięć lat po finale Pucharu Anglii z niesamowitym wówczas Arsenalem (0:1), kompromitacji uniknęło Southampton, które o mały włos nie spadło z The Championship. Zespół z St. Mary’ Stadium uratowały gole Stern Johna oraz Marka Saganowskiego. Jeszcze więcej szczęścia miało Coventry, które łatwo przegrało z Charltonem (1:4) i tylko dzięki remisowy Leicester uratowało swój ligowy byt. Przypadkowa bramka „Lisów” w końcówce meczu ze Stoke i kto inny spadałby razem ze zdegradowanymi już wcześniej Colchester oraz Scunthorpe.

Premiership przez Wembley

W parach barażowych zagrają Crystal Palace z Bristol City oraz Watford z Hull. Zwycięzcy tych dwumeczów zagrają przeciwko sobie 24 maja na Wembley. O ekstraklasę, prestiż oraz 35 baniek. Play-offy czas zacząć!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze