Najlepsi ofensywni pomocnicy ekstraklasy 2016/2017


Po "szóstkach" i "ósemkach" przyszedł czas na ofensywnych pomocników

10 czerwca 2017 Najlepsi ofensywni pomocnicy ekstraklasy 2016/2017
Grzegorz Rutkowski

Wiemy już, kto spisywał się najlepiej na pozycji defensywnego pomocnika. Dziś przesuwamy się nieco bliżej bramki rywala i wybieramy najlepszą "10" polskiej ligi. Kto najlepiej kreował akcje swojej drużyny? Walka była zacięta, ale zwycięzca mógł być tylko jeden.


Udostępnij na Udostępnij na

5. miejsce – Darko Jevtić (Lech Poznań)

Pomimo że Lech poległ na ostatniej prostej w walce o mistrzostwo, to z całą pewnością zakończony niedawno sezon był dla klubu z Poznania lepszy od poprzedniego. Tak jak dla całej drużyny lepszy okazał się także dla Darko Jevticia, który odnalazł wspólny język z nowym szkoleniowcem Nenadem Bjelicą. Wspólny język ma tu nie tylko znaczenie metaforyczne, Szwajcar serbskiego pochodzenia od początku porozumiewał się bowiem z nowym szkoleniowcem w jego ojczystym języku, co na pewno pozwoliło mu poczuć się pewniej.

Do spółki z Radosławem Majewskim kreowali grę drużyny „Kolejorza”, a ich duet odpowiada bezpośrednio za ponad połowę goli zdobytych przez Lecha w sezonie 2016/2017. Sam Szwajcar, który niedawno przedłużył z poznańskim klubem kontrakt do 2020 roku, zdobył 8 goli, do których dołożył 9 asyst.

4. miejsce – Radosław Majewski (Lech Poznań)

Majewski
Accredito.com/Lech Poznań

Wspomniany już wcześniej, drugi z ofensywnego duetu Lecha, Majewski nieznacznie wygrał w naszym głosowaniu ze swoim kolegą z drużyny. Po średnio udanym pobycie na Wyspach i krótkim epizodzie w Grecji zaliczył dobry powrót do ekstraklasy. Zdarzały mu się mecze lepsze i gorsze, swoją grą potrafił pociągnąć całą drużynę, jak i sprawić, że ofensywa Lecha wyglądała bardzo mizernie. Najczęściej to właśnie od niego uzależniony był końcowy wynik drużyny z Poznania i to właśnie on bywał obwiniany za niepomyślny rezultat. Trudno pisać o dokonaniach Polaka bez ponownego wspomnienia Darko Jevticia, gdyż panowie nawet bramkami i asystami podzielili się sprawiedliwie, w przypadku Majewskiego było to 8 goli i tyle samo asyst.

3. miejsce – Rafał Wolski (Lechia Gdańsk)

Kolejny z Polaków, który po powrocie do ekstraklasy zyskał drugą młodość. Przebłyski widzieliśmy już w rundzie wiosennej sezonu 2015/2016, gdy jeszcze w barwach Wisły Kraków wyróżniał się na tle całej drużyny i technicznie wyrastał nawet ponad poziom całej ligi. Pokonał początkowe problemy, jakie napotkały go w Gdańsku, i w drugiej części sezonu zobaczyliśmy już starego dobrego Rafała. Według prasy ma być opcją awaryjną w razie odejścia Vadisa Odjidji-Ofoe z Legii. Gdyby  rzeczywiście do tego doszło, to kariera wychowanka warszawskiego klubu znów nabrałaby tempa. Niecałe pół roku temu w jednym z wywiadów powiedział, że odjechał mu jeden pociąg z napisem „kadra”. Właśnie nadjechał kolejny pędzący prosto do Rosji i oby piłkarzowi Lechii udało się nim zabrać w dłuższą podróż.

2. miejsce – Konstantin Vassiljev (Jagiellonia Białystok)

Vassiljev
Grzegorz Rutkowski

Już po raz drugi pojawia się w naszych podsumowaniach. 32-latek został również wyróżniony w rankingu najlepszych weteranów. Odegrał ogromną rolę w świetnym wyniku Jagiellonii, ale czy mogło być jeszcze lepiej? Możemy tylko gdybać, jak wyglądałaby końcówka sezonu, gdyby nie kontuzja, której nabawił się na początku kwietnia. Początkowo mówiło się nawet o 6 tygodniach przerwy, ale szczęśliwie Estończyk był niezdolny do gry tylko przez połowę tego czasu. Po powrocie nie był już tak efektywny, do swojego dorobku nie dołożył już bowiem ani jednego gola, mimo to zakończył sezon z imponującym wynikiem 13 bramek i 14 asyst.

1. miejsce – Vadis Odjidja-Ofoe (Legia Warszawa)

Przychodził do Legii, aby odbudować swoją karierę, która została niemal całkowicie zastopowana podczas pobytu w Norwich. W bardzo dużej mierze udało mu się już osiągnąć swój cel. Został gwiazdą Lotto Ekstraklasy, zaliczył debiut w fazie grupowej Ligi Mistrzów, gdzie zdobył przepiękną bramkę przeciwko Realowi, i wreszcie zdobył z Legią mistrzostwo kraju. Zresztą do wywalczonego dopiero w ostatniej kolejce tytułu walnie się przyczynił, za co został doceniony statuetką dla najlepszego piłkarza ligi. Media w Belgii znów zaczęły o nim pisać, jak sam przyznał, już zimą miał oferty transferu do któregoś z klubów w ojczyźnie, chcąc być jednak w porządku w stosunku do warszawskiego klubu, zdecydował się na pozostanie w stolicy.

Początki były trudne, ale tyczy się to całej drużyny Legii, która delikatnie mówiąc, w tamtym okresie nie zachwycała. Sytuacja z Besnikiem Hasim jest wszystkim dobrze znana, teraz ten sam Hasi, który ściągał Vadisa do Warszawy, pragnie ponownie mieć go w drużynie, tym razem w Olympiakosie, który objął w tym tygodniu. 28-letni pomocnik twierdzi jednak, że trochę się w Legii zakochał i jego odejście po sezonie wcale nie jest przesądzone.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze