Rozpoczynamy tradycyjną już coroczną zabawę, w której klasyfikujemy najlepszych piłkarzy świata minionych dwunastu miesięcy. Na pierwszy ogień idą rzecz jasna panowie, którzy na co dzień strzegą bramek swoich drużyn klubowych i narodowych. Którzy łapacze okazali się najlepsi w 2016 roku?
Na wstępie warto zaznaczyć, że miejsc w rankingu nie przyznajemy za zasługi. Dodatkowym wyzwaniem było odpowiednie wyważenie pomiędzy najważniejszą tegoroczną imprezą piłkarską (Euro 2016) a osiągnięciami klubowymi. Koniec końców redakcja wybrała następującą dziesiątkę:
10) Sergio Rico (Hiszpania, Sevilla FC, 23 lata)
Cóż to był za rok dla młodego sewilczyka! Wychowanek najbardziej utytułowanego zespołu w dziejach Ligi Europy wygrał to właśnie trofeum, następnie zadebiutował w reprezentacji Hiszpanii, pojechał na Euro, obecnie zaś stanowi o sile rewelacyjnie spisującej się w La Liga Sevilli. Niech idealną pointą dla minionych miesięcy będzie fakt, że w grudniu Rico odebrał tytuł dla najlepszego sportowca Andaluzji z rąk burmistrza swojego miasta, zdeklarowanego… fana znienawidzonego Betisu. Największe atuty 23-latka? Jak na swój wzrost (195 cm) fantastycznie gra na linii, stąd często zdarzają mu się naprawdę spektakularne interwencje. Dodajmy do tego czytanie gry i wychodzenie do dośrodkowań, a otrzymamy bramkarza w zasadzie kompletnego. Dziesiąte miejsce na dobry początek, wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że za rok będzie wyżej.
https://youtu.be/p_OOL4RwUJY
9) Gianluigi Donnarumma (Włochy, AC Milan, 17 lat)
Ten gość jest NIESAMOWITY. Od początku XXI wieku w bramce reprezentacji Włoch króluje Gianluigi i wiele wskazuje na to, że będzie królował jeszcze przez jakieś dwie dekady. Swojego sporo starszego imiennika na pewno bowiem zmieni nastoletni wielkolud, który między słupkami Milanu co mecz zadziwia wszelkich ekspertów i kibiców. Mimo niemal dwóch metrów wzrostu Donnarumma zachwyca techniką użytkową (pamiętna kiwka poza polem karnym w jednym z pierwszych meczów w Serie A), refleksem i zdolnością przewidywania intencji napastników. Jeśli nie stanie się nic niespodziewanego, młody Włoch w ciągu kilku lat powinien stać się światowym numerem jeden.
8) Thibaut Courtois (Belgia, Chelsea FC, 24 lata)
Belgijska „jedynka” notuje wyraźny spadek w rankingu, w poprzednim roku uplasowała się bowiem na pozycji numer dwa. O atutach golkipera Chelsea powiedziano już chyba wszystko. Oksfordzki słownik ma nawet w swoich zasobach słowo „thibauting” oznaczające charakterystyczną sylwetkę bramkarza, przypominającą nieco lecącą żabę. W 2016 roku tych najbardziej spektakularnych interwencji ze strony Belga obserwowaliśmy nieco mniej. „The Blues” przez całą wiosnę grali koszmarnie, jesienią zaś Antonio Conte doprowadził zespół do takiej maestrii w obronie, że Courtois nie musiał się specjalnie wysilać. Reprezentacja na Euro spisała się przeciętnie, mimo dojścia do ćwierćfinału krytykowali ją niemal wszyscy, zarówno w kraju, jak i poza nim. 24-latka czeka teraz jeden z najważniejszych roków w dotychczasowej karierze, swoisty make it or break it. Albo znów wróci na szczyt, albo stanie się jednym z wielu bardzo dobrych, ale nie wybitnych.
https://youtu.be/-rfj7x-agcw
7) Jan Oblak (Słowenia, Atletico Madryt, 23 lata)
Cały „dół” naszego zestawienia zajęty został przez bramkarzy, którzy mają daleko choćby do połowy swojej dorosłej kariery. Kolejnym pewniakiem do zajęcia w przyszłości jednego z czołowych miejsc jest Słoweniec Jan Oblak. Po zakończeniu przygody z kadrą narodową przez Samira Handanovicia 23-latek stał się absolutnym numerem jeden w swoim kraju, w dodatku bardzo mocno ugruntował swoją pozycję w ekipie Diego Simeone. Ostatnie tygodnie 2016 roku są dla wychowanka Olimpii Lublana, podobnie jak dla całego Atletico, sporo słabsze niż wiosna, do tego w grudniu przytrafiła mu się kontuzja, która wyeliminuje go z gry przez najbliższe kilka miesięcy. Musimy jednak docenić pierwsze półrocze. Trofeum Zamory dla najlepszego golkipera i zaledwie 18 straconych goli w 38 meczach. Tego nie odbierze mu nikt.
https://youtu.be/CR-8cgsmaDw
6) Rui Patricio (Portugalia, Sporting Lizbona, 28 lat)
Nie możemy nie docenić człowieka, bez którego Portugalia nie mogłaby nawet pomarzyć o tytule mistrza Europy. Rui Patricio, mimo że nie gra w żadnej z pięciu czołowych lig, stanowi obecnie jedno z najważniejszych ogniw kadry Fernando Santosa. O jego klasie przekonała się między innymi reprezentacja naszego kraju, a radość 28-latka po obronionym karnym będzie się pewnie śniła Kubie Błaszczykowskiemu jeszcze przez ładnych kilka lat. W klubie też było bardzo dobrze, wychowanek już ma tam status absolutnej legendy, a ubiegły rok był chyba jego najlepszym w karierze. Nam pozostaje mała satysfakcja za wygraną Legii nad Sportingiem w Warszawie. Dzięki bramce Guilherme jeden z najlepszych bramkarzy świata nawet Ligę Europy będzie mógł obejrzeć tylko w telewizji.
https://youtu.be/kgsv9rJU0N0
5) Gianluigi Buffon (Włochy, Juventus FC, 38 lat)
Niektórzy powiedzą, że za wysoko. Że „Juve” na jesień nie jest tak spektakularne jak wiosną, a sam „Gigi” ma na koncie kilka mniejszych lub większych wpadek. I że powoli jednak zaczyna być widoczne piętno czasu. Tak naprawdę nie dbamy o to – Buffon dalej jest absolutną światową czołówką, co potwierdziło bardzo udane w jego wykonaniu Euro 2016. Najlepszy bramkarz w historii piłki nożnej był jednym z tych podopiecznych Antonio Conte, którzy akurat mieli formę godną co najmniej finału. Niechaj broni i do sześćdziesiątki, w dniu, w którym zakończy karierę, piłka straci jednego z największych herosów.
4) Hugo Lloris (Francja, Tottenham FC, 29 lat)
Kapitan finalisty i gospodarza Euro 2016, jeden z najrówniej grających bramkarzy Premier League minionych dwunastu miesięcy, w dodatku co pewien czas popisujący się spektakularnymi osiągnięciami. Hugo Lloris w ubiegłym roku był u nas tuż za zestawieniem, tym razem ląduje tuż za pudłem. Bramkarze podobno muszą być szaleni. Francuz całe swoje dziwactwo zostawia właśnie na murawie, poza nim to jeden z najspokojniejszych i najinteligentniejszych piłkarzy świata. Właśnie za to tak pokochali go fani „Kogutów” i „Trójkolorowych”. Lloris wchodzi właśnie w najlepszy wiek dla golkipera. Fizycznie jest ciągle w szczycie formy, do tego stopniowo dochodzi doświadczenie zdobyte w czasie wieloletniej gry na najwyższym poziomie. Nie zdziwimy się, jeśli za rok znajdzie się w czołowej trójce.
3) David de Gea (Hiszpania, Manchester United, 26 lat)
Przejście Hiszpana w 2011 roku do Manchesteru United było dla niego najlepszą możliwą decyzją pod względem indywidualnego szlifowania umiejętności. Do Anglii trafił u schyłku panowania przy Old Trafford trenera sir Aleksa Fergusona, później z przerażeniem musiał obserwować, co wyprawia defensywa jego zespołu. Stan taki w zasadzie trwa do dziś, a de Gea nieustannie może ratować kolegów z ciągłych opresji, przez co po prostu musi lądować w górnych rejonach wszelkich zestawień najlepszych bramkarzy. Rok temu jednym z argumentów „przeciw” było to, że nie jest jeszcze numerem jeden w bramce „La Furia Roja”, teraz jednak bezdyskusyjnie dzieli i rządzi między słupkami odradzającej się reprezentacyjnej potęgi. Wychowanek Atletico ma przed sobą ważny czas. Jeśli „Czerwone Diabły” znów nie dostaną się do Ligi Mistrzów, chyba trzeba będzie pomyśleć o nowym klubie. Trudno być uznawanym za najlepszego na świecie, jeśli niczego konkretnego się nie wygrywa…
https://youtu.be/7YTb4trn7LY
2) Keylor Navas (Kostaryka, Real Madryt, 30 lat)
Chyba najlepiej grający na linii golkiper na świecie. Pierwszy Kostarykanin, który wygrał Champions League, ląduje tak wysoko w rankingu głównie dzięki znakomitej postawie w tych właśnie rozgrywkach. Gdy dodamy do tego pewność w La Liga i zdobywanie wraz z drużyną kolejnych rekordów pod opieką Zinedine’a Zidane’a, trudno o inny werdykt. Nawet kilka pojedynczych błędów indywidualnych, jak choćby zachowanie przy golu Miroslava Radovicia w meczu przeciwko Legii w Warszawie, nie mogą przysłonić całego obrazu jego gry. Real to przecież ciągle zespół, który dość często wykazuje się niezwykle „radosną” postawą w defensywie, a Navas niejednokrotnie ratował kolegów w beznadziejnych sytuacjach. I pomyśleć, że kiedyś był o krok od Wisły Kraków…
https://youtu.be/S3yZ7HMk6V4
1) Manuel Neuer (Niemcy, Bayern Monachium, 30 lat)
Zwycięzca taki sam jak rok temu, ale czy kogokolwiek to dziwi? Człowiek, który wymyślił definicję bramkarza na nowo i przetarł szlaki swoim, często dość jeszcze nieudolnym naśladowcom. Nikt z golkiperów nie gra nogami tak jak on. Nikt nie dysponuje tak dużym przyspieszeniem. Technicznie z powyższej dziesiątki mierzyć z nim może się tylko Donnarumma. No i na linii też ułomkiem nie jest. Niemcowi do pełni szczęścia brakowało tylko wygrania Euro i Ligi Mistrzów. Tylko i aż, bo przy takim stylu gry jego kariera wiecznie przecież trwać nie może. Futbol bez Neuera, momentami wręcz drażniącego swoją perfekcją, bez wątpienia nie byłby taki sam.
https://youtu.be/SYwGYxiJbJg
Czyli Copa America nic dla was nie znaczyła. Zlaliście ją i Claudio Bravo.
Neuer jest wielki, ale w tym roku bym nie przesadzał. Nic nie wygrał, jakoś spektakularnie zespołów nie ratował, w Bayernie roboty za dużo też nie miał
Przecież to Courtouis ma najlepsze statystyki na swiecie i jest lepszy niz Neuer!