Ciągle tylko słyszymy o najlepszych klubach, najlepszych ligach i najlepszych piłkarzach. Ale nie tylko tam istnieje piłka. Niższe ligi to także bogactwo futbolu, z tym że w nieco egzotycznej formie. Zatem dzisiaj zero słowa na temat dobrych. Dzisiaj przegląd najsłabszych drużyn w Polsce.
Nysa Brody
Powstały w 1950 roku Ludowy Zespół Sportowy od początków istnienia nie awansował wyżej niż do A-klasy. Początkowo w klubie istniało kilka sekcji sportowych, m.in. kolarska czy szachowa. Od lat 70. poświęcono się piłce nożnej. Wróćmy do współczesności: ten sezon Nysy Brody jest uświęcony być może najgorszym bilansem w historii zespołu. Do zakończenia 12. kolejki żarowskiej B-klasy, po której drużyna wycofała się z rozgrywek, na koncie zespołu było dokładnie 12 porażek. Dwie z nich to walkowery, ale pozostałe spotkania zakończyły się przegraną. Największą z nich była ta z Huraganem Lobomyśl, który wbił aż 19 goli. W meczach, które zostały rozegrane, piłkarze LZS-u stracili 103 gole, zamieniając na bramki 12 strzałów.
Po dwunastu kolejkach piłkarze Nysy zrezygnowali z udziału w lidze. Warto wspomnieć, że jeszcze dwa sezony wcześniej ten sam klub uplasował się na szóstym miejscu w ligowej tabeli. Niebagatelny sukces.
LZS Cygany
Drużyna z Cygan także nie zalicza tego sezonu do udanych. Cyganie zajmują ostatnie miejsce w pierwszej grupie B-klasy w Stalowej Woli. Na 19 spotkań drużyna przegrała 18. Jedyny remis padł w spotkaniu z LZS Tarnowska Wola, w którym obie drużyny strzeliły po dwa gole. Co ciekawe, ekipa z Podkarpacia straciła więcej goli, grając u siebie niż na wyjeździe. Jako gospodarze straciła 58 bramek, na boiskach rywali zaś dała sobie wbić 38 goli. W tamtym roku rozgrywki zakończyła, podobnie jak zawodnicy wymienionej wyżej Nysy, na szóstym miejscu.

Zieloni Spórok
Drużynę ze Spóroka założono w 1947 roku. Obecnie gra w klasie B, w grupie Opole VI. W sezonie 2010/2011 zajęła przedostatnie miejsce w rozgrywkach pomiędzy dwunastoma klubami. Zdołała wygrać wtedy pięć spotkań, a do zdobyczy punktowej dołożyła także remis. W tym roku „Zielono-niebiescy” zajmują ostatnie miejsce z tragicznym bilansem 19 porażek w 19 meczach, w których stracili 92 gole. Najlepszy występ zanotowali w rywalizacji z LZS-em Grodziec, kiedy przegrali 0:1. W Spóroku mają drużynę juniorów, którzy radzą sobie trochę lepiej od swoich starszych kolegów.
Start Bychowo
W Bychowie także nie mogą cieszyć się z ekipy na miarę pierwszego miejsca w klasie C. Start od początku walki o awans okupuje dolne rejony tabeli. Pierwszy mecz i od razu falstart. Struga Czatkowice wbija dziewięć goli, a Start zajmuje przedostatnie miejsce, tuż przed Albatrosem Lubiel. Im później, tym gorzej. Następny mecz to także przegrana z Avią Owczarkowice i od tamtej pory bychowianie są ostatni. Niezwykle emocjonujące musiało być spotkanie z Albatrosem, z którym „Start” przegrał 3:4. W 21 meczach piłkarze stracili, uwaga, 140 goli! Jak na razie to rekord naszego zestawienia. Jedyny remis udało im się wywalczyć na własnym stadionie z SKS-em Złotów.
LZS Żelazny Most
Przenosimy się na Dolny Śląsk, konkretnie do miejscowości Żelazny Most. O drużynie, która tam gra, na pewno można powiedzieć, że prezentuje żelazną formę, bez żadnych wahań. LZS Żelazny Most ciągle przegrywa. Porażek zebrało się już 16, a do końca ligowej kampanii pozostało sześć kolejek. Piłkarze ani myślą się poddać i nie wycofali się z rozgrywek. Być może osiągną taki sam rezultat jak Nysa Brody, ale po rozegraniu wszystkich spotkań. Grając u siebie, zdołali strzelić 13 z 19 bramek, tracąc przy tym łącznie 92. Jednym z ostatnich występów była porażka z Victorią Tymowa.
LZS Nasale
Ostatnia w naszym przeglądzie, ale także i w tabeli swojej ligi drużyna. LZS Nasale. To na Opolszczyźnie mają prawdopodobnie najgorszą drużynę w Polsce. Pomimo jednego punktu w tabeli piłkarze stracili 147 bramek. Pomyślicie pewnie, że to dużo. Jeśli spojrzymy na poprzedni sezon, to wtedy bramkarz przepuścił 171 strzałów. Ale uwaga, w sezonie 2012/2013 LZS Nasale straciło 195 goli. Trzeba jednak oddać piłkarzom, że z roku na rok tracą coraz mniej, a progres jest widoczny. Wspomniany punkt został zdobyty w meczu u siebie z LZS Przedmoście. Więcej na temat klubu z Nasali możecie zobaczyć tutaj.
Można się śmiać i żartować. Ale piękne w tych drużynach jest to, że pomimo marnych wyników zawodnicy grają dalej i się nie poddają. Słabe rezultaty nie demotywują piłkarzy, którzy w kopaniu piłki odnajdują przyjemność. Tacy romantycy regionalnego futbolu. W końcu, jak mawia klasyk, łączy nas piłka.
Angielska herbata: wielki powrót Brexit Boys
seks
szantosz
pikła norzna