Każdy okres musi się skończyć. Praca Dietera Heckinga, który prowadzi "Die Fohlen" od blisko trzech lat, po ostatniej kolejce Bundesligi dobiegnie końca. W jego miejsce klub sprowadzi innego szkoleniowca, który najprawdopodobniej będzie musiał tworzyć drużynę już na rozgrywki w europejskich pucharach.
Mający 54-lata szkoleniowiec z chwilą pożegnania się z zespołem ze stadionu Borussia-Park będzie apetycznym kąskiem dla innych klubów, które będą, podobnie jak obecny pracodawca Heckinga, poszukiwać trenerów. W Moenchengladbach oczywiście już teraz szukanie szkoleniowca idzie pełną parą i jest kilka nazwisk, które łączy się z „Die Fohlen”. Wśród nich na liście jako pierwszy wymieniany jest Marco Rose. Powodem tego są oczywiście m.in. tegoroczne sukcesy Austriaka, który z Red Bull Salzburg zaszedł aż do 1/8 finału LE, odpadając po zaciętym dwumeczu z włoskim SC Napoli.
Marco Rose’a chcą wszyscy
Tegoroczne sukcesy Rose’a, ale i nie tylko robią furorę w Niemczech. Stał się on jednym z najbardziej rozchwytywanych trenerów za naszą zachodnią granicą. Najpierw jego osobą zainteresowani mieli być w Hoffenheim, gdzie po sezonie ktoś musi zastąpić Juliana Nagelsmanna. Ciekawszym jednak kierunkiem może okazać się Moenchengladbach. Klub z tradycjami i wciąż pozostający w grze o Champions League. O tym zresztą informuje niemiecki „Kicker”, ale i ekspert od Bundesligi, Tomasz Urban.
Rozmowy Gladbach z Marco Rose na ostatniej prostej. Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to wkrótce nastąpi ogłoszenie. BMG będzie musiała zapłacić klauzule odstępnego (wg kickera 1 mln €, wg Bilda 2,5 mln) [kicker].
Byłbym wielce kontent.
— Tomasz Urban (@tom_ur) April 2, 2019
Taka perspektywa może skusić niejednego szkoleniowca, a już na pewno takiego, który dopiero buduje swoje nazwisko, tak jak właśnie Marco Rose.
Nowa Borussia
Dla przyszłego szkoleniowca praca w takim klubie, mogącym mu zagwarantować europejskie puchary, nie do końca może być czymś wymarzonym. Wiele wskazuje na to, że latem wraz z odejściem Heckinga szeregi „Źrebakow” zostaną zmniejszone o ważne ogniwa. Do takich z pewnością należy Thorgan Hazard, którego chciałby mieć niejeden trener. Alassane Plea także nie należy do tych, którzy w Moenchengladbach spędzą całą karierę. Zresztą sam zawodnik mówił już o tym w jednym z wywiadów, zatem jego odejście to kwestia czasu i poniekąd kwoty, jaką klub mógłby za niego dostać.
Z osłabioną siłą rażenia byłoby wówczas bardzo trudno na arenie międzynarodowej, ale i w kraju. Nie zanosi się też na to, by w Borussii zaczęto sypać pieniędzmi na prawo i na lewo, więc początek pracy nowego szkoleniowca może być bardzo trudny.
O lepszą przyszłość
Runda wiosenna w wykonaniu „Die Fohlen” to jedna wielka porażka. Z drużyny, która miała zająć trzecie miejsce tuż za Borussią Dortmund i Bayernem Monachium, zrobił się zespół, który może co najwyżej pocieszyć się Ligą Europy. Oczywiście taki los jest im pisany, gdy obecne wyniki będą konsekwentnie kontynuowane. Im niższa lokata, tym trudniej będzie zatrzymać najważniejszych piłkarzy czy wzmocnić poważnie drużynę.
Dlatego przed Dieterem Heckingiem bardzo trudne ostatnie miesiące. Dobrze byłoby na koniec sezonu zająć lokatę gwarantującą grę w europejskich pucharach, z naciskiem na Ligę Mistrzów. Rozgrywki te z miejsca przyciągnęłyby lepszych piłkarzy, którzy zagwarantowaliby jakość. Tylko występując w Champions League, Borussia mogłaby poważnie myśleć o zawodnikach, którzy okazaliby się wzmocnieniem, a nie tylko uzupełnieniem. W dodatku na te transfery znalazłyby się środki finansowe.
Opcja numer 2
W razie niepowodzenia w zatrudnieniu Rose’a Borussia ma również kandydata, który jest opcją zastępczą. Miałby nim być Gerardo Seoane, który obecnie prowadzi Young Boys Berno. 40-letni szkoleniowiec nie ma się w zasadzie czego wstydzić, gdyż jego zespół już właściwie może się cieszyć z mistrzostwa kraju. 18-punktowa przewaga nad FC Basel, uważanym dotąd za hegemona szwajcarskiego futbolu, nie może umknąć uwadze. Warto zaznaczyć, że podopieczni Seoane mają w dodatku rozegrany mecz mniej od swojego rywala.
Seoane może się także pochwalić doświadczeniem w pucharach, i to w Lidze Mistrzów, gdzie pokonał Juventus oraz zremisował z Valencią CF. O jego kandydaturze można dowiedzieć się od polskiego eksperta bądź ze Sport Bild.
Hecking kończy pracę w Gladbach po sezonie. Sport Bild twierdzi, że kandydatem nr 1 do zastąpienia Heckinga jest Marco Rose a jeden z dziennikarzy RP Online pisze, że opcją nr 2 jest Gerardo Seoane z YB Berno.
— Tomasz Urban (@tom_ur) April 2, 2019
Można zatem zakładać, że klub wykona przemyślany ruch w kwestii szkoleniowca. Pytanie tylko, czy któryś z wyżej wymienionych odnajdzie się w bardziej wymagającej lidze niż austriacka czy szwajcarska.