Często nie mamy pojęcia o tym, skąd pochodzą piłkarze będący często na ustach całej Polski. Czy etatowy reprezentant naszego kraju musi zaczynać karierę w wielkim klubie? Oczywiście, że nie. W naszym cyklu przyszła pora na Pomorzanin Nowogard. Klub, w którym seniorską karierę rozpoczynał Marek Leśniak.

LKS Pomorzanin Nowogard powstał w 1964 roku. Oficjalnie został zarejestrowany 20 lutego tego samego roku. Jest największym i najstarszym z obecnie istniejących klubów sportowych w Nowogardzie. Od swojego powstania do dziś ma charakter wielosekcyjny. Zrzesza blisko 300 osób działających w różnych sekcjach. Najważniejszą z nich jest oczywiście ta dotycząca piłki nożnej. Bardzo dobrze rozwinięta jest jednak również sekcja piłki ręcznej, w której karierę rozpoczynał m.in. obecny reprezentant Polski i zawodnik Vive Kielce, Mateusz Zaremba. Należy również wspomnieć, że w latach 70. duże sukcesy w kraju i za granicą odnosiła, działająca dziś osobno, sekcja kolarska. Wydatny wpływ mieli na to dwukrotny olimpijczyk Rajmund Zieliński, a także wielokrotny mistrz Polski Czesław Polewiak.
Najbardziej znanym piłkarzem, który wychował się w Nowogardzie, jest wspomniany już wcześniej Marek Leśniak. Po kilku latach gry w Pomorzaninie, już w wieku 18 lat, przeniósł się do Pogoni Szczecin. Grał tam na tyle dobrze, że 7 października 1986 roku zadebiutował w reprezentacji Polski w meczu z Koreą Północną. Niespełna rok później zdobył z Pogonią wicemistrzostwo kraju, a sam uzyskał koronę króla strzelców. W 30 ligowych spotkaniach zdobył bowiem aż 24 bramki. Później przeniósł się do Leverkusen, gdzie reprezentował barwy tamtejszego Bayeru. W składzie „Aptekarzy” wystąpił aż 117 razy, jednak tylko dziewiętnastokrotnie trafił do siatki. Został uhonorowany nagrodą dla najlepszego polskiego piłkarza 1993 roku według tygodnika „Piłka Nożna”. W kadrze narodowej zagrał 20 razy i zdobył dziesięć goli. Trafił do bramki m.in. w meczu z Holandią w ramach eliminacji do mistrzostw świata w 1994 roku.

Pomorzanin nie odnosił niestety nigdy zbyt wielkich sukcesów. Najwyżej w historii klub znajdował się w IV lidze, a ostatnia taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2003/2004, jednak nowogardzianie zajęli wtedy dopiero 15. lokatę na 18 występujących w lidze drużyn i pożegnali się z tą klasą rozgrywkową. Klub znalazł się wtedy w V lidze, w której wiodło mu się naprawdę różnie. Po dobrym sezonie i walce o czołowe lokaty przychodził zazwyczaj kryzys i w sezonie kolejnym trzeba było walczyć o utrzymanie. Nieco ponad dwa i pół roku temu zespół dotknął poważny kryzys i po zgromadzeniu na swoim koncie zaledwie dziewięciu punktów Pomorzanin spadł do ligi okręgowej. Przygoda z tą klasą rozgrywkową nie trwała na szczęście zbyt długo, dzięki poważnym zmianom w zespole powrócił on bowiem do V ligi. W zeszłym sezonie uplasował się w połowie stawki na tym szczeblu rozgrywkowym, jednak w trakcie sezonu drużynę dotknęła poważna tragedia. Jeden z młodych zawodników, będący podporą defensywy, Łukasz Marszałek, zginął we własnym mieszkaniu w wyniku zaczadzenia. Już 22 stycznia ma zostać rozegrany drugi memoriał ku jego pamięci. W obecnym sezonie Pomorzaninowi nie wiedzie się zbyt dobrze, nowogardzcy piłkarze mają na swoim koncie jedynie trzy zwycięstwa, a cztery razy schodzili z boiska z wynikiem remisowym. W rezultacie zgromadzili na swoim koncietrzynaście punktów i obecnie plasują się dopiero na 13. miejscu.
Plany na najbliższą przyszłość zdradził trener Pomorzanina, Zbigniew Gumienny. – Treningi przed rundą wiosenną wznowimy 7 stycznia. Będzie trenowali w środy, piątki, soboty i niedziele, z czego dwa treningi będą odbywały się na świeżym powietrzu, a dwa w hali. Dodatkowo w każdą sobotę rozgrywać będziemy sparingi, a rundę wiosenną rozpoczniemy w połowie marca. Jeżeli mecz pierwszej wiosennej kolejki nie dojdzie do skutku, to zmierzymy się z Hutnikiem Szczecin. Sporym utrudnieniem jest to, że aż 12 zawodników pierwszego zespołu uczy się poza Nowogardem. Realnym celem na koniec sezonu jest utrzymanie się w V lidze ze względu na to, że zespół jest jeszcze w trakcie budowy. Przy odrobinie szczęścia możemy powalczyć jednak o miejsce w środku tabeli.

Kapitan zespołu i asystent trenera, Marcin Skórniewski, uważa, że Pomorzanin zasługuje na grę w wyższej klasie rozgrywkowej. – Pomorzanin był i jest postrzegany w regionie jako klub z zapleczem na poziomie obecnej III ligi. Jednak nigdy nie przełożyło się to na wyczekiwany sportowy awans i wymienianie nas w gronie takich klubów jak Energetyk Gryfino, Kotwica Kołobrzeg czy Chemik Police. Najwyższą klasą rozgrywkową, w jakiej występowaliśmy, była klasa makroregionalna i jej późniejszy odpowiednik, czyli IV liga. Główny cel zarządu i zespołu seniorów to oczywiście powrót do tej klasy rozgrywkowej. Pracujemy na to blisko trzy lata. Całkiem niedawno klub przeżywał kryzys, kiedy to spadł do ligi okręgowej. Sprowadzenie trenera Gumiennego i odmłodzenie zespołu pozwoliło już po roku wrócić do V ligi. Zespół, jaki wtedy udało się zbudować, był już w stanie walczyć o kolejną promocję. Jednak liczne czynniki pozasportowe (zwłaszcza ekonomiczne) oraz bardzo poważne kontuzje kliku czołowych graczy, w tym najskuteczniejszego strzelca z klasy okręgowej Łukasza Noska, który do dziś czeka na swój powrót, skutecznie zahamowały ambitne plany. Niedawno zmienił się także zarząd klubu. Chcemy ustabilizować sytuację w zespole, zatrzymać młodych, zdolnych zawodników, aby walczyć o awans. Do tego potrzeba również sponsorów, których jednak w klubie nie ma zbyt wielu.
Głównym problemem Pomorzanina są wyjazdy młodych graczy. Klub nie ma pieniędzy na to, aby ich zatrzymać. – Zespół składa się w większości z bardzo młodych zawodników. Uczą się oni w szkołach średnich bądź studiują. Sporym problemem są wyjazdy młodych zawodników na studia z dala od Nowogardu, co utrudnia im dalszą grę w klubie. Pomorzanin jest klubem całkowicie amatorskim. Piłkarze nie mają więc podpisanych stałych kontraktów, co często uniemożliwia zatrzymanie ich w zespole – powiedział Skórniewski.

Przyszłością klubu są według Skórniewskiego młodzi piłkarze, udanie występujący w drużynach młodzieżowych. – Siłą zespołu jest bardzo młody skład z przewagą zawodników poniżej 20. roku życia oraz bardzo dobra atmosfera w zespole. Główną siłą klubu jest natomiast świetna praca z młodzieżą. Dwa zespoły juniorów prowadzone przez Stefana Pastusiak i Marcina Wolnego co roku dostarczają nowych zawodników do pierwszego zespołu, co jest najważniejszą wykładnią ich pracy. Przy okazji cieszą pierwsze miejsca na mecie w I czy II klasie juniorów. W odległej na chwilę obecną perspektywie zarząd chciałby powrotu juniorów do ligi wojewódzkiej. Jednak największy postęp zanotowali trampkarze pod wodzą Michała Sokulskiego. Występując w najsilniejszej lidze w okręgu szczecińskim, plasują się w środku stawki, mając przed sobą Pogoń Szczecin czy Błękitnych Stargard, a za swoimi plecami Energetyka Gryfino, Stal Szczecin i Arkonię Szczecin. Przed nami jeszcze dużo pracy!
To fakt, przed zawodnikami i szkoleniowcami Pomorzanina jeszcze sporo pracy. Nie ulega jednak wątpliwości, że zespół ten ma spory potencjał. Potencjał, który niestety nie został jeszcze wykorzystany. Klub potrzebuje przede wszystkim dobrego sponsora, który gotów byłby wesprzeć cały zespół. Nie chodzi tutaj jedynie o pierwszą drużynę, którą niewątpliwie stać na dużo więcej, a pieniądze zdecydowanie by pomogły. Należy również wesprzeć szkolenie juniorów. Ono już stoi na bardzo dobrym poziomie, jednak może stać się wspaniałą wizytówką klubu. To, że można wychować tu wspaniałych zawodników, pokazuje właśnie postać wspomnianego na samym początku Leśniaka.
peszko zaczął grać w nafcie jedlicze na
podkarpaciu obecnie drużyna grająca w V lidze a tez
mało osób o tym wie
ciekawie napisane
Ależ pięknie komponują się z sobą kolory
Czerwony-Biały i Zielony...:)
drużyna sprzed lat na zdjęciu to Pogoń z Majdanem
na czele hahhahaa to był mecz przyjaźni gdzie
zebrano na operację piłkarza Pomorka (tego w cywilu
co klęczy) zdjęcia się wam pomyliły pozdro